7. Kanadyjska tancerka
Yurio i Akane ćwiczyli razem coraz częściej, co wręcz doprowadzało Minamiego do wściekłości. Mimo to, starał się być wyrozumiały. Akane nie była jego dziewczyną, jak i musiała przecież ćwiczyć na zawody. Wciąż jednak bolał go fakt, że to nie on jej pomagał. Za każdym razem więc, gdy patrzył w lustro i widział jak niski jest, to przeklinał się w duchu.
Przeklęte 155cm... - powtarzał sobie w myślach.
Nie tylko to jednak zaprzątało jego myśli. Mianowicie - zastanawiał się nad dziewczyną, którą spotkał na sali treningowej. Od tamtego czasu nie udało mu się jej już spotkać, ale wiedział, że na pewno ją zobaczy na zawodach. Nie było bata, by nie występowała z takim talentem.
***
Wtedy też się stało. Zobaczył ją na mieście. Miała na sobie czarną bluzę z widoczną flagą Kanady. W buzi zaś trzymała lizaka. Wyglądała na dosyć niską, z wyglądu wręcz na dziecko. Kenjirou więc zastanawiał się dlaczego to go nazwała dzieciakiem. Kim ona właściwie była?
Wtedy też weszła do parku. Kenjirou, nieświadomy swoich czynów, pognał za nią niczym jakiś stalker. Gdy jednak dostrzegł do jakiej grupy ludzi się kieruje, to schował się za pierwszym lepszym krzakiem. Mimo to, doskonale widział całe zajście.
To wyglądało na jakąś bitwę między hip-hopowcami. Chłopak doskonale zgadł.
- To jak, Batty*, pokażesz nam co umiesz?
- Daruj sobie, Jumper**. Powinieneś doskonale wiedzieć jakie są moje umiejętności - syknęła dziewczyna do jakiegoś łysego faceta, który miał na sobie niebieski dres.
- Daft!*** - krzyknął mężczyzna.
Zza tłumu wyszedł całkiem młody, chudawy chłopczyk o nieco ciemnej karnacji.
- To ma być mój przeciwnik? - Dziewczyna wywróciła oczami.
- Cykasz się? - spytał Jumper, uśmiechając się przy tym prześmiewczo.
- Pff, jasne, że nie. Dajesz! - krzyknęła, po czym jeden mężczyzna stojący w tłumie włączył przenośne radyjko.
- Daft! Daft! Daft! - krzyczał tłum.
Wtem Minami zrobił coś, czego sam się po sobie nie spodziewał
- Batty! - krzyknął.
Wtem wszyscy zamilkli i spojrzeli na chłopaka.
- Oh, ktoś tu ma małego fana... - prychnął Jumper.
- Nie jestem mały! - krzyknął niezadowolony Minami, na co dziewczyna strzeliła soczystego facepalma.
- No patrzcie, jaki ten szczyl jest bojowy! Niezłą parkę tworzycie - powiedział Jumper, klepiąc Batty w ramię.
- Właściwie to mam 18 lat... - powiedział Kenjirou, na co wszyscy zamilkli, widocznie zaskoczeni. Po chwili jednak cała grupa wybuchła gromkim śmiechem.
- Dobre sobie! - wciąż naśmiewał się Jumper.
- Ale to prawda! Jestem nawet całkiem sławnym łyżwiarzem! Kenjirou Minami! - próbował tłumaczyć się chłopak.
- Łyżwiarzem? Ale babsko - stwierdził Jumper.
Minami całkowicie spalił się ze wstydu. Wtedy jednak przed nim stanęła Batty z poważną miną.
- A ty co? Niby taki kozak, a idę o zakład, że Mimi jest od ciebie bardziej męski. Przecież to widać. Prawdziwy facet nie musi udowadniać swojej męskości i obnosić się z tym jaki to on silny - wypowiedziała, kierując swoje słowa do Jumpera, który był zaskoczony słowami dziewczyny.
- Właściwie to jestem Minami...
- No, mówiłem wam, urocza parka - powiedział łysy, na co grupa ponownie popadła w śmiech.
- Teraz z kolei odwracasz uwagę innych od brutalnej prawdy, jaką ci powiedziałam prosto w ten twój krzywy ryj. Czyżbyśmy nie lubili być mieszani z błotem? To dlaczego musisz to robić innym, co, Jumpaidy?****
- Ty mała... - złość Jumpera wyniosła się na szczyt.
- Walka! Walka! Walka! - krzyczał tłum.
Minami przerażony tym, że będzie musiał walczyć z takim kolosem jak Jumper, odmówił sobie w myślach na szybko 3 Zdrowaśki i liczył na cud.
- Powiedz, że umiesz tańczyć i nie marnuję swojego szacunku na dzielni na darmo - szepnęła Batty do chłopaka.
- To coś, co akurat jestem w stanie wykonać! - krzyknął zadowolony blondyn.
- Świetnie! Podaj muzykę - powiedziała Batty odwracając się do Minamiego.
- Wątpię byście mieli moją muzykę... Ale od czego jest telefon! - powiedział, po czym wyciągnął telefon, szybko coś naklikał w nim, po czym oddał go Batty, a muzyka zaczęła grać.
- Salsa... - powiedziała załamana Batty.
Nagle, ku zaskoczeniu Batty, tłum zaczął bić brawa. Chłopak więc skłonił się zadowolony.
Nie wierzę... Zrobił to - pomyślała Batty, oddając Japończykowi telefon.
***
Akane wyjątkowo stresowała się tego dnia. Miała mianowicie spotkać się ze swoimi rywalami. Mogła poznać ich lepiej, bądź zyskać nowych wrogów. Wolała jednak postawić na pierwszą opcję. Najlepsza mimo wszystko była czysta rywalizacja. A ją najlepiej było robić z przyjaciółmi. Tak przynajmniej uważała dziewczyna.
- Nie możesz się zaprzyjaźniać! - krzyknęła Lilia. - To są twoi rywale! A rywali trzeba rozgniatać jak robale!
Srebrnowłosa przełknęła ślinę po słowach kobiety. To było całkowite przeciwieństwo jej celu. Nie próbowała nawet dyskutować. Z tą kobietą nie miała żadnych szans w jakiejkolwiek dyskusji. Czy by to chodziło o jej dietę, czy też to z kim ma się przyjaźnić... Zawsze prawo głosu miała Rosjanka.
***
Akane przyszła na spotkanie razem z Minamim, ponieważ reszta była zajęta. Mieli w planach zwiedzać miasto. Victor nawet zarzekał się, że kupi Akane przynajmniej sto pamiątek i zrobi kilkadziesiąt zdjęć z dodatkowym miejscem, w które potem mógłby wkleić dziewczynę. "Magia Photoshopa zdziała cuda!" - powiedział jeszcze, zanim pożegnał się z dziewczyną.
Poza Japończykami była także jedna grupa, samotna tancerka i para. Całe spotkanie odbywało się na sali do ćwiczenia baletu, jak i innych tańców. Zostało ono zorganizowane przez jedną z organizatorek, która chciała, by rywale wiedzieli o sobie nieco więcej.
- Batty! - krzyknął nagle Minami, podbiegając do samotnej tancerki.
Znają się? - pomyślała Akane, lekko się przy tym uśmiechając. - Cieszę się, dzięki temu mogę zyskać nową znajomą. W końcu jeśli Ken-kun się z nią dogaduje, to musi być przyjazna.
Akane więc pobiegła za chłopakiem.
- Ach, to jest Akane - powiedział Minami, gdy tylko dostrzegł srebrnowłosą. - Akane, to Batty. Znaczy... To jej przezwisko, ale do niej pasuje! Jest urocze!
Batty jedynie prychnęła w odpowiedzi.
- Cześć - Akane wyciągnęła rękę w stronę Kanadyjki, by się z nią przywitać.
- Co, kolejna co tańczy salsę? - spytała Batty, chcąc przywitać się z Akane. Powstrzymał ją jednak Minami ze swoją odpowiedzią na pytanie:
- Nie, ona tańczy balet!
Batty natychmiast zabrała rękę, zanim w ogóle dotknęła srebrnowłosej. Akane więc zrobiła to samo, lekko zmieszana.
- Balet? - prychnęła brązowowłosa. - Żartujesz sobie ze mnie? Tego nawet tańcem nazwać nie można.
- A to co w takim razie ty tańczysz, skoro tak twierdzisz? - spytała Japonka, wyraźnie urażona.
- Hip-hop! - krzyknął Minami.
Wszystko jasne... - pomyślała Akane.
W końcu balet i hip-hop to dwa kompletnie inne światy. Z jednej strony mamy taniec klasyczny, delikatny, spokojny, a z drugiej taniec nowoczesny, mocny, dynamiczny. Dlatego też zazwyczaj hip-hopowcy i baletowcy za sobą nie przepadają.
Akane więc postanowiła zostawić Minamiego samego razem z Batty. Widziała, że dobrze się dogadują, więc nie miała serca odciągać chłopaka od tej żmii.
---------------------------------------------
*Batty - ang. zwariowany. Jest to przezwisko naszej tajemniczej Kanadyjki
**Jumper - ang. skoczek. Także przezwisko
***Daft - ang. stuknięty, głupkowaty. Kolejne przezwisko
****Jumpaidy - połączenie ang. jump i lady, wyśmiewcze dla Jumpera (wymyśliłam to, nie ma takiego słowa)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro