Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

76

- Jestem głoooodna – jęknęłam niezadowolona, kilka minut przed południem w sobotę. – Nie jedliśmy nic od wczorajszego popołudnia – mruknęłam przewracając się na brzuch. – Luuuuke – zaczął się śmiać. – Wyjaśnisz mi co Cię tak bawi?

- Jednak na samym seksie się nie da żyć.

- Oh, naprawdę? – spojrzałam na niego jak na idiotę.

- Naprawdę. No i to zabawne, że mówisz o jedzeniu dopiero teraz, kiedy w brzuchu burczało Ci już kilka godzin temu.

- Wtedy byłam zajęta – puściłam mu oczko.

- Okay, mamy dwie opcje – spojrzałam na niego pytająco. – Ubrać się i wyjść na miasto...

- A ta druga opcja?

- Właśnie do niej zmierzam, cieszę się, że mi przerwałaś – przewróciłam oczami.- Możemy zamówić coś do pokoju z hotelowej restauracji – spojrzałam w jego oczy, po czym na nasze nagie ciała skryte pod kołdrą, od pas w dół.

- Zdecydowanie wole drugą opcję – zachichotałam.

- Wiesz, w takim tempie wyjdzie na to, że przyjechaliśmy tu uprawiać seks, zamiast trochę pozwiedzać miasto.

- Nie mów, że Ci się nie podoba.

- Bardzo mi się podoba, ale nie po to tu przyjechaliśmy, chyba – zachichotałam.

- No okay, niech Ci będzie – westchnęłam teatralnie, po czym podniosłam się do pozycji siedzącej i wstałam. – Na co się gapisz? Ruszaj ten swój seksowny tyłek i zakładaj gatki. Wychodzimy na miasto – zarządziłam.

- Tak jest szefowo – zasalutował. Pokręciłam głową z niedowierzaniem, chichocząc cicho.

- Głupek, ale mój – pochyliłam się i cmoknęłam go w usta. – No już, raz dwa.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro