Angielski
Codziennie uczę się godzinami
Ranek przychodzi wielkimi krokami
Noce zarywam, nad sobą się znęcam,
I tylko stale się nakręcam
Spać idę myśląc: Będzie dobrze!
Nie ugnę się nauczycielce, złej kobrze!
Złość ciało me opanowuje
Gdy mimo tego oberwę dwóję.
Nauczycielka jak zawsze nieugięta
Jej współczucia nikt jeden nie pamięta
Mówi jakąś mową węży
Zasób słownictwa sam mi się zwęży
Mało co z tryiady rozumiem
Ale udaję, że cośkolwiek umiem.
Dalej się nie poddaje
Walczę jak żołnierz, upadam i wstaję.
Aj łos in de ehh... nie ma to sensu!
Uderzam głową o blat kredensu
Ta szczera pustka w mojej głowie
Na każdej kartkówce, sprawdzianie jest sobie.
Jes noł dazynt,
It soł strendż...
I Dont noł ewryfing
And I mejk a mes.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro