14. Zdyskwalifikowana
Ten rozdział jest esencją cringe'u. Jak coś to ostrzegałam T^T
---------------------------------
- Zdyskwa... liflikowana? - powiedziała ledwie Akane, padając na scenę.
- Akane, prosimy zejść ze sceny - powiedział stanowczo jeden z jurorów.
Dziewczyna jednak nie wykonała polecenia. Zamiast tego, siedziała tak na scenie załamana. Żaden dźwięk do niej nie docierał, a oczy były tak zaszklone, że nie była w stanie niczego widzieć.
- Akane! Akane! - ktoś krzyczał.
Ale ona nie słyszała. Cały jej świat zawalił się, a marzenia prysły niczym bańka mydlana.
- Panno Akane, proszę natychmiast zejść ze sceny! - krzyknął ponownie ten sam juror, podnosząc się z miejsca.
Niespodziewanie na scenę jednak wbiegł Victor, który objął Akane, zasłaniając ją tym samym przed widokiem innych. Dziewczyna więc spojrzała na niego. Miał poważny wyraz twarzy, a jego wzrok wbity był w jurorów.
- Victor Nikiforov, jak mniemam - powiedział juror, który wstał z miejsca. - Sławny łyżwiarz, który niedawno zakończył swoją karierę, by zostać trenerem Yuriego Katsukiego. Nie wiedziałem jednak, że w rzeczywistości jesteś kobietą i robisz za matkę dla tej... dziewczyny - powiedział dumnie.
Nagle po sali rozeszły się głośne szepty.
- Charles, proszę - upomniała mężczyznę jedna z jurorek.
- Myśleliście, że się nie dowiemy? - ciągnął dalej Charles. - Ha, nadzieja matką głupich! Może się tak przyznasz, Nikiforov, publicznie do tego kim jesteś. Chociaż to obrzydliwe i nieludzkie. Wiesz, że bycie gejem to choroba, prawda? I to jeszcze zaraźliwa, skoro zaraziłeś nią Katsukiego, który był wcześniej 100% hetero, jak mniemam.
Victor nie odpowiadał. Jedynie ścisnął mocniej Akane.
- Zresztą, posiadać córkę? To obrzydliwe i niemoralne, by tak ciężko chory człowiek miał dziecko.
- Charles! - krzyknęła ponownie kobieta.
- No co? Przecież mówię prawdę! Homoseksualiści powinni zniknąć z tego świata. Tak byłoby lepiej. Jedynie uwłaczają nam swoim istnieniem.
W końcu zaczęły się jakieś buczenia w stronę Charlesa. Nagle jednak ustały, gdy ludzie zobaczyli, że dziewczyna coś robi.
- A co w tym złego? - powiedziała nagle Akane, która wreszcie wstała z ziemi i wyszła przed Victora, który nie zdążył zareagować. - Co jest złego w tym, że mój tata lubi mężczyzn? Ja nie widzę w tym kłopotu. To mój tata. A pan jest jedynie homofobem, który nie powinien nawet zostać dopuszczony do jury.
- Słucham?! - oburzył się mężczyzna.
- Każdy z nas jest inny. Jedni coś lubią, a drudzy nie. Jakby się pan czuł, gdyby większością osób na świecie byli homoseksualiści i wytykaliby pana palcami, bo w końcu jest pan inny od nich? Czy to coś złego podążać za miłością?
Głos dziewczyny wraźnie drżał, a oczy były zaszklone. Srebrnowłosa wyglądała tak, jakby zaraz miała się w każdej możliwej chwili załamać i rozpłakać na dobre.
- Jak śmiesz?!
- Ona ma rację - odezwała się ponownie kobieta. - Jesteś homofobem. Zresztą, nie powinieneś jej zdyskwalifikować tylko przez to, że ma dwóch ojców.
- Ach tak? - mężczyzna uśmiechnął się niepokojąco. - A co, jak powiem, że moje źródła zdradziły mi jeszcze, że przez dziewięć lat była w sierocińcu, ponieważ oddała ją matka, która wolała swojego nowego kochanka?
- Charles, to już zaszło za daleko! Ochrona!
Chwilę później wciąż wrzeszczącego i szarpiącego się mężczyznę zabrała ochrona. Wtedy też zarządzono przerwę, podczas której reszta jurorów próbowała wyjaśnić sprawę i zaczęła naradzać się co do srebrnowłosej.
Akane zeszła więc ze sceny, razem z Victorem.
- Och Akane, tak mi przykro! - powiedział Yuri, gdy tylko do nich doszli. - Gdyby nie to, że my... - Spojrzał na Victora, który wciąż się nie odzywał.
Akane nie różniła się za bardzo wyglądem od Rosjanina. Również przybita i milcząca.
Po dłuższej chwili jednak, podczas której panowała niezręczna cisza, Akane wreszcie odwróciła się w stronę Victora. Ten spojrzał na nią, by po chwili zobaczyć jak z jej oczu strumieniami płyną łzy. Dziewczyna więc wydarła się, jak to bywa podczas płaczu i rzuciła się na srebrnowłosego. Mężczyzna padł na kolana razem z Akane, by po chwili poczuć jak i mu spływa łza po policzku. Odwzajemnił więc uścisk.
- Akane Katsuki zostaje przywrócona do konkursu. Powtarzam. Akane Katsuki zostaje przywrócona do konkursu. Przepraszamy za wszelkie nieporozumienia.
***
To zdarzenie bardzo wpłynęło na Akane, która od czasu tymczasowego "zdyskwalifikowania" chodziła przybita. Nie starała się nawet tego ukryć, jednak kiedy ktoś pytał się czy może jakoś pomóc, to zawsze odpowiadała bezceremonialnie "Nie, wszystko w porządku".
W czasie jednak gdy Yuri próbował coś zrobić, to Victor milczał, nie kiwając przy tym nawet palcem.
W końcu jednak gdy błagania Yuriego nie pomagały, mądre słowa Otabeka nie przemawiały, żarty Minamiego nie śmieszyły, poezja Georgiego nie doprowadzała do łez, mówienie JJ'a o sobie nie irytowało, machanie tyłkiem Chrisa nie obrzydzało, osobowość Phichita nie pocieszała, a udawanie PewDiePie'a przez Emila nie żenowało, to w końcu przyszedł czas na temperament Yurio.
Gdy więc wszyscy stali na korytarzu przed pokojem Akane, wymyślając jak ją pocieszyć, to niespodziewanie przed jej drzwiami pojawił się Yurio, który najpierw delikatnie uchylił drzwi, by po chwili móc je kopnąć butem.
Wtedy też zastał przed sobą dziewczynę siedzącą na łóżku, która była owinięta kocem i udawała, że jej nie ma.
- Ja pierdole - powiedział po wejściu blondyn. - I ty siebie dziewczyną nazywasz? Uwłaczasz własnemu gatunkowi.
Gdy reszta była na tyle zainteresowana, że bez skrępowania patrzyli do środka pokoju, to Yurio odwrócił się w ich stronę, by warknąć, a gdy wszyscy uciekli, to i zamknąć za sobą drzwi.
- To powiesz o co ci chodzi? - spytał chłopak, opierając się o drzwi pokoju.
- Zapomnieliście - mruknęła dziewczyna.
- Co? Co tam sobie mruczysz pod nosem? - chłopak podszedł bliżej i nachylił się nad dziewczyną. - Głośniej!
- Zapomnieliście o mnie. Zostawiliście mnie samą na scenie, wiedząc doskonale jak bardzo się tym wszystkim stresuję. Gdzie wy wtedy byliście?!
Chłopak nie wiedział co powiedzieć. Owszem, nikt nawet nie pomyślał o tym, że właśnie o to jej chodzi.
- My... Straciliśmy rachubę czasu.
***
- Jak myślicie, o czym rozmawiają? - spytał Minami, próbując usłyszeć cokolwiek, przykładając przy tym ucho do drzwi.
- Jak będziesz cicho, to może coś usłyszymy - mruknął zaniepokojony Yuri. Bardzo się martwił o Akane. O Victora zresztą też, ponieważ od czasu incydentu na scenie nie dość, że się nie odzywał, to starał się omijać Akane. Japończyk wciąż nie mógł uwierzyć w fakt, że to ten sam mężczyzna, który dla swojej kochanej córeczki wykupiłby nawet cały sklep, byleby ją uszczęśliwić.
Wtedy też z pokoju wyszedł Jurij. Nie odezwał się jednak słowem, jedynie ominął całą grupkę, zupełnie tak, jakby ich tam nie było.
- Yurio! - powstrzymał go Yuri, chwytając za jego ramię. - O co chodzi? Dlaczego Akane tak się zachowuje?
- Sam się jej spytaj - odburknął chłopak i poszedł w swoją stronę.
Katsuki nie odpowiedział. Jedynie zerknął na pokój Akane, zaciskając przy tym pięści. Yurio miał rację. W końcu był jej ojcem i musiał sam brać odpowiedzialność za dziewczynę, zamiast zwalać obowiązki na innych.
Wszedł więc do środka, zamykając za sobą drzwi.
***
W tym samym czasie Victor siedział w swoim pokoju, razem z Makkachinem, który leżał mu na brzuchu. Scena ta przypominała niemalże ten sam moment gdy mężczyzna oglądał na telefonie nagranie jak Yuri prawie że idealnie wykonał jeden z jego układów na łyżwach. Tym razem jednakże Rosjanin miał skupiony wzrok wbity w srebrnowłosą dziewczynę, która tańczyła dzień wcześniej na scenie. Ktoś to nieprofesjonalnie nagrał z publiczności i wrzucił do internetu, nadając temu tytuł "Niesamowita 14-latka tańczy balet! [MUSISZ ZOBACZYĆ]". Mimo tak pospolitego tytułu, Victor kliknął w nagranie, gdyż chciał zobaczyć przegapiony występ, który ostatecznie zakończył się katastrofą. Wystarczyło jedynie czekać aż media się zainteresują.
W pewnym momencie jednakże wzrok mężczyzny przykuł ktoś inny niż Akane. Była to kobieta na publiczności, która miała dokładnie tak samo jasne, błękitne oczy co srebrnowłosa tancerka.
------------------------------
Próbowałam naprawić rak tego rozdziału. Nie umiem. Rest in peace dla mojego cringe'u, którego mam po tym co napisałam.
------------------------------
Ponieważ większość widzi (na Wattpadzie w tych wszystkich fanfickach) tylko pozytywy w homo, to chciałam także zaznaczyć to, że mimo wszystko są na świecie ludzie, którzy tego nie tolerują, tak jak Charles.
Osobiście sama nic nie mam do takich osób, ale geje to nie tylko tęcza i dzikie seqzy, lecz także wiele związanych problemów z wyznaniem swojej orientacji.
W sumie zainspirowało mnie do tego przemówienie jednej fanki YoI na Pyrkonie, która zrobiła na to specjalne spotkanie. Głównie zainteresowała mnie część z wątkiem seksualnym i fanficami, gdzie wspomniała coś w stylu:
"Dużo ludzi pisze jakie to Victor i Yuri mają szczęśliwe życie gdzieś tam w Rosji, odznaczając się swoim homoseksualizmem. W czasie gdy w rzeczywistości w Rosji takie coś no raczej by nie przeszło".
Także tak.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro