Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

6. Mordercze treningi

Akane wbiła po raz kolejny paznokcie w skórę Yurio, niemrawo przy tym pojękując. Yurio jej zawtórował, łapiąc ją w talii i pochylając się nad nią bardziej niż wcześniej.

- Yurio, możesz trochę delikatniej? To mój pierwszy raz... - szepnęła Akane, zalewając się czerwienią.

- Staram się przecież jak mogę...

- Przestańcie zachowywać się jak panienki! - krzyknął wkurzony Yakov. - Jak ja mam trenować takich jełopów, skoro nawet w parze rozciągać się nie umieją?!

- Przepraszamy... - mruknęli jednocześnie Akane i Yurio.

- Zarządzam 5 minut przerwy, bo nie wytrzymam z wami normalnie...

Zmęczona srebrnowłosa postanowiła więc wreszcie usiąść, czy też raczej rzucić się na podłogę, cała spocona i zmęczona. Blondyn więc usiadł koło niej, głęboko wzdychając.

- On tak zawsze? - spytała dziewczyna, na co Rosjanin jedynie lekko przytaknął głową.

- Może i jest wymagający, ale dzięki temu idzie coś z tego wyciągnąć.

- Też prawda.

- Akaneee! - krzyknął Kenjirou, biegnąc w jej stronę z wodą. - Proszę! - podał Akane butelkę, ciężko przy tym wzdychając.

- Dziękuję ci, Ken-kun! - powiedziała dziewczyna, po czym odkręciła butelkę i zaczęła pić, niczym ta zwykła woda była najprawdziwszą ambrozją.

W końcu gdy Akane zaspokoiła swoją potrzebę pragnienia po ciężkim treningu, to została jeszcze połowa butelki. Spojrzała więc na równie spoconego co ona Yurio.

- Chcesz? - podała mu butelkę.

- Dzięki. - Blondyn przyjął wodę z ogromnym szczęściem, po czym zaczął pić.

Wtedy też Kenjirou wydał bliżej nieokreślony dźwięk.

Pośredni pocałunek! - pomyślał Japończyk, zasłaniając usta.

- Ken-kun? Coś się stało? - spytała Akane.

- Nie, to nic takiego. Ha ha.

Srebrnowłosa więc jedynie wzruszyła ramionami. Wtedy też na salę wrócił Yakov, widocznie spokojniejszy niż wcześniej.

- Dobra, wstajemy. Już, już, już. - Zaczął klaskać w ręce, tym samym ponaglając, by Akane i Yurio wreszcie się ruszyli.

Oboje więc jęknęli niechętnie i wstali. Kenjirou zaś zabrał butelkę z wypitą już wodą i zszedł na bok.

- Yurio, chwyć Akane za biodra i staraj się być dla niej stelażem. Nie pozwól by upadła, jednak także daj jej swobodę ruchu.

Blondyn więc wykonał polecenie trenera i chwycił Akane za biodra.

- Nie tak! Delikatniej!

Chłopak wzdrygnął się na krzyk mężczyzny, po czym rozluźnił nieco ścisk.

- Kenjirou! - krzyknął Yakov, zwracając się do chłopaka. - Muzyka!

Japończyk jedynie kiwnął głową, po czym podbiegł do radia i wcisnął przycisk, który rozpoczął wcześniej wybrany przez Yakova utwór.

Akane więc zaczęła tańczyć. Nie było to jednak dla niej łatwe, zważając na Yurio, który stał tuż za nią.

- Dobrze, Yurio, teraz puść jej biodra i przejdź do rąk. Chwyć ją za ręce!

Blondyn więc spełnił polecenie Yakova.

- Nie! Nie! Nie! Wciąż coś jest nie tak!

- Jest za sztywna - powiedziała Lilia, była żona Yakova; która dopiero co weszła na salę.

Yakov więc spojrzał jeszcze raz na Akane, dokładniej przyglądając się jej wszystkim ruchom.

- Dosyć, Yurio. Odejdź, ja się tym zajmę.

Chłopak odszedł na bok i zaczął przyglądać się dalszym wydarzeniom, razem z Kenjirou i Lilią, która z kolei surowo patrzyła na Akane. Widocznie nie widziała w niej nic potencjalnego. Yurio jednak wiedział, że kobieta się myli. Po wszystkich występach Akane, jakie wcześniej sam ujrzał, był pewien tego, że dziewczyna da sobie radę.

Yakov przejął rolę Yurio, wspomagając Akane w tańcu.

- Napnij się bardziej! Co to ma być?! To nie jest gimnastyka w szkole podstawowej! - krzyczała Lilia, zwracając Akane co chwilę uwagę, przez co ta coraz bardziej się stresowała. - W ten sposób możesz zapomnieć o jakichkolwiek zawodach!

- Nie słuchaj jej! - wrzasnął wreszcie Yurio. - Widziałem przecież jak tańczysz! Pokaż im to co mnie! Pokaż im prawdziwą siebie!

Słowa chłopaka niemal od razu zmotywowały dziewczynę. Wzięła więc głęboki wdech i zaczęła.

Yurio przyglądał się każdemu ruchowi dziewczyny, lekko się przy tym uśmiechając, Kenjirou wręcz płakał z zachwytu, Yakov co chwilę kiwał głową w geście, że dziewczynie świetnie idzie, zaś samą Lilię wręcz zatkało. To nie była już ta sama dziewczyna, w którą chwilę temu wątpiła i którą wręcz wyśmiewała. To była prawdziwa, przyszła primabalerina.

Kiedy zaś Akane skończyła, to upadła na ziemię ze zmęczenia.

- Akane, to było świetne! - krzyknął Kenjirou, podbiegając do dziewczyny i ściskając ją z całych sił, na co ta jęknęła z bólu. - Przepraszam! Nic ci nie jest?!

- Nie, wszystko w porządku.

- Myliłam się co do ciebie - powiedziała Lilia, także podchodząc do dziewczyny. - Możliwe, że byłam... zbyt surowa. Masz potencjał.

- To dzięki słowom Yurio. Tak to chyba nigdy by mi się nie udało tego z siebie wykrzesać - odpowiedziała ze śmiechem dziewczyna.

- Cieszę się, że się dogadujecie, ponieważ będziecie ćwiczyć od teraz razem - wtrącił się Yakov.
Wtedy też Kenjirou niemal podskoczył z wrażenia.

- Chwila! J-Ja też jestem w stanie pomóc Akane, więc... - próbował powiedzieć Japończyk, jednak Yakov mu przerwał.

- Jesteś za niski.

- Za... niski..? - Japończyk niemal od razu załamał się, na co Yurio zaczął się gromko śmiać.

- Akane ma wzrost niemal identyczny do Yurio - wyjaśnił Yakov.

- Że słucham?! - krzyknął oburzony Yurio. - Na pewno jestem wyższy!

- Ach tak? A chcesz to sprawdzić? - burknęła Akane.

- Żebyś wiedziała!

Oboje więc stanęli do siebie tyłem przed lustrem. Nie byli jednak w stanie jednoznacznie stwierdzić które jest wyższe.

- Kurwa! - krzyknął Rosjanin. - To na pewno ze zmęczenia nie jestem w stanie się wyprostować na 100%!

- Tak, tak, wmawiaj sobie... - mruknęła srebrnowłosa, na co blondyn obrzucił ją morderczym spojrzeniem.

Kiedy jednak w końcu wszyscy, no, prawie wszyscy postanowili wyjść, to do sali weszła dosyć niska dziewczyna z krótkimi, brązowymi włosami i w czarnym, luźnym, sportowym stroju. Ponieważ na sali został załamany Kenjirou, który skulił się w kulkę i powtarzał sobie w kółko "Jestem za niski"; to dziewczyna mruknęła jakieś przekleństwo pod nosem. Liczyła na samotność, gdyż wtedy tańczyło jej się najlepiej. Mimo to, uznała, że nie zmarnuje okazji na przećwiczenie układu przez jakiegoś dzieciaka.

Kenjirou nie mógł uwierzyć własnym oczom. To było zupełne przeciwieństwo tego, co tańczyła Akane. Ten taniec był dziki. Z podskokami, ruchami dłońmi, które jakby nie wiedziały co ze sobą zrobić i swobodnym poruszaniem się po parkiecie. W oczach chłopaka było to coś niesamowitego. Gdy zaś dziewczyna skończyła, to ten szybko do niej podbiegł i wystawił dłoń w jej stronę.

- Kenjirou Minami. Nice to meet you! What's your name? Do you competing at World Dance Championship?

- None of your business, kid - burknęła, po czym wyszła, jak gdyby nigdy nic.

- Straszna... - mruknął chłopak, dostając przy tym dreszczy.

----------------------
Dla ciekawych - filmik z tańcem Akane pochodzi z filmu High Strung. Osobiście mi się podobał (nawet mimo kiczowatych zagrań i tego ranienia biednych skrzypiec ;-;).

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro