Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Powrót do gniazda

Siedziałam w Domu od około godziny. Trenowałam. Rzadko miałam okazję tu przebywać. Głowę zaprzątała mi jedna myśl: kogo wybierze Robin? Czy wciąż będzie marnował swój potencjał u boku Batmana, czy też dołączy do nas i będzie się rozwijał?

Nagle usłyszałam jak okno w dachu się otwiera. To nie Talon - jego bym nie usłyszała.

- Co cię sprowadza do Gniazda, Ptaszku? - założyłam ręce na piersiach i oparłam się o kolumnę.

- Ciekawość - powiedział i zaczął oglądać zbroje. - Myślisz, że mam szansę zostać Talonem?

- Masz szansę. Nawet sporą skoro Trybunał aż tak za tobą gania.

- A co z tobą? - nagle odwrócił się w moją stronę. - Czemu ty nie możesz zostać Talonem?

- Mogłabym, ale Wielki Mistrz nie chce kobiet - spojrzałam się w bok.

- Walczysz równie dobrze co ja. To nie am sensu.

- Wiem, ale wola Mistrza jest wolą całego Trybunału.

- Co robi tak właściwie?

- Dowodzi nami. Jest generałem. Została mu przypisana nieśmiertelność.

Nastała cisza. Dopiero teraz zaciekawiło mnie, kto ukrywa się pod maską. Jednak nie zapytam o to. To wojownik tak jak ja. Czy ja bym zdjęła maskę? Nie. Dlatego się nie ośmieszę tym pytaniem.

- Więc czego tu szukasz? - zapytałam.

Chłopak podszedł do gabloty z jednym ze strojów. Ustałam za nim. Jego odbicie idealnie wpasowało się w stój.

- Pasowałby ci. Czemu się wahasz?

- Batman... Nie chcę go zostawić, ale... Moje miejsce nie jest przy nim - odwrócił się.

- Rozumiem. - Znowu cisza. - Wiesz co? Słusznie postąpiłeś, że tu przyszedłeś. Talon na pewno jeszcze się odezwie.

- Tak sądzisz?

- Ja to wiem - powiedziałam pewnie. - Masz może ochotę na rundkę dookoła miasta? Wiesz: w celach treningowych.

- Pewnie. Jeżeli tylko mnie dogonisz... Ptaszyno - rzucił, podbiegł do okna, którym wszedł i przez nie wyskoczył. Nie czekając zrobiłam to samo.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro