Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Epilog

Siedziałam w swoim jeepie i stukałam palcami po kierownicy. Właśnie odwieźliśmy mamę Richarda do szpitala na badania. Jeździła na nie co miesiąc. Po ostatniej chemii nie stwierdzono u niej obecności komórek nowotworach, ale przez pierwszy rok musiała raz w miesiącu przechodzić szereg badań kontrolnych. Tak więc zawieźliśmy ją do szpitala z samego rana, jeszcze przed szkołą, a mieliśmy odebrać dopiero wieczorem.

Mijał już drugi miesiąc roku szkolnego. Kilka tygodni temu udało mi się zdać prawo jazdy i od tego czasu Richard kazał mi wszędzie jeździć jako kierowca. Twierdził, że dzięki temu szybciej nabiorę wprawy i pewności siebie. Ja natomiast byłam pewna, że po prostu lubił wozić swój leniwy, zgrabny tyłek jako pasażer i nie musiał rezygnować z napicia się choćby najmniejszego piwka, jak tylko nadarzyła się okazja, bo przecież teraz miał swojego prywatnego szofera.

Chociaż już w wakacje w całym mieście huczało od plotek na nasz temat, to w szkole młodzież jeszcze nie oswoiła się ze świadomością, że taka dziewczyna jak ja spotyka się z jednym z Bliźniaków, bo ci kolesie byli jednymi z najpopularniejszych i najprzystojniejszych chłopaków w szkole. Tymczasem jednego usidliłam ja, a drugiego Dora. Mieli pewnie problem kogo wybiorą na króla balu maturalnego, bo przecież żadna z nas nie nadawała się na królową. Na szczęście zupełnie nie przejmowałam się tymi bzdurami. Starałam się skupić na nauce, bo nareszcie wiedziałam, co chcę robić w życiu. Postanowiłam iść na weterynarię i z tego powodu czekało mnie ostre zakuwanie przez najbliższe kilka miesięcy, a nawet i lat.

Jeżeli ktokolwiek myślał, że Richard i ja skończymy dogryzać sobie i robić głupie kawały, to był w dużym błędzie. Co więcej, te wszystkie dowcipy nabrały nowego wymiaru, a czasem obejmowały również naszych przyjaciół. Raz nawet omal nie zostaliśmy zawieszeni w prawach ucznia, za co nie odzywałam się do Richarda przez tydzień. Dobrze wiedział jak zależało mi na dobrych stopniach i opinii. Różnica była taka, że teraz potrafiliśmy sobie wynagradzać wszelkie przykrości i to z naddatkiem.

Pani Vivian czuła się coraz lepiej, ale jeszcze nie na tyle dobrze, żeby pracować w przychodni. Dlatego zatrudniono nowego weterynarza. Pan Michael na początku miał zastępować Panią Vivian, ale w końcu został w przychodni na stałe. Jak tylko otworzono przychodnię, zaczęłam znów tam pracować jako pomoc. Dzięki temu mogłam zarobić co nieco na paliwo do mojej wypasionej bryki i karmę dla Milki.

Z kolei Milka rosła jak szalona i robiła się coraz mniej posłuszna. Musiałam więcej czasu i energii poświęcać w jej tresurę. Pomagali mi przy tym Richard i Chris, choć ten pierwszy szybko tracił cierpliwość i wolał rozpieszczać Milkę smakołykami i pieszczochami.

Zobaczyłam, że Richard wychodzi ze szpitala i zmierza w stronę auta. Wyglądał nieziemsko w tych swoich przetartych jeansach, czarnej koszulce i rozczochranych włosach. Jak mogłam tyle czasu nie dostrzegać tego jaki jest przystojny? Zawsze wiedziałam, że jest inteligentny i błyskotliwy, ale nie sądziłam, że okaże się takim wspaniałych chłopakiem, czułym, wrażliwym i tak bardzo zakochanym we mnie. Ja również zakochiwałam się w nim każdego dnia coraz mocniej. Nie wyobrażałam sobie życia bez niego.

Richard wsiadł do auta na miejsce pasażera, cmoknął mnie w usta i szeroko się uśmiechnął.

– Jedziemy? – spytał.

Przytaknęłam i ruszyłam z piskiem opon. Dokładnie tak, jak mnie tego nauczył.

Zapowiadał się ciekawy rok – pomyślałam.


***


Historia Tamary powstała, kiedy sama byłam w wieku głównej bohaterki. Kiedy po latach wróciłam do tego opowiadania, nieco je zmodyfikowałam, dodałam kilka wątków m.in. pracę Tamary w przychodni oraz rozbudowałam postać matki Richarda. Jednak oryginał zawsze pozostanie bliski mojemu sercu, bo odzwierciedla moje uczucia podczas tamtych wakacji, które nie miały takiego zakończenia, jak w przypadku Tamary.

Czekam na Wasze komentarze i opinie. Nie wiem, czy historia na to zasługuje, ale jeśli tak to proszę o głosy i przypominam, ze gwiazdki można zostawić pod KAŻDYM rozdziałem, nie tylko pod pierwszym, czy ostatnim.

Jeśli ktoś polubił tych bohaterów, to dalsze losy Tamary i Richarda możecie śledzić w moim nowym opowiadaniu pt. Tamta miłość. Zapraszam. 

Pozdrawiam.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro