Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

97

Siedziałem na sofie oglądając jakiś denny serial. Było po jedenastej wieczorem, a Nancy zajmowała łazienkę od dobrej godziny. Usłyszałem jak drzwi od owego pomieszczenia w końcu się otwierają, więc spojrzałem w ich stronę. Przemknęła szybko przez cały salon w samym ręczniku, nie wspominając o tym, że był dość kusy. Zamrugałem kilkukrotnie, kiedy zniknęła z drzwiami sypialnie. Okay...

Wróciłem wzrokiem do telewizora, a chwilę później znów usłyszałem jej kroki, więc spojrzałem w jej stronę.

- Zapomniałam bielizny – uśmiechnęła się machając bordowym, koronkowym materiałem, po czym zniknęła w łazience. Wypuściłem głośniej powietrze z ust. Ponownie usłyszałem jej kroki. Przemknęła szybko przez salon w samych majtkach.

- Co znowu?! – krzyknąłem z nią, a w odpowiedzi usłyszałem jej śmiech. Chwilę później usiadła na moich kolanach mając na sobie moją koszulkę, po czym cmoknęła mnie w usta.

- Musiałam coś na siebie ubrać – odpowiedziała.

- Właśnie widzę...

- Nie podobało Ci się?

- Wolałbym wersję w ręczniku – uśmiechnąłem się. – Łatwo się go pozbyć.

- Idę po sok, chcesz coś? – wstała z moich kolan, kierując się w stronę kuchni.

- Nie – odpowiedziałem. Spojrzałem na zegarek i uśmiechnąłem się do siebie. Podniosłem się i poszedłem za Nan. Stanąłem za nią i chwyciłem jej szklankę, co spotkało się z protestem z jej strony i odstawiłem ją na blat. Pochyliłem się i podniosłem brunetkę, po czym odwróciłem się i skierowałem się w stronę sypialni.

- Luke, co ty wyprawiasz?

- Pięć, cztery, trzy, dwa, jeden... - spojrzała na mnie niezrozumiale. – Mamy poniedziałek – uśmiechnąłem się szeroko – spojrzała na mnie z zaskoczeniem.

- Wiedziałam, że tak będzie – mruknęła. Położyłem ją na łóżku i chwilę później siedziałem na niej okrakiem.

- Jutro musimy być na uczelni.

- Pierdole tę uczelnię – złączyłem nasze usta, a moje dłonie od razu znalazły się pod jej koszulką.




Wesołych świąt moi kochani i bogatego Mikołaja! Zwłaszcza tym, którzy je lubią, tym którzy za nimi nie przepadają życzę cierpliwości! ♥ Kocham was! Jesteście najlepsi!♥♥♥

Możliwe, że coś jeszcze pojawi się wieczorem lub jutro max. do 15 (niekoniecznie tu), a później dopiero w weekend! (za dużo rzeczy do zrobienia i za dużo cierpliwości do stracenia, mam nadzieję, że rozumiecie ♥)

Lov U♥


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro