Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 18

Czekaliśmy z Christianem, aż całe towarzystwo się rozejdzie. Wyjęłam z torebki chusteczkę i wytarłam mokre policzki, po których spłynął cały tusz do rzęs. Chris oparł się plecami o płot. Ręce wsadził do kieszeni i wlepił wzrok z ziemię. Westchnęłam ciężko, wtedy spojrzał na mnie i wreszcie się odezwał:

– Nic nie mówiłaś, że ty i Richard, że wy...

– Nie ma żadnych my! – podniosłam głos. – To jest jakaś cholerna paranoja. Całe życie mi dogryzacie, nienawidzimy się, a teraz bijecie się o mnie? Jesteście walnięci!

– Masz rację, przepraszam....

– I jak mogłeś powiedzieć, że cię całowałam! To ty mnie pocałowałeś z zaskoczenia – przerwałam mu. – A wy robicie z tego taką aferę, jakby się z którymś z was przespała. – Wściekłość wrzała we mnie coraz mocniej.

– Masz rację. Wybacz mi. Spaprałem sprawę.

Mina Chrisa wyrażała prawdziwą skruchę, ale to nie zmniejszało mojego gniewu. Ciągle myślałam o Richardzie i o rozczarowaniu w jego oczach.

– Chciałem wkurzyć Richarda. Nie powiedział mi, co planuje, ani co czuje – ciągnął Chris. – Myślałem, że ty i ja... Że coś między nami zaiskrzyło.

– Nie, Chris – powiedziałam ostro – nic między nami nie zaiskrzyło. Może tobie się tak wydawało. Dobrze czuję się w twoim towarzystwie, choć to dziwne, zważając na naszą przeszłość. Pewnie każda dziewczyna na moim miejscu byłaby szczęśliwa... - Mój głos złagodniał. – Ja nie czułam przy tobie tego samego, co przy Richardzie. Przykro mi.

Chris odsunął się od płotu. Podszedł bliżej i spojrzał mi w oczy.

– Wiec jednak coś jest między wami?

– Ja... Nie sądziłam, że on coś do mnie czuje, poza nienawiścią. – Wzruszyłam ramionami. – Mieliśmy sobie to wyjaśnić, ale nam przerwałeś.

– Cholera, gdybym wiedział...

– Do tego jeszcze pobiliście się przeze mnie...

– Nie martw się. To nie pierwszy raz, że się o coś kłócimy, ale pierwszy raz o kogoś. – Twarz Chrisa pojaśniała w szerokim uśmiechu.

– Teraz pewnie myśli, że mam go gdzieś i mi nie zależy – westchnęłam.

– Musisz z nim porozmawiać. Teraz już nie zrobi pierwszego kroku. Uraziliśmy jego dumę. Będzie usychał z miłości, ale się nie ugnie. – Chris puścił do mnie oko.

– Super. – Skrzywiłam się. – A, gdzie mam go niby szukać?

– Jeśli jest bardzo wkurzony, to poszedł na ziemie ojca ochłonąć.

Przytaknęłam – chyba jednak wiedziałam, gdzie go szukać.

– Więc co? Przyjaciele? – spytał wyciągnął do mnie rękę.

Uścisnęłam dłoń Chrisa i skinęłam głową.

– Przyjaciele.

Patrzyłam jak Christian odchodzi w stronę sceny i bawiących się ludzi. Wzięłam kilka głębszych wdechów. Ten wieczór to było istne szaleństwo. Całe te wakacje były szalone. Musiałam porozmawiać z Richardem i wszystko z nim wyjaśnić. Chciałam go zobaczyć, upewnić się, że nic mu nie jest. Nie rozumiałam tego, ale chciałam po prostu być blisko niego.

***

Media: Whitesnake "Fool for your loving"

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro