Pijany Julian
Takao: Nie Jun, nie robimy frytek. Jest czwarta nad ranem.
Jun: *grzebie w szafkach* A jak się obiera tego ziemniaka?
Takao: Zostaw to jajko.
Jun: Nie ważne, zrobię sam. *wrzucił jajko do piekarnika (oczywiście je rozbił)*
Takao i ja: *Face palm*
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro