12
Zamknełam drzwi i rozejrzałam się do okoła. Dobrze, że mieszkam na spokojnej dzielnicy. Otworzyłam furtke i przez nią przeszłam. Do sklepu poszłam jak najmniej zaludnioną drogą. Do sklepu doszłam w miare szybko, lecz kilka razy musiałm zawracać i iść inną stroną, bo na przeciwko siebie widziałam A.R.M.Y.. Jak je rozpoznałam? Po prostu widziałam u nich bluzy z BTS lub inne rzeczy z zespołem do którego należy mój brat. Odkąd dowiedziano się, że kuzynka Min YoonGiego ma Polskie korzenie, więcej Polskich A.R.M.Y. zaczeło pokazywać się na ulicach.
Weszłam do sklepu i zadzwoniłam do Sugi, bo nie wiedziałam co mam w ogóle kupić oprócz pomarańczek. Po trzecim sygnale odebrał.
-Tak?- Usłyszałam głos kuzyna po drugiej stronie słuchawki.
-Jestem w sklepie.
-I?
-Chcecie coś?- Po drugiej stronie nastała chwilowa cisza.
-Niewiem.
-Suga serio?!- To zdanie powiedziałam troche głośniej i od razu pożałowałam. Do okołam mnie zleciało się kilka dziewczyn. -Czekaj Yoon, musze na chwile kończyć.- Suga chciał jeszcze coś powiedzieć, lecz się rozłączyłam.
-To ty jesteś SooMi? Kuzynka Min YoonGiego?- Zapytała niższa Polka. Na jej słowa jeszcze kilka dziewczyn mnie okrążyło.
-Ymm- Nie wiedziałam co odpowiedzieć. Powiedzieć prawde czy skłamać? Wybrałam pierwszą opcje.
-Tak, to ja.
-Serio?! Niewierze!- Wypiszczała druga.- Podpiszesz mi się w zeszycie? Nie! Najlepiej podpisz mi się na czole! Albo tu i tu!
-Dobrze, dobrze, nie rospędzaj się tak. Podpisze ci się w zeszycie i ide kupić moje pomarańczki.
-Serio?! Ja też uwielbiam pomarańczki! Podpiszesz mi się też?!-Dodała następna. Podpisałam zeszyty wszystkim dziewczynką i został mi ta od pomarańczek.
-Jak się nazywasz?- Zapytałm dziewczynki.
-Zuzia- Odpowiedziała.
-Ładne imie.- Skomplemetowałam Zuzie od pomarańczek. Nagle zadzwonił mój telefon.
-Przepraszam, musze odebrać. Paa!
-Paa. Cześć. Pozdrów Suge. Pa!- Odpowiadały mi naraz wszystkie.
Odebrałam połączenie od YoonGiego.
-Gdzie ty jesteś?- Zapytał mnie wyżej wymieniony osobnik.
-Moje znaczy twoje faneczki mnie zatrzymały.- Odpowiedziałam.
-A okej. Tak w ogóle to po drodze kópiłem ci te pomarańczki.
-...- Rozłączyłam się. Po co ja tu do cholery szłam?! Ehh, teraz do domu.
><><><><><><><><><><><><><><><><
Przepraszam Cukiereczki, że znowu krótko, lecz maratonik się zbliża.
Zauważyłam też, że coraz mniej was zostawia gwiazdki.
Byłam też na wycieczce dwudniowej i zabrali nam telefony na noc, a w dzień nie było kiedy pisać. Ale mam nadzieje, że się nie gniewacie.
Bayo Cukiereczki💕
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro