Talks 59
Monica: *Tup tup z mnóstwem prezentów*
Smoke: Możesz mi wytłumaczyć skąd to wszystko masz?
Monica: O, byłam w całej bazie i pozbierałam wszystkie prezenty, te twoje dla braci też zabrałam.
Smoke:
Smoke: O ile ich nie rozwalisz, to okej.
Monica: No, miejmy taką nadzieje-
Monica: *Insert jeb na posadzkę, bo potknęła się o łańcuch który jakiś debil zostawił na podłodze*
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro