🐒🐒🐒
Lady Pauline:
Kochanie, dlaczego jesteś taki niemiły dla innych?
Halt:
A słyszałaś co oni mówią...?
Will:
Jak cię żona nakryła to mógłbyś już sobie oszczędzić.
Halt:
A ty się nie odzywaj, bo dobrze wiem, wścibskie małpiszony, że to wy podłożyliście mi w nocy karaluchy pod poduszkę, czyż nie mam racji Gilanie?
Gilan:
Yyy... Karaluchy pod poduchy co nie?
Will:
Ale dlaczego nas nazywasz małpiszonami?! Bardzo nie ładnie z twojej strony Halt.
Halt:
Ale ja...!
Lady Pauline:
Już wystarczająco dużo usłyszałam.
Halt:
Ale to nie tak...!
Lady Pauline:
Pożegnaj się z kawą na miesiąc.
Halt:
NIEEEEEEE!!!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro