Talk #108 || to
Tony, wbiegając z impetem do pokoju: To zniknęło!
Stephen, odwrócony plecami: Ale co zniknęło?
Tony: T-to coś
Stephen, odwracając się z dzieckiem na rękach: Jakie coś?
Tony, zrelaksowany: Oh! Ty to masz
Stephen: C-
Stephen: MIAŁEŚ NA MYŚLI NASZE DZIECKO?
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Nie ma to jak spać 6 godzin a potem pisać egzaminy od 9 do 16
Pozdrawiam
Cumberbiczi
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro