38
- Wciąż nie mogę uwierzyć, że nic nie powiedziałaś, tylko odwaliłaś coś takiego – mruknąłem przecierając dłonią twarz. Usłyszałem chichot. Brunetka przewróciła się na brzuch i podparła na przedramionach o pościel, aby móc na mnie spojrzeć.
- Przecież mnie znasz – zaczesała włosy do tyłu. – Uwielbiam gierki.
- Znam – zaśmiałem się cicho. Opuszkami palców rysowałem niezbyt określony wzór na skórze jej pleców. – A po mimo tego i tak dałem się w to wciągnąć.
- Miłość zaślepia, Luke. Nie rozumiem tylko dlaczego, po prostu mi tego nie powiedziałeś. Było to zrobić, zamiast być chujem.
- Chyba wolałem być obok, niż Cię stracić. Gdybyś nie odwzajemniała moich uczuć, odsunęłabyś się ode mnie, a tego nie chciałem.
- Oh, lepiej było być zazdrosnym dupkiem – zmarszczyłem lekko brwi.
- Lepiej było być prowokującą suką.
- Nom – uśmiechnęła się szeroko, nadzwyczaj zadowolona z siebie. Podciągnęła się, by usiąść na mnie okrakiem, a dłońmi oparła się o moja klatkę piersiową. – To co, powtórka?
- Jeszcze Ci mało?
- Pyta ten, któremu przed chwilą strasznie się spieszyło, aby dobrać się do moich majtek. To seks. Seksu nigdy za wiele – uśmiechnęła się. – Co to było trzy razy – wzruszyła ramionami.
- Gumki się skończyły.
- Oh, nie wspomniałam? Mam implant.
- Co? – zmarszczyłem lekko brwi, na co przewróciła oczami.
- Implant antykoncepcyjny. Wszczepia się takie małe coś pod skórę i masz spokój na co najmniej trzy lata.
- Chcesz mi powiedzieć, że nie musiałem używać tego lateksowego gówna?
- Tak – przytaknęła.
- Nienawidzę Cię.
- Wiem, ja Ciebie też – odpowiedziała. Pochyliła się i cmoknęła mnie w nos. Objąłem ją ramionami i przewróciłem. Spojrzała na mnie zaskoczona, kiedy to ja górowałem. – Ej, chciałam się najpierw pobawić – mruknęła niezadowolona.
- Mamy na to cały weekend – pochyliłem się i złączyłem nasze usta, od razu oddała pocałunek, a ramionami objęła mój kark. Jedna z moich dłoni znalazła się na jej piersi, druga na biodrze.
- Nan! – usłyszeliśmy. Zakończyłem nasz pocałunek.
- Co do chuja..? – warknąłem patrząc w kierunku drzwi pokoju, które chwile później się otworzyły. Michael spojrzał na nas zaskoczony. – Czego?
- Oh...
- Coś chciałeś Mike? – usłyszałem rozbawiony głos brunetki.
- W zasadzie to nie było nic ważnego, nie przerywajcie sobie – powiedział. – Luke – spojrzałem na niego z mordem w oczach. Miałem ochotę go udusić, poćwiartować i wywalić jego zwłoki gdzie popadnie. – Z tej perspektywy też nieźle wyglądasz – puścił mi oczko i wyszedł, a chwilę później słyszałem, jak zamyka za sobą drzwi frontowe.
- Jak spierdolić nastrój część pierwsza: gej prawiący Ci komplementy, kiedy jesteś z dziewczyną – opadłem na pościel obok Nancy i westchnąłem z irytacją.
- Daj spokój – przysunęła się do mnie. Poczułem jej usta na ramieniu. – Mike ma rację, masz niezły tyłek – spojrzałem na nią z niedowierzaniem. Złączyła nasze usta, a jej ręka znalazła się na moim brzuchu powoli kierując się niżej. Chwilę później objęła dłonią mojego penisa, powoli nią poruszając.
- Cholera... - nabrałem powietrza w usta, wypuszczając je powoli.
- Więc jednak trochę się zabawimy – szepnęła.
Wiem, że oczekiwaliście trochę czego innego, a mianowicie seksu, ale kompletnie nie miałam weny na pisanie o tym jak się pieprzą, więc wybaczcie. Obiecuję poprawę w przyszłości! ♥ Tak, to jeszcze nie koniec :D
Lov U ♥
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro