Talks 25
Smoke i suk- znaczy Arcee się kłócą. Tylko, że tak na poważnie... (Canon [chyba pierwszy w tych talksach])
A i aktualnie są w ich chacie, w holoformach.
Arcee: JAK MAM CI UFAĆ, SKORO TY NIE UFASZ MI?!
Smoke: SAMA WŁAŚNIE ODPOWIEDZIAŁAŚ NA SWOJE PYTANIE!
Arcee: UGH- NIE MOŻESZ SIĘ TAK PO PROSTU ZJAWIAĆ I OCZEKIWAĆ, ŻE BĘDZIEMY TRAKTOWAĆ CIE JAK PRZYJACIELA KTÓREGO ZNAMY OD LAT! TO CHYBA OCZYWISTE, ŻE NAJPIERW BĘDZIEMY PODEJŻLIWI!
Smoke: AH TAK? CZYLI TERAZ SĄDZISZ, ŻE MÓGŁBYM BYĆ SZPIEGIEM?!
Arcee: TAK! I NADAL NIE MAM CO DO CIEBIE PEWNOŚCI!
Smoke: A SKĄD TAKIE WNIOSKI?!
Arcee: ZNAŁEŚ SHOCKWAVE'A! I ON WYDAWAŁ SIĘ ZNAĆ CIEBIE!
Smoke: TO NIC NIE ZNACZY?! POZA TYM, TY RÓWNIEŻ GO ZNAŁAŚ, ALE JAKOŚ CIEBIE NIKT NIE PODEJRZEWAŁ!
Arcee: PONIEWAŻ JA, W PRZECIWIEŃSTWIE DO CIEBIE, MÓWIE PRAWDĘ MOJEJ DRUŻYNIE I NIE MAM PRZED NIĄ SEKRETÓW!
Smoke: ALE JA, W PRZECIWIEŃSTWIE DO CIEBIE, MOGĘ MIEĆ POWÓD DLA KTÓREGO NIE MÓWIĘ WAM NIEKTÓRYCH ŻECZY! NIC O MNIE NIE WIESZ, NIE ZNASZ MOJEJ PRZESZŁOSCI! NIE MASZ POJĘCIA, PRZEZ JAKIE PIEKŁO PRZESZEDŁEM I NIE MASZ PRAWA OSKARZAĆ MNIE O COKOLWIEK-!
*trzask*
*żarówka pod którą stali Arcee i Smoke roztrzaskała się na tysiące malutkich kawałeczków, obsypując holoforme Arcee*
Arcee: *zrobiła wielkie oczy ze zdziwienia*
Smoke: *również wyglądał na zdziwionego, tylko on był... przestraszony?*
Smoke: J-Ja... Przepraszam! *wybiegł z domu*
Sides: Smoke, czekaj! *pobiegł za nim*
Sunny: *Spojrzał z chęcią mordu na Arcee* Mam nadzieje, że jesteś z siebie dumna!
Sunny: No nie... Smoke! Sides! Czekajcie na mnie!
Bee: *Biegnie za Sunny'm* Smoke! Czekaj...!
Ratchet: ...
OP: Co tu się właśnie stało...?
Jlwbzfb pfb pmlawfbtxz, wb ql mlgxtf pfę t hxklkfzwkvj lmltfxaxkfr
Powodzenia w odszyfrowywaniu!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro