Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

76

Opowiadanie o Edenie na Polski xD

Witam.  Nazywam się Feliks Łukasiewicz, właśnie leżę na łożu śmierci i po raz ostatni widzę twarz swojej żony Diany.  Przydarzyła się nam taka historia, ja umieram akurat gdy moja ukochana jest w ciąży. Oboje jesteśmy teraz w szpitalu, spędzamy razem moje ostatnie chwile. Nie umie sobie wyobrazić, że nie ujrzę nigdy swojej córki Felicji. Ostatni raz dotknąłem twarzy mej lubej, ma ręka bezwładnie opadła na pościel szpitalnego łóżka, a oczy zamknęły się na wieki. Jednak zamiast ujrzenia nicości usłyszałem dzwonek telefonu, otworzyłem oczy i ujrzałem recepcje z wieloma okienkami. Podszedłem do pierwszego w  którym przywitała mnie kobieta:
-  Dzień dobry. Jestem Monika Belshmit, a Ty to Feliks Łukasiewicz. Zgadza się?
-  Tak. Skąd Pani wie?
- Znam wszystkich: i martwych i żywych i tych w śpiączce, jak każdy z pracowników Edenu.
-  Jak to pracownicy?
-  Tak. A teraz powiedz mi chcesz zostać pracownikiem Edenu, przejść reinkarnację czy zostać              całkowicie zlikwidowany?
-  Ostatnia opcja odpada, na czym polega bycie pracownikiem?
-  Trzeba pozbyć się wspomnień z życia i pracować jak ja.
- Eeeeeee… To ja wybieram reinkarnację.
-  Dobrze, w takim razie proszę się udać do pokoju dwadzieścia jeden – podała mi klucze – a za dwa dni zapraszam do recepcji. Miłego pobytu w Edenie.
-  Dziękuję i do zobaczenia - po pożegnaniu myślałem chwilę o Monice, miałem wrażenie że się znamy. To była dziewczyna mojego przyjaciela Feliciano. Monika zginęła w wypadku samochodowym, nie rozpoznała mnie, to te procedury Edenu – odbieranie wspomnień.
                    Dwa dni minęły bardzo szybko, oddałem klucze Monice a ona odprowadziła mnie do portalu uprzedzając, że po wejściu do niego stracę świadomość. Bałem się tego co  będzie dalej. Wszedłem i …
  W tym czasie na ziemi: ( Perspektywa Diany)
-  Gratulacje Pani Łukasiewicz, to dziewczynka. Jak Pani da jej na imię?
-  Razem z mężem chcieliśmy aby na imię miała Felicja, i tak zostanie.
-  Położna podała mi dziecko.
- Jaka ona podobna do taty, szkoda że  Feliks jej nie pozna.
                                                                KONIEC

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro