Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

28. |Pamiętnik|

Art w mediach autorstwa ZuZiaArt

♤♧♤♧♤♧♤

~ Oczami Candy'ego ~

- Ja zawrze umowę z Blanką, a to będzie wolne. - Powiedział demon.

- Ej... - zaczęła Bloody. - A co Wendy, Weralin, Mią i Kasandrą!?

- Czym!? - Will się zdziwił.

- Ty myślałeś, że jest nas tylko dwie!? - warknęła.

- Tak, i w umowie, będzie pozbycie się ich...

- W sumie... - Rzekłem, ale zaraz napotkałem wkurwiony wyraz twarzy siostry. - Nic nie mówie...

~ Oczami Karoliny ~

- Nara James...! - pożegnałam się. Tak, musiał już jechać, a szkoda. Nawet go lubiłam... Jedyne co jeszcze mi powiedział, to abym przeczytała pamiętniki Błękitka i dał mi do nich klucz. Skąd on to ma?! Nieważne. A i wspomniał, żebym wyruszyła w wyprawę, abym zniszczyła portal, w którym to coraz to nowe stworki przechodzą na nasz świat, ale mogę wyjść dopiero po rozprawie... Więc pamiętniki!!! Przybywam!!!

~ Oczami Candy'ego ~

- Nie!!! - zarknęła Blanka.

- Tak!!! Albo on zginie! - Demon przyłożył mi do gardła długi miecz. Znurzony spojrzałem na niego jak na czupka.

- Dobra!!! Tylko jaźnie zostają!!! I chce klucz do sekrecium!!! - Krzyczała. Ciekawe co w domu...?

- No i gitara! Zaraz... Klucz do sekrecium?!? - Will spojrzał na nią z przerażeniem. Bloody podeszła do niego, a wargami lekko musnęła jego usta. Zaraz się porzygam!!!

- Tak, to deal? - zapytała.

- Deal! - wyciągnął w jej kierunku płonącą dłoń. Pakt został zawarty. Wracam do domu....

~ Oczami Karoliny ~

- Hmmm... - zaczęłam czytać.

Drogi pamiętniku dzisiaj som moja usma urodziny. Dostałam Cie od Piter i powstanowiła że bede w tonie pisał.

- O jeżu... - westchnęłam.

Dzisiaj byłem na cmentarzu odwiedzić grób Patrycji, tak bardzo mi jej brakuje. Jakbym tylko mógł coś zrobić, aby żyła...

~*~

Zostałem uczniem Offenderman. Tak bardzo się cieszę!

~*~

Wiem, że to trudne, ale zostałem... Zabity...? Lecz żyje... Zostałem duszą o ludzkim ciele... Podobnie jak Jason, Jack i Piter. Jesteśmy teraz najlepszymi przyjaciółki, a moja siostra żyje!!! Żyje!!! Tylko jest inna, ale to mnie nie obchodzi!

~*~

Dzisiaj porwaliśmy naszą pierwszą ofiarą do zgwałcenia. Wytłumaczyliśmy jej zasady gry, ale nie wiem czy słuchała... Krzyczy cały czas i płacze. Szczerze? Podnieca mnie to!

~*~

Dzisiaj kolejny występ w cyrku "Czterech Braci" jestem jak zwykle pełen energii! Już nie mogę się doczekać!

~*~

Jestem zawiedzony... Nie znaleźliśmy żadnej wyjątkowej dziewczyny... Na początku wypatrzyłem taką nawet niezłą blondynkę, ale jej twarz całą kleiła się od tapety. Zniesmaczony puściłem spowrotem na trybuny. Nagle przyszedł oczarowany Jason. Mówił o jakiejś cudownej brunetce, która wbiła mu przypadkowo do namiotu. Powiedział, że pragnie. Nie lubię ciemnowłosych za bardzo przypominały na Natalie Moją pierwszą miłość, która... postanowiła mnie zabić, ale jestem jej wdzięczny, bo gdyby nie to, to moja siostra nadal by przebywała w deat hill. Szczerze? Nadal kocham, chodź to tak odległe... Postanowiłem. Nie zakocham się już nigdy więcej. Moje serce należy do niej. Te dziewczyny to tylko zabawki. Wracając. Meyer koniecznie chciał zagarnąć. Nie byłem przekonany, ale poszliśmy. Pod jej dom.

~*~

Dzisiaj jest jej pierwszy dzień i przyznam... Bardziej pojebanej dziwki nie spotkałem. Może i jest piękna, a zagranie z włądowaniem Jason'owi do ust tamponów było genialne, ale to nic nie znaczy.

~*~

Dlatego to tak boli, kiedy zobaczyłem jak całuje się z Mayerem? Nie rozumiem...

~*~

Nie mogę dłużej znieść widoku Karoliny! To co ona ze mną robi jest w brew moim zasadą! Nie zakochuje się!

~*~

Kiedy zobaczyłem jak ona całuje się z namiastką demona... To obudziła się we mnie furia! Miałem szczęście, że ogniste włosy szybko wysuszała moje łzę, bo nie chciałem, aby zobaczyli, że płacze. Rysząc rozpoczęliwie waliłem go młotem. Na jej oczach. Kiedy skończyłem dzieło, to z uśmiechem poszłem do środka. Chciałem do domu. Jednak coś ukuło mnie boleśnie w serce. Jej strach na mój widok był jak trucizna wypita duszkiem. Miałem ochotę podejść do niej i uderzyć! Ta suka rozkochała mnie w sobie! Wróciliśmy do domu. Pierwsze co zrobiłem to udałem się do łazienki i zmyłem z sobie krew. Potem upadłem na łóżko i teraz pisze pierdolone myśli. Nie mogę... Idę spać!

~*~

- Chwila... - nagle ogarnęła mnie fala gorąca. - Czemu on tu napisał, ż-że poszedł do siebie s-skoro m-my... ! - wstałam gwałtownie z podłogi. Pobiegłam po moją torbę z już spakowanymi przedmiotami na wyprawę. Głównie drobiazgi od Jamesa i inne niezbędne rzeczy. Pobiegłam do bramy. Całą willa była otoczona fioletowym polem siłowym. Kiedy wyrok dobiegnie końca ono zniknie. Nie czakałam długo. Pole się rozpadło. Pobiegłam w strone, którą wskazywał niebieski ametyst - mój nawigator. Byłam coraz dalej. W głębi lasu.

~ Oczami Candy'ego ~

- AA!!! - krzyknąłem na widok moich rozrzuconych pamiętników. Kto miał do nich klucz!? Kto je czytał!?

- Co jest...? - zapytał Puppeteer. - O... - jego oczy się rozszerzyły kiedy zobaczył to.

- Kto to zrobił!? - warknąłem.

- Ej! - nagle w progu pojawił się Jason. - Karolina zniknęła!!! A jej radar został wyłączony!!!

Staliśmy jak wryci. Odwróciłem wzrok by nie zobaczyli moich łez.

Muszę znaleźć!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro