Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

38

- Wciąż nie mogę uwierzyć, że nic nie powiedziałaś, tylko odwaliłaś coś takiego – mruknąłem przecierając dłonią twarz. Usłyszałem chichot. Brunetka przewróciła się na brzuch i podparła na przedramionach o pościel, aby móc na mnie spojrzeć.

- Przecież mnie znasz – zaczesała włosy do tyłu. – Uwielbiam gierki.

- Znam – zaśmiałem się cicho. Opuszkami palców rysowałem niezbyt określony wzór na skórze jej pleców. – A po mimo tego i tak dałem się w to wciągnąć.

- Miłość zaślepia, Luke. Nie rozumiem tylko dlaczego, po prostu mi tego nie powiedziałeś. Było to zrobić, zamiast być chujem.

- Chyba wolałem być obok, niż Cię stracić. Gdybyś nie odwzajemniała moich uczuć, odsunęłabyś się ode mnie, a tego nie chciałem.

- Oh, lepiej było być zazdrosnym dupkiem – zmarszczyłem lekko brwi.

- Lepiej było być prowokującą suką.

- Nom – uśmiechnęła się szeroko, nadzwyczaj zadowolona z siebie. Podciągnęła się, by usiąść na mnie okrakiem, a dłońmi oparła się o moja klatkę piersiową. – To co, powtórka?

- Jeszcze Ci mało?

- Pyta ten, któremu przed chwilą strasznie się spieszyło, aby dobrać się do moich majtek. To seks. Seksu nigdy za wiele – uśmiechnęła się. – Co to było trzy razy – wzruszyła ramionami.

- Gumki się skończyły.

- Oh, nie wspomniałam? Mam implant.

- Co? – zmarszczyłem lekko brwi, na co przewróciła oczami.

- Implant antykoncepcyjny. Wszczepia się takie małe coś pod skórę i masz spokój na co najmniej trzy lata.

- Chcesz mi powiedzieć, że nie musiałem używać tego lateksowego gówna?

- Tak – przytaknęła.

- Nienawidzę Cię.

- Wiem, ja Ciebie też – odpowiedziała. Pochyliła się i cmoknęła mnie w nos. Objąłem ją ramionami i przewróciłem. Spojrzała na mnie zaskoczona, kiedy to ja górowałem. – Ej, chciałam się najpierw pobawić – mruknęła niezadowolona.

- Mamy na to cały weekend – pochyliłem się i złączyłem nasze usta, od razu oddała pocałunek, a ramionami objęła mój kark. Jedna z moich dłoni znalazła się na jej piersi, druga na biodrze.

- Nan! – usłyszeliśmy. Zakończyłem nasz pocałunek.

- Co do chuja..? – warknąłem patrząc w kierunku drzwi pokoju, które chwile później się otworzyły. Michael spojrzał na nas zaskoczony. – Czego?

- Oh...

- Coś chciałeś Mike? – usłyszałem rozbawiony głos brunetki.

- W zasadzie to nie było nic ważnego, nie przerywajcie sobie – powiedział. – Luke – spojrzałem na niego z mordem w oczach. Miałem ochotę go udusić, poćwiartować i wywalić jego zwłoki gdzie popadnie. – Z tej perspektywy też nieźle wyglądasz – puścił mi oczko i wyszedł, a chwilę później słyszałem, jak zamyka za sobą drzwi frontowe.

- Jak spierdolić nastrój część pierwsza: gej prawiący Ci komplementy, kiedy jesteś z dziewczyną – opadłem na pościel obok Nancy i westchnąłem z irytacją.

- Daj spokój – przysunęła się do mnie. Poczułem jej usta na ramieniu. – Mike ma rację, masz niezły tyłek – spojrzałem na nią z niedowierzaniem. Złączyła nasze usta, a jej ręka znalazła się na moim brzuchu powoli kierując się niżej. Chwilę później objęła dłonią mojego penisa, powoli nią poruszając.

- Cholera... - nabrałem powietrza w usta, wypuszczając je powoli.

- Więc jednak trochę się zabawimy – szepnęła.




Wiem, że oczekiwaliście trochę czego innego, a mianowicie seksu, ale kompletnie nie miałam weny na pisanie o tym jak się pieprzą, więc wybaczcie. Obiecuję poprawę w przyszłości! ♥ Tak, to jeszcze nie koniec :D

Lov U ♥



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro