2. Obiad w Madrycie cz. 1
Luka krząta się po kuchni, pomaga gotować, doprawia różne rzeczy i dba o to, żeby Pepe nic nikomu nie dosypał
Modrić: Zabije Bale za ten pomysł zaproszenia tu tych debili z Barcelony
Pepe: To ja zabije Ciebie
Modrić: Nie strasz, nie strasz, bo się..
Pepe: TY!
Ramos: Boże zamknij się
Sergio przekręca stronę gazety
Pepe: Zawsze go faworyzujesz!
Bale: No ba
Ronaldo: Dobra, dobra Pepe. Każdy wie, jakie masz relacje z golfistą
Bale: Huh?
Benzema: KURWA MAĆ ZUPA SIĘ PALI!
Modrić: JAK TO ZUPA SIĘ PALI!?
Kaká: Iker to czas naszej emerytury..
Casillas: Co mówisz!?
Ramos: Dziady z was
Casillas: Ty, ty, ty! Uważaj na słowa!
Iker gasi zupe, wyłączając gaz.
Casillas: Wam coś powierzyć
Casemiro: No jak dzieciom
Ramos: Się odezwał
Modrić: Uspokój się
Ramos: Dla Ciebie wszystko Lukita
Sergio smakuje zupy
Ramos: Serio przypalona. Smakuje jak węgiel
Casillas: Skąd wiesz, jak smakuje węgiel..?
Ramos: ...IKER TO NIE TAK!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro