Leo: Wiecie co miałem w głowie przed śmiercią?

Annabeth: Na pewno nic mądrego. Zginąłeś w wybuchu.

Leo: Ale mi chodzi o to kiedy myślałem, że umrę, ale jednak trafiłem na Ogygię!

Annabeth: ... Nie kojarzę

Leo: BO TY SIEDZIAŁAŚ WTEDY NA HERBATCE W TARTARZE!!!!

Annabeth: *foch*

Jason: No kontunuuj...

Leo: To wiecie co miałem w głowie przed śmiercią?

Jason: Nope

Leo: Morze Śródziemne! *wybucha śmiechem*

Jason:

Frank:

Annabeth:

Piper:

Hazel: ... Jest tu gdzieś Percy? Bo to było suche...

___

Hazel...Żart lvl Leo... :*

Hazel: lvl?

Ja: Level.

Hazel: Level?

Ja: Leeeeweeelll!!!

Hazel: ?

Ja: *facepalm*

A tak poza tym...Wróciłam!!!! Te kilkanaście godzin jazdy się skończyło!!!!! Nareszcie. Ale gdy weszłam do domu...PYK! Nie ma prądu w domu! No i potem PYK! I jest prąd w domu! A teraz idę odpocząć od tej przyyyynudzającej jazdy.

Pytanko: Zrobić maraton?