Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Jak wyobrażam sobie spotkanie Thalii, Nica i Percy'ego.


Ten długi i powiedzmy bezsensowny tytuł, kryje za sobą mam nadzieję, dobre opowiadanie. Nie mogę wymyśleć kolejnej części poprzedniego opowiadania. Piszę na telefonie, więc proszę o wyrozumiałość. 

-Gdzie on jest? - spytała zniecierpliwiona Thalia, siedząca na kanapie obok syna Posejdona. 

-Spokojnie. Pewnie planuje wejście smoka. - odpowiedział Percy.  

Atmosfera w mieszkaniu matki Percy'ego była niespokojna. Każdy martwił się o Nica Di Angelo, który na dobre się spóźniał. 

-Muszę mu coś oddać - powiedziała cicho Thalia. 

-Co takiego? 

-Jak ostatnio Nico trafił do obozowiska łowczyń, taka jedna nowa, Rose, zabrała mu zdjęcie. Oczywiście należycie ją ukarałam.

-Czyje zdjęcie? - spytał  zielonooki. 

-Jego siostry... 

Bianca Di Angelo stanowiła trudny temat do rozmowy. 

-Nico ma siostrę? - zaciekawił się Paul. 

-Miał...  Bianca nie żyje od czterech lat. Prawdopodobnie z mojej winy... - stwierdził cicho Percy 

-Nie mów tak! - krzyknęła córka Zeusa - Bianca się poświęciła dla dobra misji oraz dla nas. 

-Ja jej na to pozwoliłem! 

- I jej się udało! Tylko za dużym kosztem... 

Nagle z cienia wyłonił się Nico. Nie usłyszał już tej rozmowy. Pierwsza zauważyła go Sally. 

-Witaj Nico. Miło cię widzieć. 

Chłopak wyglądał na zdezorientowanego. Co ma znaczyć, że miło go widzieć? Skinął głową na przywitanie i usiadł obok Thalii. 

-Proszę. - niebieskooka podała mu zdjęcie. 

-Myślałem, że je zgubiłem... - wyszeptał - dziękuję... 

-Wiesz... - zaczął rozmowę Percy - Wydaje mi się, że Will zakazał Ci podróży cieniem i... 

-To nieistotne - odpowiedział szybko Nico - Ten syn Apollina strasznie mnie wkurza. 

-On się o ciebie martwi. - sprostowała go Thalia 

-Nie potrzebuję niczyjej troski. 

-Wypij. - powiedział Percy podając Nikowi Nektar - Lepiej się poczujesz. 

-Nie chcę. - odpowiedział automatycznie Nico - Czuję się świetnie. 

Syn Posejdona zmierzył potomka Hadesa od stóp do głów. Czarne włosy w nieładzie, okalały jego chudą, bladą twarz. Sama sylwetka Nica, prosiła się o kaloryczny obiad w McDonald's. 

-Nie mówię tego jako twój przyjaciel - Percy uśmiechnął się - Tylko jako pretor. Jestem od ciebie wyższy rangą. To był rozkaz. 

Nico przewrócił oczami i sięgnął po Nektar. Nie spodziewał się, że był tak spragniony .

-Taki z ciebie Rzymianin ? Reyna kazała ci się uczyć łaciny . Powiedz coś w tym języku .

Percy zmarszczył brwi i zastanowił się chwilę , po czym powiedział :

- Ave Roma !

Thalia i Nico strzelili Facepalma .

Thalia przyjrzała się ramieniu Nika. Jej wyraz twarzy momentalnie się zmienił .

-Bogowie! Jesteś ranny ! ( od autorki: Co za spostrzegawczość ...)

-To nic...- wymamrotał

-Trzeba to przemyć .

Minuty mijały na opatrywaniu rany ,rozmowie co ją zrobiło i jak do tego doszło . Nico wydawał się nieobecny . Zaniepokojony Percy zapytał: 

-Wszystko w porządku ?

Nico chciał odpowiedzieć coś w stylu ,, Taaa... W jak najlepszym.,, Zamiast tego... 

Zaczął płakać ... Najnormalniej w świecie łzy spływały po jego policzkach . On - syn Hadesa , nie może pozwolić sobie na chwile słabości . Tym razem nie wytrzymał.

-Hej, Nico - zaczęła Thalia , kładąc mu dłoń na ramieniu-Nam możesz wszystko powiedzieć.

Sally zorientowała się , że w tej rozmowie nie może być świadków.

-Paul chodź ,zrobimy herbatę .( od autorki : Co ja mam z tą herbatą ?!)

Nastała cisza . Nico czuł się bardzo zawstydzony . Ukrył twarz w dłoniach .

-Nico - w głosie Percy'ego było słychać troskę - Proszę ...

Syn Hadesa podniósł głowę .

-Ja... Ja ...Chyba się zakochałem - wydusił 

-To wspaniale - ucieszyła się Thalia - W kim ?

To właśnie najbardziej przerażało Nica - obiekt jego westchnień . Osoba ta miała złote kręcone włosy, wielkie ,piękne ,niebieskie oczy i głos tak uspokajający oraz miły dla ucha , że Nico choć nie zawsze chętnie , słuchał się jej .

- W... Willu ... Willu Solace ... - załkał 

Thalia nie wydała się zaskoczona , wręcz przeciwnie , była z tego zadowolona .

-Nie masz się czego wstydzić Nico , Will to dobry chłopak .

-Nienawidzę siebie ! - krzyknął 

Thalia go przytuliła . Normalnie opierałby się jej ,ale teraz wiedział , że tego potrzebuje .

- Posłuchaj Nico- powiedział łagodnie Percy- Nie ważne jest to w kim się zakochasz . Masz być szczęśliwy.To twoje życie . Nie przejmuj się opinią innych.  W naszej przyjaźni nic się nie zmieni. Może być tylko lepiej . Z całego serca życzę ci powodzenia . Tylko obiecaj mi...-Nico spojrzał na Percy'ego.- Obiecaj mi , że z nim porozmawiasz.

Di Angelo był zaskoczony tymi słowami. Brzmiały tak prawdziwie . Był im wdzięczny za to co dla niego robią . Pierwszy raz od dawna nie czuł się sam. Przerażało go to ,że miałby porozmawiać z Willem.

-Sam nie wiem... Myślę ,że się tego boję ...- głos mu się łamał- Jeśli mnie nie zechce , to zrobię z siebie idiotę .

-Miałem ci tego nie mówić - zaczął Percy - Ale na kilometr widać , że ty też mu się podobasz. Sposób w jaki na ciebie patrzy , jak cię dotyka...- pokręcił głową- Nie może być inaczej.

-Naprawdę ?-szepnął Nico.

Percy skinął na to. 

Syn Hadesa poczuł ulgę . Wiązał wielkie nadzieje z tym , że jemu i Willowi może się udać . Bał się opinii innych - zwłaszcza ojca . Wiedział też , że ma cudownych przyjaciół , którzy staną po jego stronie i wesprą go w chwili, gdy będzie tego potrzebował .

-Dziękuję . Za to ,że jesteście .- Powiedział i wszyscy złączyli się w grupowym uścisku. ( Od autorki: To takie słodkie ,że nierealne .)

.

.

.

.

Ja dziękuję Wam za to ,że dotrwaliście do końca . Piszcie komentarze ,co o tym sądzicie . Za niedługo pojawi się opowiadanie z Solangelo.  Czy wy też jesteście źli na Ricka , że nie opisał jak rozwijała się ich relacja ?  900 słów opowiadania .

~Wonderfulstories12 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro