Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

79

To trzeci rozdział dodany dzisiaj, sprawdźcie czy przeczytaliście poprzednie :)




- Zmieniłeś się Luke – mruknął Calum, po trzecim już piwie. Zmarszczyłem lekko brwi.

- Ja?

- Ty. Stałeś się taki potulny, odkąd jesteś z Nan.

- Mówi koleś, który nosi torebkę swojej dziewczyny, na każdym kroku, jakby sama tego zrobić nie mogła.

- A wiecie co ja wam powiem – spojrzeliśmy na Michaela. – Oboje daliście się wsadzić pod pantofel.

- Ma rację – mruknął Ashton. – Nancy lubi się rządzić, ale nie sądziłem, że tak łatwo jej ulegniesz – zaśmiał się szturchając mnie lekko. Prychnąłem.

- O czym wy pieprzycie?

- Daj spokój, jedno jej słowo i robisz wszystko, skarbie* – powiedział Calum.

- Ty się lepiej nie odzywaj – warknąłem.

- Zacznijcie się bić – mruknął blondyn.

- Najlepiej na gołe klaty – dodał Mike. We trójkę spojrzeliśmy na niego mrużąc oczy. – No co? Luke'a i tak już widziałem w całej okazałości – zaśmiał się.

- Dzięki za przypomnienie.

- Wtedy nie narzekałeś - wypuściłem głośniej powietrze z ust.

- Potrzeba mi czegoś mocniejszego, jeśli mam z wami wytrzymać. Komuś whisky? – zapytałem wstając.

- Jeszcze się głupio pytasz, skarbie – zaśmiał się Ash. – Weź od razu całą butelkę – powiedział.

- Skarbie – dodali równo.

- Idioci. Dlaczego ja się z wami zadaję?

- To jest dobre pytanie – zaczął Cal. – Dlaczego zadajesz się z kolesiem z którym się przespałeś – wskazał na Mike'a. – I kolesiem, który puknął twoją pannę wcześniej niż ty – wskazał na Ashtona.

- Dlaczego zadaję się z tobą? – zapytałem. – Z nimi przynajmniej coś mnie łączy – zrobił oburzoną minę, a ja zacząłem się śmiać. – Jesteś idiotą, Hood.




* Nan mówi tak na Luke'a bardzo często, co pewnie zauważyliście ale i tak wam o tym przypominam xd

Trzy rozdziały na dzień, wystarczy tego dobrego na dziś xd

Lov U♥


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro