18🚬
Aż w końcu stało się coś dziwnego. Usłyszałam głos. Głos, którego nigdy wcześniej nie słyszałam. Był spokojny, łagodny i pełen ciepła. Wyszeptał mi do ucha te słowa:
" [...] Miłość cierpliwa jest,
łaskawa jest.
Miłość nie zazdrości,
nie szuka poklasku,
nie unosi się pychą;
nie dopuszcza się bezwstydu,
nie szuka swego,
nie unosi się gniewem,
nie pamięta złego;
nie cieszy się z niesprawiedliwości,
lecz współweseli się z prawdą.
Wszystko znosi,
wszystkiemu wierzy,
we wszystkim pokłada nadzieję,
wszystko przetrzyma.
Miłość nigdy nie ustaje [...] "
Potem zamilkł, a do moich uszu dobiegł płacz.
Płacz dziecka.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro