Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Epilog

- Oh, już wszyscy jesteście – powiedziałam patrząc na czwórkę naszych przyjaciół zajmującą, stolik w naszym ulubionym barze, nie mogąc powstrzymać uśmiechu.

- Zwołaliście nagłe zebranie, więc w porównaniu do was, jesteśmy na czas – zaśmiała się Ann.

- Coś nas zatrzymało – mruknął Luke, który objął mnie w pasie, przyciągając do siebie po czym pocałował w skroń.

- Ja już wiem co – zaśmiał się Ashton poruszając sugestywnie brwiami.

- To o co chodzi? – zapytał Michael.

- Musimy wam coś powiedzieć. To bardzo ważne.

- Zostanę wujkiem? – wypalił od razu czerwonowłosy, a ja powstrzymywałam śmiech widząc jego podekscytowana minę.

- Niestety nie – odpowiedział blondyn.

- To co, umiera ktoś? – mruknął Calum.

- Nie – tym razem to ja odpowiedziałam i spojrzałam na niebieskookiego. Kiwnął lekko głową, a ja wyjęłam lewą dłoń z kieszeni kurtki i wystawiłam w ich stronę. – Zaręczyliśmy się – brunet zakrztusił się właśnie upitym piwem, a blondynka zaczęła oklepywać go po plecach, wyraźnie rozbawiona jego reakcją.

- O kurwa... - powiedział Ash. – Na pewno nie jesteś w ciąży?

- Na pewno – zaśmiałam się.

- Gratulacje! – powiedział Ann. – Kiedy się zaręczyliście, dzisiaj?

- W zasadzie to dwa dni temu – powiedziałam.

- I mówicie nam to dopiero teraz? – zapytał Mike.

- Świętowaliśmy, sami – powiedział Luke, uśmiechając się kąśliwe, po czym złączył nasze usta, w krótkim, ale namiętnym pocałunku.

- Kiedy już będziecie się hajtać, jako prezent ślubny dostaniecie wykupione godziny u terapeuty, jesteście uzależnieni od seksu – powiedział złośliwie Calum.

- Albo od siebie – zaśmiał się Mike.





Tak, to już koniec, niestety ;c

Przeczytajcie podziękowania, które zaraz dodam. Znajduje się tam pytanie do was!

Lov U ♥


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro