~13~
...OFF'S POV...
Minęły dwa miesiące odkąd ja i Gun przeprowadziliśmy tamtą rozmowę. Byłem niemal pewny, że stracę go na zawsze. Sądziłem że będę żałował swojej decyzji, ale wiecie co? Nic z tych rzeczy...
Dwa miesiące temu wyznaliśmy sobie swoje uczucia. To nie było proste, ale było tego warte.
Przyznaje, że z początku byłem naprawdę głupi... Teraz już wiem gdzie popełniłem błąd. Nigdy bym nie powiedział, że sytuacja między nami zrobi się tak skomplikowana... Nie myślałem też, że On kiedykolwiek będzie mój..
Rozpamiętywanie naszej kłótni sprzed paru miesięcy przypomniało mi o czymś ważnym...
~...wspomnienie z dnia pierwszego spotkania...~
"Hey, Off!" Usłyszałem nawoływanie z zewnątrz. Zamiast odpowiedzi, postanowiłem wyjść z domu. Skierowałem swoje kroki w kierunku Tay'a i jego... przyjaciela? Chłopaka? Nie, napewno nie... New jest jego chłopakiem, więc w takim razie kim jest ten koleś?
"O co chodzi?"
"Chodźmy do wesołego miasteczka! Oh, a tak przy okazji... Off, to jest Gun... Gun, to jest Off."
Chłopak o imieniu 'Gun' spojrzał na mnie z uśmiechem. Nie pozostało mi nic innego jak się przedstawić.
"Witaj Gun, miło mi Cię poznać."
"Cze- Cześć... Off... Mi Ciebie również miło poznać." Uścisnęliśmy sobie dłonie na powitanie.
Zrobiło się z lekka niezręcznie, ale na szczęście Tay powiedział, żebyśmy wsiadali już do samochodu.
...
"Wow... Jest naprawdę super." Zakomunikował Gun rozglądając się dookoła. Tay i New nieoczekiwanie oddzielili się od naszej dwójki... Nie mieliśmy pojęcia gdzie ich szukać, więc zamiast stania cały czas w jednym miejscu, zdecydowaliśmy się trochę zabawić i odkryć co to miejsce ma nam ciekawego do zaoferowania.
"Off, gdzie chcesz iść najpierw?" Byłem zaskoczony kiedy się do mnie odezwał. Do tej pory nie raczył ze mną porozmawiać, nawet w aucie unikał mojego spojrzenia... Wydawało mi się, że już na dzień dobry mnie nienawidzi.
"A Ty? Którą kolejkę wybierasz?" Odpowiedziałem pytaniem na pytanie...
"Umm... Ja... Nie wiem? Nie znam się na tym."
"Ale-"
"-Prooooszę?" Gun był uparty i nie dawał za wygraną. Chciał, bym to ja dokonał wyboru. Wpatrywałem się w niego przez kilka sekund... Zatrzymałem swój wzrok na jego maślanych oczach... Omiotłem spojrzeniem jego twarz skupiając się na pełnych, ponętnych usteczkach...
Off, opanuj się... Musiałem przemówić sobie w myślach do rozsądku.
Musiałem najpierw odchrząknąć, abym mógł wydobyć z siebie jakikolwiek dźwięk...
"Niech Ci będzie... Skoro tak ładnie prosisz. Pójdziemy na... Wiem! Kolejka górska."
Chłopak w jednej chwili zrobił się blady jak ściana, co mnie zmartwiło. Dotknąłem jego czoła w celu sprawdzenia czy nie ma czasami gorączki. Może jest chory czy coś...
"Gun, z Tobą okey?" Pomachałem ręką przed jego twarzą, gdyż ten zastygł bez ruchu ze spojrzeniem utkwionym w moją osobę.
"Ah.. t-tak. Wszystko gra. Czemu.. D-dlaczego miałoby nie być?"
Wzruszyłem ramionami i zacząłem go pośpieszać, by udało nam się zdobyć bilety.
Kiedy zajęliśmy swoje miejsca, obsługa przyszła sprawdzić czy dobrze zapięliśmy pasy bezpieczeństwa. Kiedy poczułem coś chłodnego na ręce, wzdrygnąłem się myśląc że ktoś upuścił na mnie swoje lody. Spojrzałem w dół i zauważyłem że to nie słodkości, a dłoń Guna jest taka zimna. Złapał mnie tylko za mały paluszek, ale jestem pewien, że cała jego dłoń jest tak samo zmarznięta.
"Nie wydaje mi się aby to był dobry pomysł." Chłopak powiedział cały drżąc... niekoniecznie z przyjemności.
"Ty chciałeś abym wybrał..."
"Tak, ale nie taki rodzaj przejażdżki miałem na myś-" Chłopak nie dokończył swojego zdania kiedy poczuł jak łącze ze sobą nasze dłonie. O mój Boże... Jego ręka jest w temperaturze kostki lodu.
"Nie bój się Gun. Jestem tu z Tobą." Pieściłem wnętrze jego dłoni próbując go tym uspokoić. Wyglądał jakby zaraz miał zejść na zawał...
Skinął głową w odpowiedzi i spojrzał przed siebie. W momencie kiedy kolejka ruszyła, zamknął oczy...
"Woooow! Jedziemy Gun! Dasz radę!" Krzyczałem do niego podczas wzlotów i upadków rollercoastrera.
"Pierdol się Off!" Roześmiałem się na te słowa, po czym wzmocniłem nasz uścisk dłoni.
Kiedy się zatrzymaliśmy, zdecydowaliśmy że usiądziemy na chwilę, bo Gunowi wciąż bardzo kręciło się w głowie.
"Myślę, że doświadczyłem urazu psychicznego... Czeka mnie trauma do końca życia.."
Uśmiechnąłem się do niego, czochrając po włosach.
"Zapowiada się nam dzień pełen wrażeń."
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro