Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

80

- Jestem pewna, że trzeźwi to oni nie będą – odpowiedziałam siadając na sofie obok Ann i podłam jej jeden kieliszek z winem.

- Zostali spuszczeni ze smyczy, kto wie co im przyjdzie do głowy – zażartowała, a ja się zaśmiałam. – Wszystko jest możliwe.

- Nie wiem jak ty i Calum, ale ja najebanego w trzy dupy Luke'a już widziałam, gorzej być nie może. Chociaż ostrzegałam go przed powtórką – zachichotała.

- Było aż tak źle?

- Oh wtedy jeszcze nie byliśmy razem. Tylko proponował mi seks, kilka razy – zachichotałam. – Oświadczał mi się – spojrzała na mnie z niedowierzaniem. – Dziewięć razy, przy dziesiątym musiałam się zatrzymać, żeby nie zarzygał mi samochodu – roześmiała się. – Nie wspominając już o tekstach, którymi walił i przez które miałam ochotę wywalić go z samochodu i rozjechać.

- Jeszcze nie widziałam Cal'a w takim stanie i chyba nie chce wiedzieć, jak się wtedy zachowuje.

- Najebany Calum akurat jest uroczy, z tego co pamiętam – wzruszyłam ramionami.

- Nadal nie chce się o tym przekonywać.

- Niestety śmiem twierdzić, że się dziś o tym przekonasz. Chyba, że wraca do siebie?

- A bo ja wiem, co on zrobi – odpowiedziała.

- Niech tylko ta blondynka przyjdzie w takim stanie w jakim był wtedy, a śpi na sofie – mruknęłam.

- Nancy? – spojrzałam na nią pytająco. – Nie za bardzo się rządzisz? – zaśmiałam się.

- Co? Przecież nie będę spać z kimś kto wali alkoholem na kilometr.

- No w sumie, chociaż nie oto mi chodziło.

- A o co? Że niby trzymam go pod pantoflem? Do niczego go nie zmuszam i niczego mu nie zabraniam, nie licząc podrywania innych dziewczyn. Za to Calum lata za tobą jak szczeniak.

- Nie prawda.

- Yhym – poruszyłam brwiami. – Musi zasłużyć na seks, czy co?

- Wiesz, nie mamy takiej obsesji jak wy – zachichotała. - I mieszkania tylko dla siebie - dodała ciszej.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro