Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Zdjęcie maski

Talon namierzył nas na patrolu i zaproponował Robinowi wizytę w Trybunale. Zabrzmiało jak wycieczka do zoo? Nic podobnego! Miał stanąć przed najmożniejszymi ludźmi z Gotham i zostać oceniony. Miał także zdjąć maskę. Jednak wszystkiego dowie się w swoim czasie...

Staliśmy na środku wielkiej sali z krzesłami ustawionymi dookoła na podwyższeniach. Przed nami był Wielki Mistrz.

- Talonie, przedstaw protegowanego - zabrzmiał jego głos.

- To zaszczyt przedstawić go Trybunałowi - wyszedł trochę przed nas. Ustałam przy chłopaku i spojrzałam w jego stronę. Może przez maskę zakrywającą całą moją twarz nie było widać, ale uśmiechnęłam się by dodać mu otuchy. - Widziałem na własne oczy, że może być wielki i czeka go świetlana przyszłość.

- Być może... - mruknął Mistrz. - Ale musimy być pewni jego lojalności.

Robin dorównał do Talona i podniósł głowę.

- Macie moje słowo - ukłonił się.

- Tworzymy Trybunał Sów i żądamy więcej. Twojej maski.

Podeszłam bliżej i przez ramię chłopaka spojrzałam na Talona. Nie wiedziałam jego twarzy, ale założę się że on też na to czekał.

- Robinie... - ponaglał go.

- Tyle jeśli chodzi o lojalność - ktoś powiedział. Poznałam ten głos: to ten gościu, którego wtedy tak nastraszyłam przy kapsułach. Dla mnie już umarł. - Wyrzuć bachora z powrotem do rynsztoka!

- Nie! Czekajcie! - powiedziałam głośno. - Robinie...

Chłopak westchnął i sięgnął do maski. Wszyscy wstrzymali oddech. Każdy był ciekawy - kim jest nowy Talon?

Kiedy zdjął maskę, spojrzał w stronę Wielkiego Mistrza.

- To podopieczny Bruce'a Wayne'a - powiedział jakby spanikowany Mistrz.

- Skąd ty...

- Czyli Wayne to... - zatrzymał się na moment. - Batman...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro