Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 20

Rozdział 20

Czarownica i Jej Wilkołak

━━━

— Tato! — Allison podbiegła do swojego nieprzytomnego ojca leżącego na ziemi i próbowała go obudzić, starając się zignorować warczenie dochodzące z wnętrza domu.

Imogen przygryzła dolną wargę, nie odrywając wzroku od budynku, mając nadzieję, że ze Scottem wszystko będzie dobrze. Dopóki nie został wyrzucony przez okno, lądując na brzuchu. Jej oczy wypełniły się troską i napięła się, gdy Alfa wyskoczył tuż za nim.

Peter podniósł Scotta za kołnierz, warcząc na niego. Beta kopnął go w klatkę piersiową, przez co ten poleciał do tyłu. Podjechało porsche, z którego wyskoczył Stiles. Peter z łatwością złapał zlewkę, którą w niego rzucił.

— Och, cholera — wymamrotał człowiek, cofając się ze strachu.

Allison podniosła swój łuk i wystrzeliła strzałę, niszcząc szkło, która zapaliło ramię Petera.

Jackson spojrzał na przedmiot w ręce i rzucił nim w alfę, powodując, że całe jego ciało zostało otoczone ogniem. Peter walczył z własnym bólem, aby iść za Allison, wpatrującą się w niego szeroko otwartymi oczami, gdy nie znalazła więcej strzał leżących obok niej.

Imogen ponownie podniosła rękę i odepchnęła Petera od bruneta. Wytarła małą stróżkę krwi, która kapała jej z nosa. Patrzyli, jak przemienia się z powrotem w swoją ludzką postać, pokrytą śladami po oparzeniach, zanim upadł na ziemię.

Scott odwrócił twarz do Imogen, kiedy usłyszał jej powolne kroki zmierzające w jego kierunku. Jego brązowe oczy spojrzały na nią, obserwując, jak przykucnęła przed nim i delikatnie chwyciła jego twarz. Jej mina nie wyrażała wstrętu, tylko zrozumienie – kolejną emocję, której obawiał się, że nigdy nie zobaczy.

Powoli pochyliła się, upewniając się, że ma otwarte oczy, aby pokazać mu, że nie boi się tego, kim jest, zanim delikatnie położyła usta na jego. Ich powieki opadły, gdy cieszyli się krótkim pocałunkiem.

Kiedy skończyli, Scott wpatrywał się w nią trochę zagubiony i starał się ukryć ogarniające go ukłucie nadziei. 

— Po co to było? — zapytał z wahaniem.

Oczy Imogen zmiękły, wypełniając się miłością. Wpatrywała się w jego brązowe tęczówki. 

— Ponieważ cię kocham — wyznała szeptem, z ulgą, że w końcu jest w stanie to powiedzieć.

Scott nie mógł powstrzymać przejmującego jego twarz uśmiechu. Chciał ponownie ją pocałować, ale nie na oczach wszystkich. Jego spojrzenie na chwilę przesunęło się na Chrisa Argenta, który wpatrywał się w nich ze zmarszczonymi brwiami. 

Młody McCall odwrócił się od swojej dziewczyny, kiedy poczuł, że Derek wychodzi na zewnątrz. Zerknął, dokąd idzie starszy wilkołak.

Derek stał nad ciałem swojego wuja, wpatrując się w niego z gniewem i nienawiścią. Ten człowiek zabił własną siostrzenicę dla mocy.

Scott natychmiast zorientował się, co zamierza zrobić. 

— Czekaj! — Wstał i ruszył w kierunku Hale'a. — Powiedziałeś, że lekarstwo pochodzi od tego, który cię ugryzł. Jeśli to zrobisz, umrę. Ojciec Allison, jej rodzina... Co mam zrobić? — Nie sądził, żeby mógł dłużej znieść polowanie. Nie obchodziło go, że Imogen jest czarownicą, ale nie ścigano jej przynajmniej za to, kim była. Wiedział, że gdyby był normalny, to też nie musiałby się o to martwić.

Peter wpatrywał się w swojego siostrzeńca, ignorując ból, gdy syknął:

— Ty już... Już... Zdecydowałeś — wykrzyknął. — Czuję to!

— Czekaj! Nie! Nie! — Scott cofnął się w szoku, kiedy Derek podciął drugiemu wilkołakowi gardło. Poczuł gulę we własnym.

Derek, pomimo niewielkiego poczucia winy, które czuł za wykorzystanie nienawiści i okłamanie Scotta, wiedział, że musiał zrobić to, co zrobił, aby zemścić się za swoją siostrę. Odwrócił się do nich, jego oczy świeciły jaskrawą czerwienią.

— Teraz ja jestem alfą.

────

Po powrocie ze szpitala, gdzie jej wujek skarcił ją za odejście z myśliwym, który mógł ją skrzywdzić, i alfą, która mogła ją zabić, Imogen znalazła się sama w swoim pokoju. Z ulgą usłyszała od wujka, że z ​​Lydią jest dobrze, ale nie miał pojęcia, czy zmieni się w wilkołaka, ponieważ jej ugryzienie się nie goiło.

W tej chwili czuła jednak tylko zmartwienie, ponieważ ona i Scott nie rozmawiali po tym, jak zobaczyła, jak Derek zabija Petera, odkąd Chris zaproponował jej podwiezienie z powrotem do szpitala. To właśnie podczas tej przejażdżki samochodem zarówno ona, jak i Allison rozmawiały o tym, jak długo wiedziały nadprzyrodzonym świecie. Nadal były przyjaciółkami pomimo oczywistej ostrożności ze strony Chrisa, gdy powiedział jej, że na czarownice też się poluje.

Wyjaśnił, że tak jak dobre czarownice, które praktykują magię światła, są też czarownice, które używają czarnej magii. Ostrzegł, że jeśli kiedykolwiek użyje czarnej magii, poniesie takie same konsekwencje, jak wilkołak, który zabił niewinnego. Była to umowa, którą jej rodzina zawarła z Argentami. To dlatego wujek chronił ją, zwłaszcza gdy byli w pobliżu.

Chociaż wiedziała, że ​​nie ma się czym martwić, ponieważ nigdy nie planowała użycia czarnej magii, wciąż czuła się trochę nieufnie w obliczu oczywistej groźby Chrisa.

Stukanie w okno wytrąciło ją z zamyślenia. Podeszła do niego sztywno, odciągając zasłony, a jej niebieskie oczy wypełniły się zmieszaniem, gdy ujrzały na zewnątrz Scotta.

W końcu otworzyła.

— Co ty tutaj robisz?

Chłopak wszedł do środka. 

— Pomyślałem, że powinniśmy porozmawiać. — Wrócił już ze szpitala ze Stilesem, gdzie byli, żeby sprawdzić, czy Lydia nie zmienia się w wilkołaka. Oboje byli zaskoczeni, gdy zobaczyli, że  ugryzienie się nie goi.

— Chcesz ze mną zerwać? — zadumała się żartobliwie, siadając na skraju łóżka.

Jego oczy rozszerzyły się i natychmiast potrząsnął głową.

— Oczywiście, że nie.

— Żartowałam — zaśmiała się cicho, a on spojrzał na nią zdezorientowany. Westchnęła. — Ale masz rację.  Powinniśmy porozmawiać o sekretach, które przed sobą ukrywaliśmy.

Scott kiwnął głową, usiadł obok niej i zaczął opowiadać o nocy, kiedy został ugryziony przez Petera po tym, jak Stiles i on poszli do lasu w poszukiwaniu martwego ciała. 
Imogen cicho słuchała, kiedy opowiadał jej, jak Derek pokazał mu kilka rzeczy na temat kontroli i używania zmysłów. Opowiadał jej o tym, jak dowiedział się o Argentach i jak Jackson jakoś dowiedział się o nim. Jak sportowiec mu groził i jak trudne były dla niego wszystkie pełnie. Dopóki nie powiedział jej, że jest jego kotwicą, a przebywanie z nią powstrzymywało go od chęci rozerwania komuś gardła.

Kiedy skończył z własną historią, Imogen zaczęła mu opowiadać o tym, jak jej magia zaczęła z niej wyciekać, powodując dziwne rzeczy wokół. Opowiedziała mu, że za każdym razem, gdy dotknie kogoś związanego ze światem nadprzyrodzonym, widzi jakiś obraz o nim. Powiedziała, że jej wujek wiedział o jej czarodziejskiej stronie. Po tym wszystkim pokazała mu swój Grymuar, z którego wciąż się uczyła.

— Wow. Dużo się tego nazbierało. — Wypuściła powietrze, bawiąc się bransoletką.

Scott wpatrywał się w nią. 

— Tak — mruknął. Sekrety nie zmieniły ich wzajemnego stosunku. W rzeczywistości to ich zbliżyło, ponieważ oboje byli różni.

— A może obiecamy, że nigdy więcej nie będziemy mieć przed sobą tajemnic? — zaoferowała, odwracając się do niego, gdy jej niebieskie oczy spojrzały w jego brązowe.

— W porządku, to brzmi dobrze. — Scott uśmiechnął się miękko. Oboje poczuli, jak ogromny ciężar spada z ich ramion.

Zamrugał zaskoczony, gdy nagle usiadła na nim okrakiem, ale nie zaprotestował, gdy pochyliła się, łącząc ich usta.

Szybko ich odwrócił, więc był na górze i zaczął całować ją w dół szyi, ciesząc się jej miękkimi, chrapliwymi jękami, gdy szarpała go za włosy, zanim ponownie złączył ich usta. Jej palce przesunęły się po jego plecach i szarpnęły za koszulkę. Odsunął się lekko.

Wydęła wargi, jej policzki zarumieniły się, a usta spuchły. 

— Dlaczego przestałeś? — zapytała bez tchu.

Jego własna twarz zaczerwieniła się. Zamrugał, więc jego oczy przestały świecić. 

— Czy na pewno chcesz to zrobić? — Jego głos był miękki. — Poczekam, aż będziesz gotowa, Im.

Imogen wpatrywała się w niego z miłością i uwielbieniem, a także z ukłuciem pożądania.

— Byłam gotowa, odkąd zdałem sobie sprawę, że jestem w tobie zakochana i chcę być z tobą — wyznała miękko, obejmując jego policzki. — Tylko ty, Scott.

Nie widział w jej spojrzeniu wątpliwości ani wahania, tylko miłość i pożądanie. Był przekonany, że jego własne oczy odzwierciedlają te same emocje. 

— Ja też chcę być tylko z tobą, Im. — Opuścił głowę i pocałował ją, ręce przesuwały się po jej bokach.

Uśmiechnęła się w pocałunku, gdy jej dłonie powędrowały z powrotem do jego koszulki, żeby ją pociągnąć, sygnalizując, że chce, żeby ją zdjął. Odsunął się, posyłając jej rozbawiony uśmiech.

Jego uśmiech szybko zniknął, gdy patrzył, jak ściąga własny T-shirt i przełknął ślinę, widząc ją w koronkowym staniku, który ledwo zakrywał piersi. Kiedy go pocałowała, zdenerwowanie zelżało, ponieważ wiedział, że ona także je czuje. To był nie tylko jego pierwszy raz, ale także jej. Mógł usłyszeć, jak szybko bije jej serce.

Cicho wymamrotał pocieszające słowa otuchy, nadal zdejmując ubrania.

Tego dnia oboje połączyli się w sposób, na który od dawna czekali. Kochali się całą resztę nocy.

────

Na cmentarzu, na którym pochowano Violę Lewis, nieznana osoba stała przed jej nagrobkiem z szyderstwem na twarzy.

— Tak się cieszę, że nie żyjesz, Vi — powiedziała nieznajoma, uśmiechając się ponuro, gdy wiatr się wzmógł. — Myślałaś, że możesz trzymać tego swojego małego bachora z dala ode mnie, ale Ben głupio zdecydował, żeby tu wrócić. Można by pomyśleć, że będzie uciekał i ukrywał ją, ale oczywiste jest, że nie sądzi, że mogę ją skrzywdzić, teraz gdy obudziła swoją magię — westchnęła, udając smutną minę. — Szkoda dla nich, że nie mają pojęcia, co planuję, a ty nie możesz zrobić nic, aby uratować swoją córkę. — Na jej ustach pojawił się sadystyczny uśmiech. — Żegnaj, kochana siostro. I nie martw się, upewnię się, że twoja córka nie dołączy do ciebie zbyt wcześnie. Chcę to ciągnąć jak najdłużej, zanim zobaczę, jak światło opuszcza jej niebieskie oczy.

Tajemnicza kobieta posłała ostatni uśmieszek w stronę marmuru, po czym podeszła do swojego samochodu i weszła do środka. Przez jej spojrzenie przemknęło podekscytowanie, gdy próbowała powstrzymać się od pogrążenia w wizji przyszłości, jaką miała dla niczego niepodejrzewającej siostrzenicy.

Imogen Lewis umrze i to z jej rąk. Nie mogła już dłużej czekać.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro