🚬
Chcesz usłyszeć historię? Nic nie znaczącą opowieść o życiu przeciętnej kobiety, mieszkającej w przeciętnym mieście?
Pozwól, że uprzedzę cię już na wstępie... nie oczekuj niczego wyjątkowego. Moje życie nigdy nie było usłane różami, a opowieść o nim może być tak dołująca i mało ciekawa, że nie zdziwiłabym się, gdybyś już dawno przestał to czytać.
Podobno ma być to dla mnie jakiś dziwny rodzaj terapii. Szczerze? Mam to w dupie, już od dawna wszystko mi jedno. Moi najbliżsi wciąż powtarzają, żebym nie traciła nadziei, że wszystko się ułoży, że trzeba być dobrej myśli. Pewnie zapytasz teraz, co ja o tym sądzę. Otóż... nie słucham i nie mam zamiaru ich słuchać.
Przecież nie zmienię diagnozy lekarzy, więc po co mydlić sobie oczy? Jaki jest sens, by kłamać? Żaden. Dla mnie liczy się tylko prawda. Zapytasz: "Dlaczego?"...
Dlatego, że kłamstwo może być słodkie, może dawać ulgę, może pocieszać i nawet nieść fałszywą nadzieję, ale pamiętaj; kłamstwo jest bronią tchórzy, a żeby przyznać prawdę potrzebna jest odwaga.
Szkoda, że ludzie tak często wybierają to, co łatwiejsze... Szkoda, że zakochując się w niej, też poszłam na łatwiznę...
*
Spontaniczne opowiadanie, którego nie planowałam. Uprzedzam, jest dość specyficzne i... ciężkie. Rozdziały będą raczej tak krótkie, jak ten, a ich częstotliwość zależna od tego, czy w ogóle wam się spodoba takie coś. Dajcie znać w komentarzach, czy chcecie kolejne części i nie przejmujcie się, jeśli mało z tego zrozumieliście. Nie będę nic wam narzucać, sami próbujcie to zinterpretować
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro