Rozdział 1
Aaron Novoa
- Dzień dobry, kochanie. - Usłyszałem głos swojej dziewczyny, Monicy.
Otworzyłem oczy i spojrzałem na nią. Pierwsze promienie słoneczne padały na jej twarz, oświetlając ją. Była piękną kobietą o niepowtarzalnych rysach twarzy. Jej krótkie, czarne włosy rozrzucone były na białej poduszce, a ciemne, brązowe oczy wpatrywały się we mnie. Widziałem w nich miłość. Ale czy to samo można było wyczytać z moich?
- Dzień dobry. - Pocałowałem ją w czoło.
Zrzuciłem z siebie kołdrę i poszedłem do łazienki. Patrzyłem na swoje odbicie w lustrze. Przeczesałem włosy dłonią przywołując je do porządku. Jako nastolatek przeżywałem bunt i uznałem, że zapuszczenie włosów będzie idealnym pomysłem, aby pokazać swój gniew i złość do nauczycieli w szkole. Wiecie, o co chodzi, no nie? Prestiżowa szkoła, wyprasowane, schludne mundurki, krawaty, wypastowane buty, idealnie ułożone włosy, aż nagle ja postanawiam złamać te zasady. Wtedy też przeżyłem swój pierwszy raz w szkolnej toalecie, a dziewczyna, która była tą szczęściarą, szarpała mnie za włosy i błagała o więcej, Właśnie wtedy uznałem, że nigdy nie zetnę włosów na krótko.
Nadal patrzyłem na swoje odbicie pogrążony we wspomnieniach, gdy do łazienki weszła Monica.
- Twój telefon dzwoni - powiedziała i podała mi urządzenie. - Wołałam cię, ale nie słyszałeś.
Spojrzałem na wyświetlacz i od razu wiedziałem, że coś się stało. To był Matteo, jeden z członków zarządu w mojej firmie, dyrektor finansowy i mój przyjaciel. Fakt, że dzwonił o tej porze już był niepokojący i zwiastujący kłopoty. Dodatkowo moja intuicja podpowiadała mi, że może chodzić o człowieka, z którym powinienem podpisać dzisiaj kontrakt.
- Co jest? - Ostatnio każdego dnia coś się psuje, więc jestem przygotowany na wszystko.
- Stary, mamy problem.
Wiedziałem. Czy chociaż jeden dzień nie może byc spokojny? Boże, czy o tak wiele proszę?
⁃ Znowu Smith? - Błagam, niech on nic nie wymyśla. Przez ostatnie dwa tygodnie robiłem wszystko, aby zgodził się z nami współpracować i nie wytrzymam jego kolejnego humorku i pretensji.
⁃ A kto inny? Tylko ten facet odwala takie numery.
⁃ Kurwa. - Przejeżdżam ręką po włosach. Zawsze to robię, gdy się denerwuję.
Smith to człowiek, z którym od 3 tygodni próbuję podpisać umowę. Jest wkurzający, odpychający i nienormalny, ale ma też coś, co bardzo potrzebuję. Ma sieć sklepów, w których chcę sprzedawać naszą najnowszą kolekcję ubrań. Dziesiątki osób chce z nami współpracować, ale ja uparłem się na tego dupka i nie odpuszczę, dopóki nie podpisze tej umowy ze mną.
⁃ Lepiej bym tego nie ujął - odpowiada Matteo. - Za pół godziny widzimy się w firmie.
Odkładam telefon na szafkę i szybko wykonuję typowe poranne czynności. Wchodzę do sypialni z ręcznikiem zawiązanym w pasie, a Monica stoi przy łóżku, trzyma dwa rożne krawaty i przykłada je do trzech koszul, które leżą przed nią.
⁃ Mogę wiedzieć, co ty robisz? - Ostatnie, czego mi trzeba to moja dziewczyna, która z całych sił stara się opóźnić moje wyjście. Co prawda, nieświadomie, ale jednak.
Monica natychmiast skupia na mnie swoją uwagę i teraz zaczyna przykładać wcześniej wspomniane krawaty do mnie.
⁃ Nie mogę się zdecydować, który będzie do ciebie bardziej pasował.
⁃ Kochanie, bardzo się cieszę, że dbasz o mój wygląd, ale dzisiaj naprawdę nie mam czasu. - Biorę koszulę z łóżka i zakładam.
⁃ Jako prezes domu mody nie możesz źle wyglądać. Okropny kolor, nie zakładaj jej więcej - mówi i zaczyna ściągać ze mnie koszulę. Podaję mi inną. - Ta jest idealna.
Nie przypominam jej, że tą w okropnym kolorze kupiła ona. Ubieram wybraną przez nią koszulę i liczę, że pozwoli mi wyjść.
⁃ Co ja bym bez ciebie zrobił? - pytam i daje jej szybkiego całusa w usta.
⁃ Popełniłbyś modowe samobójstwo. - Uśmiecha się promiennie.
⁃ Tak, to byłoby okropne.
Zakładam resztę ubrań i spóźniony wybiegam z domu. Przy Porsche Cayenne Turbo stoi Jackson, mój kierowca. Witam się z nim skinieniem głowy i wsiadam do środka, gdy on otwiera mi drzwi.
- Dokąd, proszę pana?
- Do firmy. - Od razu biorę do ręki tablet i sprawdzam wiadomości. - Pośpiesz się.
- Oczywiście.
Przeglądam internet w poszukiwaniu informacji na temat sobotniego pokazu, a zamiast tego natrafiam na artykuł o sobie.
Aaron Novoa przyłapany z piękną kobietą. Bogaty playboy został zauważony podczas wsiadania do limuzyny z twarzą najnowszej kolekcji la elegancia. Sposób, w jaki mężczyzna dotykał modelkę, jednoznacznie pokazuje ich relacje. Co na to Monica Costello, dziewczyna pana Novoa?
Po przeczytaniu tych bzdur, uderzam z całych sił w siedzenie.
- Wszystko w porządku, panie Novoa?
- Jak cholera. - Szarpię się za włosy.
Wiedziałem, że tym razem powinienem odpuścić. Dopiero kilka dni wcześniej tłumaczyłem Monice, że nic mnie nie łącz z blondynką z klubu i, że tylko pomagałem jej wyjść, bo złamał jej się obcas i wtedy paparazzi pojawili się znikąd. Ku mojemu zdziwieniu, łyknęła to, ale czułem, że muszę przystopować i trzymać się z daleka od skandalu. A wtedy zobaczyłem Dominicę i to, jak ona seksownie wyglądała w tej sukience na wybiegu, przewyższyło moje wszelkie oczekiwania. Nie mogłem odpuścić, gdy miałem przed sobą chętną i gorącą kobietę. I właśnie takim oto sposobem obściskuję się z nią na tych wszystkich zdjęciach.
Co ja powiem Monice? Teraz wymówka ze złamanym obcasem nie zadziała. Bolała ją głowa i zaproponowałem jej podwiezienie? Była pijana i sama się do mnie kleiła? Nieważne. Zajmę się tym później. Teraz czeka mnie rozwiązanie problemu ze Smithem.
Jackson otwiera mi drzwi, gdy dojeżdżamy na miejsce. W firmie wita mnie Natalie z recepcji.
- Dzień dobry! - krzyczy swoim piskliwym głosem. - Chciałam przypomnieć, że ma pan dzisiaj...
Przerywam jej zanim pękną mi bębenki w uszach.
- Dziękuję. - Odchodzę w stronę wind i zostawiam ją za sobą. Nie interesuje mnie teraz nic poza Smithem. Rozwiążę ten problem, a następnie wytłumaczę artykuł Monice.
Wszystko się ułoży.
Wysiadam na piętrze, na którym znajduje się moja firma i szybkim krokiem idę w stronę swojego gabinetu.
- Matteo już jest? - pytam Annę z księgowości, którą akurat mijam.
- Tak, panie Novoa. - Jest jedną z niewielu kobiet, które mój widok nie onieśmiela, ale to może przez fakt, że jest szczęśliwą żoną od 25 lat i matką dwójki dorosłych dzieci. - Poza tym przed pana gabinetem siedzi dwanaście kandydatek na stanowisko pana asystentki.
Zapomniałem. Kompletnie zapomniałem, że Kate odeszła i, że poprosiłem o znalezienie mi kolejnej podwładnej.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro