Pranie
Mama: Nie ma mowy, ubrudziłaś, to sama sobie wypierz. Jeszcze przy okazji wrzuć do pralki spodnie taty.
Ja: *zrezygnowanym tonem* No dobra. *bierze spodnie taty*
Spodnie taty: *dzyń dzyń*
Ja: Pieniądze... sława... przyjaciele... PINIĄŻKI!!!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro