#44
Maraton cz. 3/5
Leo: Kalipso, chyba jestem chory...
Kalispo: Nie jesteś chory...
Leo: *bierze rękę Kalipso na jego czoło* Widzisz? Jestem gorący...
Kalipso: Ty zawsze jesteś gorący.
Leo: *psika*
Kalipso: BOGOWIE PÓŁ OBOZU SIĘ PALI!!!
I w ten sposób (nie)dziękujemy Kalipso za spalenie pół Obozu Herosów...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro