10
(Rozdział nie sprawdzany)
Usłyszałam wysoki pisk z pokoju Mina. Oł, niedobrze ...
... Podbiegłam do drzwi od pokoju i to co zobaczyłam to mnie sszokowało.
Wysoki pisk? Myślicie, że JiJi lub DaRy? NIC BARDZIEJ MYLNEGO!
Na podłodze zobaczyłam dwie śmiejące się koreanki a na łóżku przestraszonego bardzo "groźnego" rapera z Deagugu. Zaczęłam się śmiać wraz z przyjaciółkami.
-C-co ja tu robię?!- "Wypiszczał" nadnaturalnie wysokim głosem YoonGi.
-Ymm.. Leżysz?- Odpowiedziałam dalej się śmiejąc.
-Ale czemu jestem przywiązany?!-Zapytał już bardziej stanowczym głosem.
-No widzisz. Przestępstwa trzeba odpokutować
-Jakie przestępstwa?! Co ja wam zrobiłam, łem, czekaj, od tego mi już się miesza w głowie! Wypuśćcie mnie!- Biedny raper zaczął tracić świadomość.
-Ej! Ocknij się!- DaRa podeszła do chłopaka i sie nad nim naczyliła, sprawdzając czy żyje.
-BU!- Yoongi wystraszył dziewczynę tak, że upadła na podłogę. Pośmialiśmy się jeszcze trochę i powiedziałam.
-Dobra dziewczyny, zatrzymajmy tą karuzele śmiechy i chodźmy upiec sobie gofery.
Koreanki przytakneły na moją propozycje i ruszylyśmy w stronę kuchni.
-Ej. Halo? Zostawicie mnie tak? Halo! Ja nie chce tu być sam! Jestem za młody żeby umierać!- Jeszcze coś tam Suga mówił, ale nie zrozumiałyśmy, bo byłyśmy już na dole.
>Time skip<
Po zrobieniu i zjedzeniu goferów udałyśmy się z jedną porcją do koreańczyka. Wchodząc do pokoju zauważyłyśmy, że śpi, więc my, jako te nie dobre dziewczynki podtanowiłyśmy go obudzić. Może to nje był najlepszy pomyśł, ale i tak nic nam nie zrobi, bo jest zakajdankowany. JiJi poszła po pistolecik na wode i napełniła go. Kiedy przyszła z przygotowanym pistolecikiem, wycelowała i strzeliła w naszą ofiare (jak to brzmi, jakby kogoś naserio zabiły dop. aut.). YoonGi natychmiastowo usiadł na łóżku. Znaczy... Próbował usiąsć, bo uniemożliwiały mu to kajdanki na jego nadgarstkach. Dałyśmy mu jedzenie i picie, które doniosła jedna z dziewczyn i trochę z nim pogadałaśmy do czasu...
Drzwi do pokoju zachwiały się a po chwili wypadły z zawiasów. Na poległych drzwich leżeli Bangdani, Klaudia i Nikola. Ktoś jeszcze krzyknął
-Z BUTA WJEŻDŻAM!
ŻARTUJE!
NIE ZROBIE WAM TEGO!
WRACAMY DO ROZDZIAŁU...
-
MAM FRYTUSIE MAKA PAKA!
-POKAŻ MI SWOJEGO PTAKA!- Dokączyła za Klaudie Nikola.
-Co.- Powiedzieliśmy wszyscy jednocześnie.
-Co YoonGi hyung robi przypięty kajdankami do łóżka?- Zapytał JK.
-Długa historia. Po prostu przez niego nie będę mogła spokojnie wychodzić do sklepu po żelki.
-Aaa.. Chodzi o ten filmik co nasza wytfurnia zamieściła na Twitterze?- Zapytał RapMonster.
-Dokładnie. Jak ja teraz będę kupować żelki?!
-A jak my ci kupiliśmy słodycze? Jest takie coś jak maseczki i czapki.
-Tylko że w Polsce prawie nikt nie nosi maseczek.
-No słuchaj, przykro mi.
-Jedliśmy gofry. Chcecie też? Możemy dorobić.
-Tak!- Wykrzyczało całe maknae line.
-To kierunek kuchnia!
-Halo. Może ktoś mi pomoże?..- Upomniał się nadal zakajdankowany YoonGi, którego nikt nie usłyszał i wszyscy o nim zapomnieli. (Postawmy znicza dla zapomnianego YoonGiego [*] dop. aut.)
><><><><><><><><><><><><><><><><
Siema siema! Jimin nie ma Dżema!
-Wcale nie! Mam dżem! W szawce
-Cicho tam. Nikt ciebie nie pytał
-Ehh... Zostawiajcie gwiazdki i komy!
-Dobra dobra idź do reszty!
-Paaa~
Jak już jesteśmy sami to możecie mi powiedzieć co wolicie
Rozdziały często ale krótkie
Czy
Rozdziały długie ale rzadziej
A i jescze jedno!
Możecie zadawać pytania!
Ale nie mi... Tylko bohaterom książki!
Do napisania Cukieraski💕
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro