Rozdział 18
Rozdział 18
Nic Nie Jest Łatwe
━━━
Peter chrząknął, gdy jego plecy uderzyły w pokrytą liśćmi ziemię.
— Więc domyślam się, że jesteś zła o Pulę Śmierci?
Imogen prychnęła, dając mu szansę wstania. Minęło kilka dni od zakończenia Puli i wszyscy próbowali wrócić do normalności.
— Nie. Wiem, że nie byłeś we właściwym stanie umysłu, a także powiedziałeś mi, żebym się nie powstrzymywała — zwróciła uwagę, przypominając sobie ostatnią sesję sparingową, którą mieli.
Mężczyzna wstał, atakując ją.
— Więc mi wierzysz? Że celowo nie posyłałem zabójców za wszystkimi.
Uchyliła się.
— Nie zaryzykowałbyś utraty wszystkich pieniędzy w ten sposób.
— Myślisz, że jestem aż tak głodny pieniędzy? — zmarszczył brwi.
— Nie całkiem. Myślę, że po prostu lubisz oddawać się drobnym rzeczom w życiu — powiedziała, rzucając wysoki kopniak, który odbił. Prychnęła. — Widziałam twój samochód i ubrania, które nosisz.
— Okej, mam ochotę na lepsze życie, ale czy możesz mnie winić? Mam pieniądze do wydania.
Przestali ćwiczyć, a Imogen oddychała ciężko.
— Nie, nie winię cię za zabójców. Najwyraźniej nawet nie pamiętałeś, że to był twój pomysł — wzięła butelkę wody, którą jej zaproponował. — Przy okazji... — Nagle zaczęła dyszeć, upadając na ziemię, czując, że nie może oddychać.
Oczy Petera rozszerzyły się i opadł obok niej.
— Imogen? Co się dzieje? — Słabo słyszał w oddali grzechoczące kości, ale skupił się na swojej córce, która nie mogła oddychać. — Co mam robić?
W końcu była w stanie odetchnąć i przełknęła powietrze.
— Wszystko w porządku — zakaszlała.
— Napij się wody — szepnął delikatnie, upewniając się, że nic jej nie jest.
─────
Po tym, jak Peter odwiózł ją do domu, Imogen wzięła prysznic i przygotowała się przed udaniem się do kuchni, gdzie powiedziała Omarowi, co się stało.
Jego ręka zawisła nad jej głową i wymamrotała zaklęcie pod nosem. Westchnął.
— Wygląda na to, że zostałaś zaatakowana Ciemnym Przedmiotem. Cokolwiek to było, efekty zniknęły — powiedział.
— Jak myślisz, kto to był? — Jedyną osobą z nią był Peter, ale nie miał żadnej magii.
Mężczyzna zmarszczył brwi.
— Kto wie? Bądź ostrożna — powiedział jej, na co westchnęła i skinęła głową.
─────
Później tej nocy Imogen szykowała się, gdy jej chłopaka powiedział jej, że idą na randkę.
Nie powiedział jej, dokąd, tylko wyprowadził ją z domu i wsiadł na motor, zanim odjechał.
Poprzedniego wieczoru Scott opowiedział jej o pieniądzach, które znalazł w szafce Garretta. Planował wykorzystać je na pomoc rodzinie i Stilesowi. Ale jego mama znalazła pieniądze i przekonała go, by zwrócił je Derekowi. Imogen była zaskoczona, ponieważ nie miała pojęcia, że miał ukryte pieniądze pod łóżkiem.
— Jesteśmy — powiedział, gdy stali przed loftem w budynku Dereka. Dziewczyna była oszołomiona, że ze wszystkich miejsc byli tutaj.
— Derek nie ma z tym problemu?
— Powiedział, że może mi użyczyć loft na jeden dzień — Był podekscytowany pokazaniem sposobu, w jaki przygotował strych. Spędził prawie całe popołudnie, przygotowując wszystko. Otworzył drzwi — Gotowa?
Skinęła głową, pozwalając mu wejść pierwszemu, zanim nacisnął włącznik światła. Sapnęła. Na była powieszona girlanda z migoczącymi lampkami wokół niego. Na ziemi leżały koce z poduszkami i mały projektor. To było proste, ale urocze.
— Wiem, że to niewiele i chciałbym zabrać cię gdzieś...
Pocałowała go mocno w usta, uniemożliwiając mu powiedzenie więcej. Wiedziała, że ma kłopoty z pieniędzmi.
— Kocham to — podobało jej się, że po prostu obejrzą razem filmy.
Scott cieszył się, że jej się to podobało i zaprowadził ją na koce.
— Usiądź — podszedł do małego stolika z pizzą i napojami, które poprosił Stilesa, żeby podrzucił, zanim dotrze tam z Imogen. — Zamówiłem pizzę i poprosiłem Stilesa, żeby nam podrzucił. Kupiłem też cukierki — podszedł do niej i usiadł.
Imogen ułożyła poduszki, żeby mogli wygodnie położyć się razem. Scott połączył projektor z telefonem i odtworzył film, który kazał mu obejrzeć Stiles. Niebieskooka obserwowała go, czując, jak jej serce mięknie na myśl o tej nocy.
Nie miało znaczenia, gdzie chodzili na randki, dopóki byli razem. Wiedziała, że powinna wspomnieć o tym, co stało się z zabójcą, ale nie chciała psuć nocy. Więc poczeka do jutra.
Dziś wieczorem byli tylko parą nastolatków cieszących się wspólną nocą.
─────
— Czy to było w porządku? — zapytał nerwowo, bawiąc się kocem, unikając jej spojrzenia.
Jej oczy złagodniały.
— Było lepiej niż w porządku — wyznała, chwytając go za rękę i ściskając. — Po prostu nie mogę uwierzyć, że zajęło to tak długo.
— Nigdy nie myślałem, że to się stanie, ale miałem nadzieję. Nie chodzi o seks, ale to, że jesteśmy razem. — powiedział Stiles, odwracając się na bok, by spojrzeć na dziewczynę, za którą uganiał się od lat.
Twarz Lydii lekko opadła.
— Przepraszam, że wcześniej cię nie zauważyłam.
— Hej, w porządku. Warto było na ciebie czekać. Musieliśmy prawie umrzeć, żeby w końcu tu dotrzeć — powiedział żartobliwie.
— Właściwie zdałam sobie sprawę, że lubiłam cię bardziej niż przyjaciela, kiedy cię pocałowałam, gdy miałeś atak paniki — przyznała się. — To dlatego Aiden wyjechał z miasta. Wydawało się, że zdał sobie sprawę, że to, co mieliśmy, nie wystarczyło, aby zmienić sposób, w jaki czułam coś do ciebie.
— Dlaczego nic nie powiedziałaś? — Zawsze myślał o niej jako o dziewczynie, która dążyła do tego, czego chciała. Był zaskoczony, że nie powiedziała mu, jak się czuje.
Zacisnęła usta.
— Bo się bałam. Że może już jest za późno.
— Lydio, kocham cię od trzeciej klasy. Patrzyłem, jak zakochałaś się w Jacksonie i nawet kiedy bolało, czekałem. Ponieważ wiedziałem, miałem nadzieję, że pewnego dnia mnie zauważysz. — powiedział cicho — I było warto na ciebie czekać.
Jej oczy wypełniły się łzami, nigdy nie przypuszczała, że będzie miała to z kimś. Wiedziała, że Jackson ją kochał, a Aiden też mógł, ale nigdy nie sprawili, że poczuła się tak, jak przy Stilesie. Traktował ją lepiej niż ktokolwiek i szanował ją. Wiedział o niej więcej niż ona sama.
Pocałowała go, a on nie tracił ani sekundy, żeby odwzajemnić pocałunek.
─────
Imogen chrząknęła, gdy jej ciało uderzyło o ziemię. W jednej chwili ona i Scott bawili się razem na randce, a w następnej zostali zaatakowani przez Kate i jej Berserkera. Hybryda poczuła się bezsilna, kiedy Kate ujawniła, że ma Ciemny Przedmiot, który blokuje jej magię.
Więc nie miała innego wyjścia, jak polegać na swojej stronie wilkołaka, aby z nią walczyć, podczas gdy Scott walczył z Berserkerem.
Zarówno ona, jak i Scott zostali przytłoczeni zarówno przez Kate, jak i Berserka. Imogen była pierwszą, która została pokonana, podczas gdy Kate była zadowolona, widząc przerażony wyraz twarzy Scotta, kiedy powiedziała mu, że zabiera ich do kościoła w Meksyku.
Do tego samego miejsca, gdzie zabrała Dereka jakiś czas temu.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro