Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

99

Wzięłam głęboki wdech i weszłam do mieszkania. Ściągnęłam buty, odwiesiłam kurtkę i przeszłam dalej, kierując się w stronę kuchni. Sięgnęłam po kubek, do którego wrzuciłam torebkę z herbatą i włączyłam czajnik. Westchnęłam cicho słysząc kroki. Zatrzymał się, a ja mogłam poczuć jego wzrok na sobie.

- Gdzie byłaś? – zapytał po chwili. Sięgnęłam po czajnik i zlałam herbatę. – Nan...

- Słyszę Cię Luke – odpowiedziałam. Odwróciłam się w jego stronę i spojrzałam na niego. – Przepraszam, musiałam pomyśleć.

- O czym? Mogłaś mi chociaż napisać, że nic Ci nie jest.

- O nas – zmarszczył lekko brwi.

- Miałam dzisiaj wizytę u ginekologa, ale o tym wiesz.

- Czy ty...

- Nie – uśmiechnęłam się blado, kręcąc delikatnie głową na boki.

- Więc o co chodzi?

- Poczekaj tu chwilę – powiedziałam i czułam na sobie jego odprowadzający mnie, aż do sypialni, wzrok. Podeszłam do komody i ukucnęłam otwierając dolna szufladę. Musiałam z niej coś wyjąć. Wiedząc, że to tu jest, nie byłabym w stanie zachowywać się normalnie. Już zaczął się o mnie martwić...

Wróciłam do kuchni, przyglądał mi się pytająco i wyczekująco.

- Rano szukałam jednej rzeczy i... znalazłam to – postawiłam n stole małe pudełeczko, a blondyn niemal od razu pobladł.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro