Rozdział 20
Rozdział 20
Epilog
━━━
Cała piątka zebrała się w salonie po tym, jak Imogen użyła magii, by pozbyć się wymiocin z ganku.
— Jak to jest możliwe? — spytał w końcu Scott, siadając obok Imogen. Uważał, że mogą być oszustami, więc w razie potrzeby był gotów zaatakować.
Trzech dorosłych walczyło, aby nie narzucać się, chociaż nie pragnęli niczego więcej, jak mocno przytulić Imogen. Grace jako pierwsza odezwała się, gdy zauważyła, że Ben i Viola zmagają się z tym, od czego zacząć.
— To zaklęcie, które rzuciłaś ze swoją babcią... Przywróciło nas z powrotem.
Imogen nie wiedziała, na kogo patrzeć, ponieważ wciąż zastanawiała się, czy to był jakiś okrutny sen, w którym się znajdowała.
— Ale to niemożliwe. Sprowadzenie kogoś z martwych ma konsekwencje. — Wskazała, jej wzrok padł na wujka, który, jak miała nadzieję, był prawdziwy.
— Zazwyczaj, ale moja mama i przodkowie włożyli wiele siły, aby uniknąć tych konsekwencji. — powiedziała cicho Viola.
— Więc naprawdę tu jesteście? Nie znikniecie, prawda? — zapytała Imogen głosem lekko załamującym się, gdy ścisnęła rękę Scotta.
Ben uśmiechnął się do niej ze łzami w oczach.
— Nigdzie się nie wybieramy, Imogen.
Kilka razy, kiedy widział ją z drugiej strony, było ciężko. Cała trójka zdołała przemknąć obok przodków, aby zobaczyć ją podczas egzaminów. Cieszył się też, że córka, której nigdy nie poznał, była zadowolona z własnego życia.
— Jesteśmy tu. — Grace zapewniła swoją byłą uczennicę.
Imogen wpatrywała się w trzy osoby, za którymi tęskniła codziennie, odkąd odeszli.
Scott miał łzy w oczach, gdy patrzył, jak kobieta, którą kochał, szlochała, zanim rzuciła się na trójkę, która otoczyła ją grupowym uściskiem. Ben zauważył młodego mężczyznę i otworzył rękę, łzy spływały mu po policzkach.
— Cóż, nie zamierzasz dołączyć? — Zapytał, nie martwił się już, że Scott jest przy jego siostrzenicy.
Młody chłopak szybko do nich dołączył.
─────
Po łzawym spotkaniu Imogen i Scott nalegali, by zadzwonić do Malii, Omara, Dereka i Petera. Ben i Viola byli najbardziej zestresowani, podczas gdy Grace po prostu pochwaliła Imogen za to, jak daleko zaszła, odkąd zaczęła uczyć się magii.
Malia była pierwsza, przybyła z Isaaciem i była zaskoczona, widząc, jak stoją tam żywi. Kiedy Imogen i Scott wyjaśnili im sytuację, Ben poprosił Malię o rozmowę, którą dziewczyna z łatwością zaakceptowała.
Duet ojciec-córka siedział obecnie w kuchni, gdy Malia jadła chińskie jedzenie przeznaczone dla Scotta i Imogen, słuchając, jak Ben opowiada jej o swojej historii z Corrine. Na początku oboje byli trochę niezręczni, ale powoli czuli się ze sobą komfortowo. Malia opowiedziała mu o swoim życiu z rodziną Tate oraz o swoich planach na przyszłość.
W międzyczasie Imogen siedziała z mamą, która wierciła się na swoim miejscu na sofie.
— Mamo, wszystko będzie dobrze.
— N-nie widziałam Petera, odkąd się urodziłaś. — Viola jąkała się, zdenerwowana.
Czy wciął był to jej mąż, odkąd umarła? Biorąc pod uwagę, że nie żyła wcześniej, wierzyła, że następnym razem, gdy go zobaczy, będzie, gdy umrze ze starości.
— Nie mówię, że chcę wejść z nim w związek, ale tęskniłam za nim. A jeśli nienawidzi mnie za to, że go zostawiłam tyle lat temu?
— On cię nie znienawidzi. Zna prawdę, dlaczego to zrobiłaś. Będzie wściekły, ale przezwycięży to. Będzie bardziej szczęśliwy, widząc cię żywą. — Imogen powiedziała miękko, jej oczy rzucały się na Omara i Isaaca, którzy pomagali Grace zrobić herbatę, zanim jej spojrzenie zatrzymało się na Scottcie, który jadł bułkę z jajkiem. Isaac dał mu trochę herbaty, którą zrobili. Na jej ustach pojawił się uśmiech, obserwując, jak starał się nie skrzywić na smak herbaty, którą dał mu chłopak.
Viola spojrzała na córkę, a jej wargi pojawiły się drażniący uśmiech, gdy podążyła za jej wzrokiem.
— Cieszę się, że ty i Scott wciąż jesteście w sobie tak zakochani, nawet po wszystkim, co się wydarzyło.
Twarz Imogen poczerwieniała.
— Oczywiście, że jesteśmy. Nawet gdy robiło się ciężko, zawsze mieliśmy siebie. — Jej mina lekko opadła, gdy pomyślała o ich wspólnej stracie.
Viola zdawała się wiedzieć, o czym myśli i nagle przypomniała sobie ostatnie słowa swojej matki.
— Och, przypomniałam coś sobie. Imogen, powinnaś iść do... — Pukanie do drzwi spowodowało, że zamarła.
— Otworzę. — Imogen powiedziała, biegnąc do drzwi wejściowych, pragnąc zobaczyć, jak jej rodzice w końcu są razem szczęśliwi. Cóż, może nie wrócili do siebie, ale to sprawiło, że miała nadzieję, że przynajmniej zobaczy ich ponownie zjednoczonych.
Derek i Peter stali przy drzwiach, ten drugi bardziej się martwił, podczas gdy Derek wydawał się po prostu zaciekawiony, dlaczego został wezwany.
— Co jest? Co się stało? — zapytał Peter, sprawdzając, czy nie ma obrażeń. Wierzył, że stało się najgorsze i miał nadzieję, że zjawił się tu na czas, by ją chronić.
— Nic mi nie jest, tato. — prychnęła, chwytając go za nadgarstek i ciągnąc za sobą. — Zadzwoniłam, bo mam niespodziankę.
— Co? — Posłał jej zdezorientowane spojrzenie, ale pozwolił się pociągnąć za sobą, a serce prawie wyskoczyło mu z piersi, gdy zobaczył swoją martwą żonę stojącą tam z nerwowym spojrzeniem.
— Hej, Peter. — powiedziała Viola z nieśmiałym uśmiechem na twarzy.
Derek patrzył na nią w szoku, podczas gdy Peter wydawał się po prostu zamarł. Był jeszcze bardziej zszokowany, gdy zobaczył Grace i Bena.
Obaj mężczyźni byli przytłoczeni sytuacją, ale wysłuchali wyjaśnień Imogen. Derek podszedł do Scotta, gdy zdał sobie sprawę, że został wezwany do moralnego wsparcia na wypadek, gdyby Peter potrzebował kogoś, z kim mógłby porozmawiać, ponieważ wiedział o Violi.
W końcu Viola i Peter wyszli na zewnątrz, aby porozmawiać, podczas gdy Imogen promieniała szczęściem, że jej rodzina do niej wróciła. Jej oczy przesunęły się na Grace i Bena, którzy nie byli tak dobrzy, jak im się wydawało, w ukrywaniu uczucia między nimi. To były wspólne spojrzenia i uśmiechy, które dzielili, kiedy myśleli, że nikt nie patrzy, ale ona i Malia przyłapały się na tym.
Para kuzynek uśmiechnęła się porozumiewawczo, oboje szczęśliwe wiedząc, że wrócili razem żywi.
─────
Następnego ranka Viola uparła się, że zabierze Imogen do szpitala, podczas gdy wszyscy pozostali w domu. Gdy troje ludzi wróciło do życia, dom stał się nieco przepełniony, ale wszystko działało.
Viola starała się nie myśleć o rozmowie z Peterem, która ją wyczerpała. Nie było łatwo słyszeć, jak beszta ją za to, że zostawił go od tak. Widok mężczyzny, którego kochała tyle lat temu, patrzącego na nią zbolałymi oczami i mówiącego zranionym głosem, złamało jej serce. Nie było dnia, w którym nie żałowałaby odejścia, ale wiedziała, że to była właściwa rzecz, ponieważ jej siostra nie zawahała się zabić jej w najbardziej bolesny sposób. Nie wyobrażała sobie, by jej córka straciła oboje rodziców w tak młodym wieku, o czym powiedziała Peterowi.
— Nadal. Tak bardzo tęskniłem za jej życiem. — powiedział Peter z bólem w głosie. — Nie widziałem, jak stawia pierwsze kroki, ani nie słyszałem pierwszych słów. Nawet nie wiedziałem, że istnieje przez to, co zrobiła Talia. Nawet cię nie pamiętałem. A potem wybuchł pożar i zabiłem własną siostrzenicę. Czułem, że jedyne, co mi zostało, to zemsta. Myślałem, że nie mam już po co żyć.
Podczas gdy cieszył się ze śmierci, której zaznał z rąk Dereka, czuł, że coś innego wzywa go do powrotu. Tym czymś okazała się Imogen. Ale wtedy nie wiedział o tym i wrócił, inny. Myślał, że jedyną rodziną, jaką miał, był Derek. Dlatego został u boku swojego siostrzeńca. Nie miał innego powodu, by żyć.
Dopóki nie poznał prawdy.
Miał córkę i martwą żonę. Martwą żonę, która teraz żyła dzięki przodkom i ich córce.
Viola szlochała:
— Wiem i przepraszam. — Nie mogła nic zrobić poza przeprosinami.
— Wiem i chociaż wszystko pamiętam, nie mogę po prostu udawać, że nie odeszłaś z naszą córką. Rozumiem, dlaczego to zrobiłaś, ale chciałbym tylko, żeby było inaczej. — Powiedział cicho. — Uwierz mi, cieszę się, że żyjesz, ale nie mogę ci jeszcze w pełni wybaczyć.
Odepchnęła to wspomnienie, prowadząc córkę i Scotta, którego również przyprowadziła do ginekologa.
— Dlaczego tu jesteśmy? — zapytała Imogen ze zdziwioną miną, ale w jej głosie pojawił się lekki ból.
— Po prostu mi zaufaj. — Powiedziała po rozmowie z lekarzem.
Imogen wymieniła spojrzenie ze Scottem, zanim zgodziła się. Położyła się na stole do badań, gdy lekarz zaczął robić jej USG.
— Mamo, nie jestem w ciąży. — Powiedziała głosem ciężkim z udręki.
Scott posłał jej zmartwione spojrzenie.
— Właściwie, według ekranu, jesteś w około ośmiu tygodniu ciąży. — Lekarz powiedział z uśmiechem na ustach.
Mocno ścisnęła rękę Scotta.
— Ale to niemożliwe. — szepnęła boleśnie.
— Przodkowie nie tylko sprowadzili nas z powrotem. — powiedziała Viola, przypominając sobie, jak jej mama powiedziała jej, że postanowili sprowadzić dziecko Imogen. Odkąd dziecko Imogen umarło, rosło, więc kiedy sprowadzili je z powrotem, był to wiek, w jakim byłoby, gdyby kula nie trafiła w Imogen.
Usta dziewczyny zadrżały, gdy lekarz pozwolił im usłyszeć bicie serca. Ona i Scott uśmiechnęli się ze łzami w oczach.
─────
Minęło kilka lat. Imogen miała teraz 21 lat i wiele się zmieniło, odkąd dowiedziała się, że jest w ciąży.
Ona i Scott pobrali się, ale nigdy nie odbyła się porządna ceremonia. Po prostu poszli do sądu i wypełnili dokumenty. Mieli małe przyjęcie z przyjaciółmi, świętując nie tylko ich nagłe małżeństwo, ale także to, że spodziewają się dziecka.
Chociaż nie był to ślub, który Scott wyobrażał sobie, by jej dać, zawsze będzie go pamiętała, ponieważ miała ze sobą wszystkich, których kochała. Nie było łatwo wrócić do szkoły ze świadomością, że będą mieli dziecko, ale choć było to trudne, razem przez to przeszli. Sprawy były łatwiejsze, ponieważ jej mama i tata nalegali, by się zbliżyć.
Posiadanie ich w pobliżu zdecydowanie pomogło. Chociaż nie może powiedzieć, że jej wujowi Benowi, który wrócił do szpitala, łatwo było odzyskać pracę. Żałowała, że pozwoliła mu iść samotnie do szpitala, ponieważ najwyraźniej opowiedział bardzo interesującą historię o tym, dlaczego on, Viola i Grace znów żyją. Według niego musieli sfingować swoją śmierć, aby wykiwać pewną niebezpieczną osobę, która ich ścigała. To było niewiarygodne, ale jakimś cudem uwierzyli mu i zmienili całą papierkową robotę, żeby nie byli już uważani za zmarłych.
Podczas gdy jej rodzice wciąż mieli własne problemy do przezwyciężenia, odsunęli je na bok, aby być przy niej. Chociaż biorąc pod uwagę, że przeprowadzili się do wspólnego mieszkania, powoli przepracowali swoje problemy, zakochali się w sobie i wrócili do siebie.
Chociaż Peter i Viola nie byli jedyną parą, która się spotkała, Grace i Ben pobrali się rok po powrocie do życia. Melissa i Chris wciąż byli razem, para zdecydowała się nie pobierać, ponieważ byli zadowoleni ze sposobu, w jaki wyglądał ich związek. Isaac i Malia zamieszkali razem, podobnie jak Liam i Theo. Jeśli chodzi o Allison i Omara, para zaręczyła się rok temu, podczas gdy Lydia i Stiles mieli wziąć ślub za miesiąc.
— Mamo, wyglądasz na przestraszoną. — Ich trzyletni syn powiedział, przytulając swojego pluszowego wilka, który okazał się tym, którego Scott wygrał jej wiele lat temu na ich pierwszej podwójnej randce.
Pewnej nocy Luis płakał bez przerwy i nic, co robili, nie mogło sprawić, że przestał płakać, dopóki Scott nie pokazał mu wypchanego wilka. Luis wszędzie ciągnął ze sobą tego biednego pluszaka i bez niego nigdzie się nie wybierał.
— Nie boję się. Dlaczego miałabym się bać? — spytała Imogen, starając się przybrać odważną minę.
Z pewnością była to miła niespodzianka, że jej syn wyglądał jak jej mąż. Chociaż zdecydowanie nie było przyjemnie, gdy Luis postanowił sprawiać kłopoty. Według Melissy był tak samo złośliwy, jak Scott w jego wieku.
— To nie tak, że czekam na zmieniające życie wiadomości, że może dostałam się do szkoły medycznej.
Scott wszedł, zauważając, że jego żona chodzi tam i z powrotem, nie odrywając oczu od ekranu telefonu. Usiadł na kanapie obok syna, który wydawał się martwić o swoją mamę.
— Wciąż brak wiadomości? — Szepnął, choć był pewien, że słyszała go wyostrzonymi zmysłami.
Luis potrząsnął głową.
— Nie. — spojrzał na mamę z niepokojem. — Czy mama będzie płakać? — Nie lubił patrzeć, jak jego mama jest smutna.
— Naprawdę mam nadzieję, że nie, ale to w porządku, jeśli to zrobi. Musimy tylko dać mamie dużo uścisków i buziaków. — Powiedział swojemu synowi.
Luis skinął głową, wpatrując się w mamę. Scott spojrzał na Imogen, która odświeżała swój ekran, i pomyślał, jak ciężko pracowała, aby dostać się na studia medyczne i nie miał wątpliwości, że zda.
Przez lata było wiele wzlotów i upadków, ale na szczęście od tamtej nocy, kiedy Imogen wysłała Monroe do jej osobistego piekła, nie pojawili się żadni nowi wrogowie. Chociaż tak, pojawiał się okazjonalny łowca, dość łatwo było się z nimi uporać. Ale nawet bez łowców ich życie było spokojne.
W końcu usłyszeli też coś od Kiry w połowie pierwszego roku studiów. Ich przyjaciółka w końcu nauczyła się kontrolować Lisa, ale ponieważ minęło już pół roku, postanowiła podróżować, dopóki nie usłyszała wiadomości z którejkolwiek z uczelni, do których aplikowała. Imogen była podekscytowana, gdy Kira ujawniła, że również planuje zostać lekarzem.
Chociaż minie kolejny rok, zanim Kira pójdzie do szkoły medycznej, obie kobiety nadal były podekscytowane perspektywą wspólnej pracy. Biorąc pod uwagę, że Isaac uczył się zostać pielęgniarzem, dodali go do swojego czatu grupowego, co sprawiło, że Scott poczuł odrobinę zazdrości. Nawet Ben i Melissa zdołali zostać dodani do czatu grupowego, ale to prawdopodobnie dlatego, że pracowali już w dziedzinie pracy, o której marzyła pozostała trójka.
Jedyny czat grupowy, w którym uczestniczył Scott, a który nie był związany ze stadem, dotyczył Dereka i Stilesa. Najwyraźniej starszy mężczyzna potrzebował pomocy ze swoją obecną żoną. Wyglądało na to, że potrzebował pomocy w oświadczeniu się Braeden po tym, jak wrócili do siebie, ale najwyraźniej nie wiedział nic o romansie. Ale odkąd Derek ożenił się z Braeden kilka miesięcy temu, większość wiadomości dotyczyła teraz Stilesa, który dokuczał Derekowi, a Derek groził, że rozerwie mu gardło zębami, a Scott był tam tylko jako mediator. To był naprawdę bałagan.
Imogen sapnęła, zaskakując obu chłopaków, którzy na nią spojrzeli.
— Dostałam email. — Powiedziała, a jej oczy czytały wiadomość i zakryła usta w szoku. Nie mogła w to uwierzyć. Cała ta ciężka praca...
— No? — Scott zapytał gorliwie, gdy on i Luis zastanawiali się, czy jest szczęśliwa, czy smutna.
— Udało się. — Mruknęła i spojrzała na nich szeroko otwartymi oczami. — Dostałam się! — Krzyknęła ze szczęścia.
Wydali okrzyk równie podekscytowany.
— Taak! — krzyknął Luis, z rękami uniesionymi do góry, przypadkowo upuszczając wilka.
Mała rodzina zaczęła świętować, ponieważ oznaczało to, że Imogen była o krok bliżej do zostania chirurgiem.
─────
Siedem lat później doktor Imogen McCall opuszczała salę operacyjną po asystowaniu przy operacji u chirurga dziecięcego. Była wyczerpana, ale nie mogła się doczekać powrotu do domu po długiej zmianie. Kilka lat temu ukończyła szkołę medyczną i była na ostatnim roku rezydentury. Dołączyła do rezydentury pediatrycznej.
To było stresujące, bo podczas roku stażu, ponieważ ponownie zaszła w ciążę. Ale ponieważ przenieśli się z powrotem do Beacon Hills, aby odbyć jej rezydencję i żeby Scott mógł ponownie pracować pod okiem Deatona, mieli więcej pomocy.
Luis był szczęśliwy, że ma młodszą siostrę, z którą może się bawić, ale ponieważ Laura niedawno skończyła dwa lata, nie była zbyt zabawna dla Luisa, który był od niej starszy. Chociaż Luis miał syna Allison i Omarsa do zabawy, ponieważ mieli razem dziecko, które było trzy lata młodsze od niego.
Malia i Isaac mieli bliźniaki mniej więcej w czasie, gdy urodziła się Laura, obie dziewczynki, co było zabawne, ponieważ cała trójka nie była w stanie mówić spójnie, więc było dużo dziecięcego bełkotu. A częścią tej grupy był syn Stilesa i Lydii, który urodził się kilka miesięcy po bliźniakach.
Tymczasem Grace i Ben mieli własnego syna, który miał obecnie pięć lat, więc jedyną osobą, jaką miał w jego wieku, był syn Dereka i Braeden. Jeśli chodzi o Kirę, Imogen ucieszyła się, że jej przyjaciółka była w szczęśliwym związku z Corą. Najwyraźniej zaprzyjaźnili się podczas ślubu Dereka i Braeden i teraz mieszkają razem.
Co do rodziców Imogen, nadal byli szczęśliwi i zakochani. Chociaż wiedziała, że jej tata cierpi teraz na bóle głowy, bo jej matka zdecydowała, że chce odbudować swój stary rodzinny dom. To proces, który wymagał wielu decyzji i cierpliwości. Podczas gdy jej ojcu wydawało się, że podobał się pomysł nałożenia własnego akcentu na rzeczy, jej matka całkowicie zignorowała jego opinie. To było naprawdę zabawne widzieć, jak przekomarzają się, jaki kolor lub podłogę powinni wybrać, albo jaki styl. Ale jej mama wydawała się zawsze wygrywać. Chociaż wiedziała, że tata po prostu lubił denerwować jej mamę.
Imogen chwyciła torbę i pomachała kolegom na pożegnanie, gdy szła do domu. Postanowiła jednak zatrzymać się po drodze, aby kupić coś do jedzenia, ponieważ wiedziała, że jeśli wróci teraz do domu, nie będzie miała szansy zjeść posiłku w spokoju.
Nie mogła też nie myśleć o tym, że jej syn miał zaledwie dziesięć lat i już zaczynał unikać jej uczuć. Nie przytulał jej ani nie pozwalał pocałować go na pożegnanie, kiedy podrzucała do szkoły. Bolało, ale starała się nie pokazać tego.
Wjechała na miejsce parkingowe i była gotowa zjeść hamburgera, dopóki nie zauważyła znajomego samochodu zaparkowanego naprzeciwko niej. Przeczytała tablicę rejestracyjną i opadła jej szczęka, gdy zobaczyła, kto to był.
Osoba w samochodzie również podniosła wzrok, para nawiązała kontakt wzrokowy.
— To nie jest tak, jak myślisz! — Scott wypalił, czując się, jakby został przyłapany na popełnieniu przestępstwa. Przynajmniej tak się czuł przez kilka sekund, zanim zorientował się, co ona robi. — Hej!
Imogen odwróciła wzrok, jej policzki zarumieniły się, gdy go usłyszała.
— Udajemy, że nic nie widzieliśmy? — zaproponowała, równie zawstydzona.
Uśmiechnął.
— Nie ma problemu.
Usiedli wygodnie naprzeciwko siebie, rozmawiając przez więź o swoim dniu w pracy, zanim zauważyli godzinę. Oboje zdali sobie sprawę, że jest późno i muszą wrócić do domu, aby rodzice Imogen mogli wrócić do siebie. Scott zatrzymał się obok niej, posyłając jej drażniący się uśmiech.
— Do zobaczenia w domu, kochanie.
— Zaraz zobaczymy kto będzie pierwszy. — Prychnęła, wiedząc, że wciąż był rozbawiony, że przyłapał ją na próbie spędzenia czasu w samotności.
Nie żeby ją obwiniał, skoro robił to samo. Zdawali sobie sprawę, że jeśli ich dzieci zobaczą, jak jedzą niezdrowe jedzenie, również by chcieli, więc był to jedyny sposób, w jaki mogliby jeść bez maleńkich rączek kradnących im jedzenie.
Po powrocie do domu małżeństwo wysiadło z samochodów.
— Jesteś gotowa? — spytał Scott, słysząc, że ich syn wciąż nie śpi, mimo że było późno.
— Tak. — Powiedziała, patrząc w stronę domu.
— Czekaj. — powiedział Scott, odciągając ją do tyłu i dając jej długi, głęboki pocałunek, który pozbawił ją tchu. Patrzył na nią z czystą adoracją. — Kocham cię, Imogen.
— Ja też cię kocham. — Szepnęła, całując go ponownie, zanim odsunęła się, gdy usłyszała, jak jej syn woła ich w środku. — Musimy iść.
Skinął głową. Weszli do środka, gdzie zastali czekającego na nich syna, a córkę śpiącą w łóżeczku. Imogen pomachała rodzicom na pożegnanie, zanim dołączyła do rodziny.
Luis podszedł do mamy, świadom, że ostatnio odpychał rodziców. Nie dlatego, że ich nie kochał, ale zauważył, że jego przyjaciele nie są przywiązani do rodziców. To sprawiało, że czuł się zakłopotany, ilekroć jego mama podrzucała go i całowała w policzek, zanim go odesłała. Czuł się winny, że wczoraj rano uniknął jej pocałunku i jakiegokolwiek uścisku, który mu zaproponowała.
Zdał sobie sprawę, że nie powinien pozwolić, aby to, co myślą inni wpływało na jego działania. Poza tym już rzadko widywał swoją mamę z powodu pracy i odpychanie jej po prostu nie wydawało mu się właściwe.
Imogen wpatrywała się w niego przez chwilę, niepewna, co robić. Przytulić go czy go nie przytulać? Tęskniła, kiedy był mniejszy i po prostu biegał w jej ramiona, żeby się przytulić. Teraz była na nieznanym terenie, jak się do niego zbliżyć. Nagle jej wybór został dokonany, kiedy owinął ramiona wokół jej talii, twarzą w jej brzuchu.
— Kocham cię mamo. — głos był stłumiony, ale go usłyszała.
Ukryła swoje szczęście i pocałowała go w głowę.
— Też cię kocham. — Mruknęła delikatnie, odgarniając mu włosy z twarzy. Zauważyła, jak bardzo wyglądał na zmęczonego i spojrzała na godzinę. — Powinneś iść do łóżka. Jutro szkoła.
— Dobra. — Ziewnął, przytulając tatę przed udaniem się do łóżka.
Imogen i Scott również przygotowali się do snu. Położył się obok swojej żony, która już leżała na boku, patrząc na niego z miękkim wyrazem twarzy.
— Co? — Zapytał.
Położyła dłoń na jego klatce piersiowej.
— Po prostu myślę o tym, jak daleko zaszliśmy od pierwszego dnia w szkole. Jak kiedyś walczyliśmy z myśliwymi, wilkołakami, kanimami, szalonymi ciotkami... A teraz mamy małych ludzi, za których wychowanie jesteśmy odpowiedzialni. Myślę, że jestem po prostu wdzięczna, że osoba, w której się zakochałam, to ty, Scott. Więc dziękuję, że mnie kochasz przez te wszystkie lata.
— Powinienem ci to powiedzieć. Mogłaś mieć każdego w szkole, ale zaryzykowałaś dla jakiegoś przegrywa. — Wymamrotał, przypominając sobie, że on i Stiles nie byli popularni.
— Nigdy nie byłeś dla mnie przegrywem. — Pozwoliła mu zobaczyć swoje wspomnienia z jej punktu widzenia, jak widziała go pierwszego dnia w szkole. Z kolei w końcu pokazał jej, że zawsze na nią spoglądał
W pewnym momencie oboje zasnęli z uśmiechami na twarzach.
Śnili o wszystkich szczęśliwych chwilach, które dzielili razem odkąd się poznali.
Koniec
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro