Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

~12~

...OFF'S POV...

Ja... Zrobiłem to... Wyznałem mu swoje uczucia. Może prędzej czy później będę tego żałował, ale teraz... Jedyną rzeczą która ma znaczenie jest jego odpowiedź. Myślę, że pomimo tego poważnego pytania które mi zadał - i tak jest zachwycony moim wyznaniem. Jeśli tylko moglibyście zobaczyć jego twarz... Jest czerwona jak pomidor... Mogę się mylić ale... będę się trzymać tej pozytywnej wersji.

"Uh... Gun?" Próbowałem do niego zagadać, ale w zamian odpowiedziała mi głucha cisza...

"Gun?" Spróbowałem ponownie, ale On spoglądał tylko na mnie bez słowa.

Oh nie...

"Gun? Błagam powiedz coś. Sprawiasz że jestem naprawdę zestresowany..." Zdecydowałem się na to by powiedzieć mu o swoich uczuciach ale jestem w szoku, że chłopak nie chce odezwać się do mnie ani słowem.

"Gun, jeśli nie spodobało Ci się moje wyznanie, możesz mi o tym śmiało powiedzieć. Jeżeli sprawiłem że czujesz się niekomfortowo, również możesz dać mi znać. Ale nie ignoruj mnie. Czy Ty wiesz, że czuje się teraz tak, jakbym miał za chwilę umrze-"

On...

On mnie pocalował...

On całuję mnie właśnie teraz! W tym momencie...

Nie wiedziałem jak powinienem zareagować, ale po tym jak moje zmysły wróciły na swoje miejsce i kiedy uświadomiłem sobie w jakiej sytuacji się aktualnie znajduję -  zacząłem oddawać pocałunki. Objąłem jego policzki, pogłębiając pieszczotę. Gun chwycił za rąbek mojej koszuli, ale złapałem go za rękę powstrzymując przed dalszym ruchem... Przygryzłem delikatnie jego dolną wargę, prosząc tym samym o dostęp którego mi udzielił. Nasz pocałunek zaczął robić się coraz bardziej intymny i pełen pasji... Lada chwila, a eksploduje mi serce... To jest po prostu niewytłumaczalne...

Chłopak odsunął się ode mnie z głębokim sapnięciem, by zaczerpnąć trochę oddechu. Ja natomiast nie zmieniłem pozycji nawet na milimetr i zanim zdążył coś powiedzieć, moje usta ponownie zaatakowały te jego... Znowu go pocałowałem, tym razem tylko przez ułamek sekundy...

"Gun..."

"Nie mów nic przez chwilę. Ja również muszę Ci coś wyznać."

Tysiące myśli przeszło mi przez głowę... Czy On zamierza mi powiedzieć abym zostawił go w spokoju? Czy może chce mnie poinformować, że postanowił dać szansę Oabowi? Ugh...

"Off Jumpol..." Spojrzałem mu w oczy...

"Czy wiesz...-" Przerwał w pół zdania. Już miałem się zapytać skąd to milczenie ale nie zdążyłem, bo ten po chwili dokończył swoją myśl...

"Czy wiesz jak mocno Cię teraz nienawidzę?"

Ouch, zabolało...

"Tak naprawdę mocno, bardzo mocno nienawidzę Twojej osoby."

Zmarszczyłem brwi słysząc to oświadczenie... Te słowa bolały jak cholera...

"Nienawidzę Cię, bo mnie ranisz. Nienawidzę, bo jesteś powodem moich łez. Nienawidzę Cię, bo przez Ciebie jestem nieszczęśliwy. Nienawidzę za to, że z Twojego powodu czuje się jak gówno. Nienawidzę, bo jesteś przyczyną dlaczego przez ostatnie kilka dni nie miałem odwagi spotkać się z naszymi przyjaciółmi twarzą w twarz." Gun westchnął, znowu milknąc na kilka sekund...

"Szczerze mówiąc... Naprawde Cię nienawidzę."

"Gun ja-"

"-Ale kiedy kończy się dzień, nie jestem w stanie okłamywać samego siebie. Kiedy zaczyna się noc, doskonale zdaje sobie sprawę z potęgi własnych uczuć...

Wiem, że zniosę każdy ból który mi zadajesz. Nawet jeśli rani to tak mocno, to wciąż mam w sobie odrobinę nadziei, że może kiedyś Ty też mnie polubisz.

Buziaki i objęcia skierowane w Twoim kierunku nie były czymś nienormalnym. Zauważ, że ja zachowuje się tak do wszystkich swoich przyjaciół, z tym że jeśli chodzi o Ciebie... odkąd pamiętam odbieram to inaczej.

Za każdym razem kiedy Cię przytulam, pragnę byś był ze mną już na zawsze.

Twoje oczy, nos... Wszystko co tworzy Ciebie, jest dla mnie idealne.

Twoje niedoskonałości i wady nie mają żadnego znaczenia. Gdy tylko je zauważam,  zakochuję się w Tobie jeszcze bardziej. I to właśnie wtedy zdaje sobie sprawę, że nie mogę pozwolić Ci odejść.

Nienawidzę Cię, ponieważ dzięki Tobie poczułem coś, czego nie czułem nigdy do kogokolwiek innego..."

Gun przestał mówić. Żadne z nas nie planowało rozpoczynać dalszej konwersacji. Po chwili jednak, chłopak odważył się przerwać ciszę...

"Hey, Off..."

"Co tam?"

"Nienawidzę Cię."

"Tak, wiem o tym aż zbyt dobrze. Nie musisz ciągle powtarzać mi tego sameg-"

"-Nienawidzę Cię, bo kocham Cię do takiego stopnia, że mogę stracić wszystko z wyjątkiem Ciebie." Gun się do mnie uśmiechnął, po czym podszedł bliżej.

"Też Cię kocham głąbie. Nawet jeśli myślę że jesteś głupiutki, to i tak Cię kocham. I uh... Mam coś ze sobą... Napisałem to wieki temu, więc siedź cicho i czytaj." Chłopak podał mi zgiętą w pół kartkę papieru:

10 powodów, przez które lubię Offa

1. Jego śmiech. Zawsze gdy ten się śmieje, nie potrafię oderwać od niego oczu. Mógłbym na to patrzeć przez cały dzień. Obserwowanie jego radości powoduje, że ja również jestem szczęśliwy.

2. Jego zapach. Wiem jak dziwnie to teraz zabrzmi, ale ten "zapach wypielęgnowanego bobasa" jest czymś, w czym mógłbym non stop zatapiać swój nos. To właśnie przez to mam tak wielką ochotę ciągle go przytulać.

3. Jego żarty. Kiedy jest w towarzystwie Tay'a i New, lubi opowiadać w kółko te same żarty i choć nie są one wcale śmieszne... sam fakt że wychodzą one z jego ust jest dla mnie wystarczająco zabawny.

4. Jego uśmiech. Jest posiadaczem najjaśniejszego uśmiechu. Nigdy nie widziałem, by ktoś uśmiechał się tak pięknie. Przysięgam, że mógłbym umrzeć w każdej chwili na samą myśl o tym.

5. Za to że jest, tak po prostu. Tyle wystarczy by poprawić mi dni, miesiące i lata... Wiem że na co dzień nie traktuje mnie zbyt dobrze, ale dam radę to wytrzymać. Zrobię dla niego wszystko.

A numery od 6go do 10go? Nie ma potrzeby ich pisać. Mogę wymienić tysiące powodów dlaczego go lubię i ile jest dla mnie wart.

Delikatnie złożyłem kartkę. Zrobiłem kilka kroków i będąc już bliżej Guna, objąłem go mocno.

"Widzisz? Kiedy Ty traktowałeś mnie jak śmiecia, ja wciąż nie byłem w stanie z Ciebie zrezygnować. Jesteś jedyną osobą którą tak mocno pokochałem i wiem też, że będziesz ostatnią którą będę kochał."

W tym właśnie momencie uświadomiłem sobie jedną rzecz.

Zdałem sobie sprawę z tego, że nie mogę go stracić.

Zrozumiałem, że naprawdę mocno go kocham... Nie ma co do tego już żadnych wątpliwości.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro