Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

21. Finał

Wreszcie nadszedł wiekopomny dzień, jakim był 5 sierpnia - ostatni dzień konkursu, a co za tym idzie - finał. Akane nie mogła uwierzyć w fakt, że doszła tak daleko. Chociaż w wiele rzeczy ostatnio nie była w stanie uwierzyć. Sama więc śmiała się z siebie ile to jeszcze razy przyjdzie jej w coś zwątpić, a potem zdziwić się, że jednak się udało.

Mimo to, było jej trochę smutno. W końcu nie dość, że będzie musiała rozstać się z przyjaciółmi, którzy wyjadą ponownie do swoich krajów, to dodatkowo prawdopodobnie będzie czekała ją rozprawa sądowa ze względu na adopcję. A to nie był jeszcze koniec kłopotów, ponieważ Victor wprowadził w życie plan "Znaleźć idealne miejsce dla rodziny Katsuki-Nikiforov". W końcu w Rosji prędzej, czy później ktoś by ich prawdopodobnie zabił, a w Japonii też raczej ciepło ich nie przyjmą, zwłaszcza po aferze z Akane.

- Przeszperałem internet i znalazłem! - krzyknął uradowany Victor. - Minus jest jedynie taki, że trzeba będzie nauczyć się niemieckiego.

- Niemieckiego?! - krzyknęli jednocześnie zdziwieni Akane i Yuri.

- Tak, Niemcy są ponoć najbardziej tolerancyjnym krajem pod tym względem. Można tam zawierać związki homoseksualne, jak i adoptować nawet dzieci! Czy to nie jest raj na ziemi?!

- Mnie się tam Niemcy nieco inaczej kojarzą... - mruknęła Akane, przypominając sobie to co wyczytała z książek historycznych swego czasu.

- Koło Niemców znajduje się też Polska! - krzyknął wciąż uradowany Victor. - A to w końcu tacy moi słowiańscy bracia! Czy też raczej nasi - powiedział, przyciągając do siebie Akane. - Ty moja w połowie Rosjanko, w połowie nie mam pojęcia skąd jest twoja matka, urodzona w Japonii!

- Tak... - powiedziała przeciągle Akane.

***

Akane weszła za kulisy, gdzie musiała zaczekać przed ostatecznym starciem z innymi uczestnikami.

- O, Akane! - krzyknął Jacob, jak tylko zobaczył dziewczynę.

- Cześć, Jacob! - przywitała się dziewczyna.

- Stresujesz się?

- Może trochę... Ale wiem, że pokładają we mnie nadzieję przyjaciele. Dlatego jestem pewna, że mi się uda.

- Cieszę się z tego powodu. Chociaż twoje jakże urocze wyznanie przypomniało mi jedno anime, gdzie co chwilę trąbią o przyjaźni i dzięki temu byli w stanie rozdupić Tartarosa...

Akane była lekko zdziwiona wypowiedzią chłopaka, jednak wtem dostrzegła Batty. Krzyknęła więc w jej stronę. Szatynka jedynie prychnęła w odpowiedzi, po czym podeszła bliżej.

- Myślałam już, że spękasz, Line - fuknęła Batty.

- Akane jeśli już. Po za tym miło cię widzieć, Nicole.

Dziewczyny zmierzyły się rywalizującym wzrokiem, mimo to, uśmiechając się przy tym. Jacob zaś nie wiedział co się dzieje.

To jakiś dziwny rodzaj rywalizacji, czy to już pod przyjaźń podchodzi? - zaczął rozmyślać chłopak - Ale z drugiej strony brzmiało jakby wymieniały między sobą ogień jak w jakiejś strzelance... Kurde, pograłbym w Fortnite...

- Ach, właśnie - przypomniał sobie Jacob. - Jako pierwsze startują grupówki. Możemy się im przyjrzeć.

Obie dziewczyny stwierdziły, że nie jest to zły pomysł. Cała trójka przeszła więc do telewizorka, na którym było widać co się dzieje na scenie. Aktualnie występowała zaś grupa o nazwie "Salsa Street".

Wszyscy przyklaskiwali w rytm muzyki. Niektórzy nawet gibali się, próbując wpasować się w graną melodię.

Gdy zaś tylko grupa zeszła ponownie za kulisy, to została zapowiedziana kolejna grupa - "High Strung", która widocznie miała do zaoferowania zupełnie inny styl tańca, zważając na główną tancerkę, która ubrana była w śliczną, czerwoną suknię, idealnie nadającą się do jakiegoś spokojniejszego tańca.

O ile z początku ludzie zastanawiali się "Co tu robią te skrzypce i bębny, a gdzie są tancerze", oraz z samą blondynką występ był mało interesujący... To kiedy doszła reszta tancerzy, a muzyka nabrała tempa - zadziała się magia. Widownia uważnie przypatrywała się wszystkiemu, zachwycona pokazem.

Po skończonym występie zaś nie obeszło się bez oklasków.

Ostatnimi w konkurencji group adult byli "Light Balance", którzy już po samej zapowiedzi otrzymali huczne brawa. Światła więc zgasły i nastała kolejna magia - magia technologii.

[UWAGA: FILMIK ZAWIERA MOCNE ŚWIATŁA. JEŚLI MASZ WRAŻLIWOŚĆ NA TAKIE RZECZY, TO LEPIEJ POMIŃ]

Oklaski były na tyle głośne, że aż głowa mogła rozboleć. Widać więc było kto był ulubieńcem publiczności.

Została więc zapowiedziana przerwa, po której miała nastąpić kategoria solo adult. Dlatego też Jacob zaczął się przygotowywać do występu.

- Minami trzyma za ciebie kciuki - zaczęła nagle Akane, zwracając się do Batty.

- Jesteś pewna, że o tobie nie mówił? Chcesz się pochwalić, czy jak?

- Nie. Mnie też kibicuje, ale raczej to ty jesteś jego ulubienicą - zaśmiała się.

- Co cię tak śmieszy? - mruknęła szatynka, krzyżując ze sobą ręce.

- Nic. Po prostu... Cieszy mnie to, że wasza dwójka tak dobrze się dogaduje.

- Ta, akurat... A co z tym twoim chłoptasiem?

- Chłoptasiem?

- No ten transwestyta co to się rzuca jak małpa na banana.

W tym momencie Yurio kichnął na widowni, rozglądając się wokoło jak poparzony. Otabek spytał więc co się stało, na co ten jedynie mruknął, że podświadomie poczuł jak ktoś go obraża.

- Ach, mówisz o Yurio - stwierdziła Akane. - Nie jest żadnym moim chłoptasiem. A tym bardziej małpą. Bardziej to bym go do kota porównała. Ma bzika na ich punkcie. Przynajmniej tak myślę, zwłaszcza po tych wszystkich kocich akcentach...

- Ty go bronisz, czy kopiesz pod nim dołek? - zaśmiała się Batty.

Akane więc też zaczęła się śmiać. Yurio zaś wciąż nie mógł się pozbyć tego dziwnego uczucia.

***

O ile występy jakie widziała Akane w kategorii adult solo były cudowne, to jednak najbardziej wyczekiwała tego aż to Jacob wejdzie na scenę i ją zawojuje. W końcu więc jak usłyszała, że go wywołują, to ożywiła się jak nigdy.

Widownia ponownie huczała od oklasków i krzyków uznania. Nawet Batty lekko zaklaskała, zachwycona umiejętnościami chłopaka.

- Zapowiada się nieźle - stwierdziła Kanadyjka. - Nie obawiasz się?

- Obawiać? - Srebrnowłosa spojrzała się na nią zdziwiona. - Nie, już nie. Nawet jeśli przegram, to i tak wiem, że mam przy sobie kochającą rodzinę.

- Ta... Cieszę się twoim szczęściem, czy coś... - szatynka już miała odejść, jednak Akane chwyciła ją za rękaw bluzy.

- Ken-kun kazał też przekazać, że jest twoim największym fanem.

Mimo tak prostych słów, Batty mocno się zaczerwieniła, co próbowała zakryć nagłym odwróceniem się i burknięciem:

- A co mnie to...

Mimo pozornie niemiłego komentarza, Akane doskonale wiedziała, że dziewczyna cieszy się ze wsparcia blondyna. Srebrnowłosa sama coś o tym wiedziała. W końcu też miała swojego osobistego, blond fana.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro