Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

5. Taniec uczuć

- Mhm, świetnie, cieszę się, że przyjdziesz na występ mojej kochanej córuni! To jej pierwszy! - mówił szczęśliwy Victor do telefonu

- Która to już osoba, którą jeszcze tu zaprasza? - mruknęła załamana Akane.

- Chyba 6... albo 8..? - stwierdził Yuri, patrząc jak Victor wybiera kolejny numer jakiegoś łyżwiarza.

- Victor, może już starczy? Przecież Akane nawet nie zna tych ludzi...

- Z Yurio też się nie znała, a jednak świetnie się dogadują! - powiedział uradowany Victor.

Akane zaś przypominając sobie o ostatniej akcji w parku, spaliła się ze wstydu.

- Akane, wszystko w porządku? - spytał zatroskany Yuri. - Jesteś cała rozpalona...

- Co? Ach, tak, tak... Po prostu... Jest strasznie gorąco, ha, ha! W końcu to już lato! Ha... ha...

- Przyjedziesz dzisiaj, Emil? Świetnie! Ach, Georgi jest z tobą? Świetnie, weź go ze sobą!

- Victor... Ileś ty osób jeszcze obdzwonisz? - spytał Yuri.

- Na pewno przyjdzie jeszcze Lilia i Yakov, ponieważ chcą zobaczyć wreszcie moją kochaną córunię i jeszcze...

Akane postanowiła się jednak wymknąć, nie słuchając dalej Victora. Już była dostatecznie przytłoczona tymi wszystkimi ludźmi, którzy mają przyjechać, by zobaczyć jak tańczy. Coraz bardziej zaczęła zastanawiać się dlaczego właściwie wszyscy robią taki szum wokół tego. Nie uważała siebie mianowicie za jakąś genialną tancerkę. Po prostu robiła to co lubiła. Kiedy więc znalazła się przed swoim pokojem, to postanowiła wyrazić swoje uczucia w jedyny sposób, w jaki potrafiła - tańcem. Podeszła więc do szafki, gdzie leżał jej telefon i wybrała odpowiednią muzykę. Nie zauważyła jednak, że jej tropem poszedł Yurio, który chciał ją przeprosić za ostatnią akcję w parku. A ponieważ Akane zostawiła otwarte drzwi, to chłopak mógł zobaczyć po raz kolejny jej taniec. Wtedy też zaczęła rozbrzmiewać muzyka Sii "Chandelier" w wersji klawiszowej.

To, z jaką gracją Akane się poruszała, było nie do opisania dla chłopaka. Owszem, trenował balet, gdyż była to ważna część jego ćwiczeń. Mimo to, ruchy dziewczyny nie przypominały tych, które znał blondyn. Były bardziej dopracowane i... dzikie. Widać było, że wczuwa się ona całym sercem w ten taniec i piosenkę. Wręcz widział jej ból, który z każdym kolejnym krokiem nasilał się, aż w końcu, przy ostatnich dźwiękach muzyki i ostatnich krokach do wykonania, zamilkł. Dziewczyna ponownie zmieniła się w tę zazwyczaj cichą dziewczynę, która wybucha tylko przy rozmowie z blondynem.

Wtedy też Akane spojrzała na drzwi i swojego obserwatora, zalewając się gorącą czerwienią.

- Co ty... Co ty tutaj robisz?! - krzyknęła oburzona.

- Słuchaj... - powiedział chłopak, wchodząc dalej do pomieszczenia i zamykając za sobą drzwi, by nikt nie usłyszał ich rozmowy. - Widzę przecież, że od tamtej sytuacji w parku mnie omijasz. I rozumiem to. Ale zrozumiałem swój błąd i chciałbym przeprosić.

- Przeprosić? - dopytywała się.

- Tak, głucha jest... - Chłopak wziął głęboki wdech. - Tak. Zachowałem się jak idiota. Zgoda? - Wyciągnął rękę w jej stronę.

Akane do niego podeszła, po czym chwyciła go za rękę.

- Zgoda.

Wtedy też Rosjanin uśmiechnął się jednym z najpiękniejszych uśmiechów, jakie Akane w życiu widziała. To już nie był ten sam, gburowaty chłopak. Dziewczyna postanowiła więc odwzajemnić uśmiech.

Nie wiedzieli jednak, że ktoś ich podsłuchiwał...

***

Przygotowywania do zawodów szły pełną parą. Akane ćwiczyła coraz więcej, najczęściej samotnie. Chciała osiągnąć wreszcie to, o czym marzyła. Dlatego też coraz częściej odcinała się od reszty i zamykała w pokoju. Właśnie ten fakt zaniepokoił Kenjirou, który zaczął się powoli martwić o dziewczynę. Wtedy też wymyślił plan, by ją śledzić przez cały dzień i po dowiedzeniu się jaka jest jej codzienna rutyna, ułatwić jej wszystko.

Plan Kenjirou był następujący:

1. Poczekać na Akane przed pokojem, udając, że też dopiero co się wyszło ze swojego.
2. Przywitać się.
3. Poczekać, aż ta trochę odejdzie i zacząć ją śledzić.
4. Zapisywać wszystko co robi.
5. Uszczęśliwić ją. :D

Chłopak więc zaczął od pierwszego punktu. Wstał równo o piątej rano, by zaczekać na dziewczynę przed pokojem. Na jego szczęście, tylko on tak wcześnie wstał, przez co nie wzbudzał niczyich podejrzeń, stojąc sobie od tak na korytarzu.

Po godzinie czekania, chłopak nagle usłyszał czyjeś kroki. Był to Yurio. Rosjanin obrzucił go tylko chłodnym spojrzeniem. Zresztą z wzajemnością. Mianowicie, chłopak z czerwonym pasemkiem wiedział doskonale co się wczoraj zdarzyło pomiędzy nim, a Akane. Dopadła go zazdrość.

Po kolejnych 2 godzinach, Kenjirou w końcu miał zamiar się poddać. Nagle jednak usłyszał głośne śmiechy. Gdy spojrzał w tamtą stronę, to zobaczył Akane, razem z Yurio.

- A-Akane! - krzyknął zaskoczony. - Co ty... co ty tu robisz? W sensie... Dlaczego jesteś tak wcześnie na nogach?

- O! Cześć, Kenjirou! - odkrzyknęła dziewczyna. - Zaraz przecież mam zawody. Muszę więc wykorzystywać każdy czas wolny na treningi.

- A on? - Kenjirou wskazał na Yurio.

- Spotkaliśmy się na sali ćwiczeniowej. Wiesz, tej dosyć niedaleko hotelu, co wykorzystują zazwyczaj do aerobiku. Poćwiczyliśmy trochę razem.

- A ty? Co tutaj stoisz tak od rana, creepie? - wtrącił się Rosjanin, prychając przy tym na Kenjirou.

- Słucham? Z-Zdaje ci się! - próbował wytłumaczyć się Japończyk. - T-Tylko tędy przechodziłem i...

- Tylko winny się tłumaczy - przerwał mu chłopak.

Kenjirou już miał mu coś odpowiedzieć, jednak Akane go powstrzymała, stając pomiędzy nim, a Yurio.

- Panowie, spokojnie. Jesteśmy w miejscu publicznym.

Oboje tylko burknęli niemrawe "przepraszam", po czym poszli w swoją stronę, zostawiając Akane samą.

***

Gdy Akane tylko przebrała się w coś wygodniejszego i miała zamiar wyjść z pokoju, to nagle na kogoś wpadła.

- Przepraszam! - krzyknęła niemal od razu, jednak kiedy zobaczyła osobę, którą poturbowała drzwiami, to z zaskoczenia niemal podskoczyła. - PewDiePie?!

- Słucham? - spytał mężczyzna o blond włosach i brodzie tego samego koloru.

- Nie wierzę, że to na prawdę ty! W prawdzie nie oglądam jakoś często Youtube, ale wiem, że jesteś najpopularniejszym, najbardziej znanym youtuberem na świecie! - Akane próbowała się wytłumaczyć, majtając przy tym rękami jak szalona.

- Heh, musiałaś mnie z kimś pomylić. Jestem Emil Nekola. Czeski łyżwiarz. Trzecie miejsce w Skate Canada International.

- Łyżwiarz...? - Akane, zdając sobie sprawę, że to prawdopodobnie jakiś znajomy Victora, walnęła się w czoło. - Katsuki Akane. Japońska tancerka. Brak miejsca w czymkolwiek.

- Akane? Ach! To ty jesteś podopieczną Victora! Wierzę, że jesteś utalentowana, skoro sam Victor Nikiforov jest twoim trenerem!

- Znaczy... Właściwie Victor nie jest moim...

- Emil! - krzyknął nagle Victor z daleka. Po chwili jednak podszedł do mężczyzny i go wyściskał. - Kopę lat! Cieszę się, że przyjechałeś na występ Akane. Chciałbym, by miała jak największe wsparcie.

- Nie ma sprawy. A właśnie, jest jeszcze ze mną Georgi. Ale zajmuje się bagażem.

Dziewczyna, widząc, że wykluczono ją z rozmowy, postanowiła odejść i zająć się sobą.

***

- Suka blyat! - krzyknął ktoś nagle na cały korytarz.

Akane niemal od razu rozpoznała w tym rosyjskie "Kurwa mać". Manie rosyjskiego ojca, znaczy się, matki zobowiązuje.

- I'm sorry? - zaczęła nieśmiało dziewczyna, podchodząc do mężczyzny, który widocznie bił się z wniesieniem walizki do środka pokoju.

- Yes? I was too loud? I'm so sorry, I just...

- May I help you?

- Oh, yes, please.

Kiedy już poradzili sobie z wniesieniem walizki do środka, to mężczyzna podziękował. Po chwili jednak wyciągnął w jej stronę dłoń.

- Georgi Popovich.

Srebrnowłosa chwyciła więc wyciągniętą dłoń i odpowiedziała:

- Katsuki Akane.

- Akane? Ach, to ty jesteś tą dziewczyną o której mówił Victor!

- Heh, zaraz się okaże, że cały hotel mnie już zna.

- Lepiej być znanym. Niż być odludkiem, którego nikt nie zna... i którym wszyscy pomiatają... I którego nawet ex zostawia dla innego i nie chce znać... Anyaaaa! - krzyknął nagle mężczyzna, zalewając się łzami.

Akane zaś nie wiedząc jak zareagować, tylko poklepała mężczyznę, który z kolei rzucił się na nią, przytulając ją z całej siły i zalewając łzami jej ramię.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro