Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

》3《

-Prooosze Help Me~ - krzyknęłam do ucha Lukowi który śmiejąc się patrzył na to co się dzieje.
-Mowiłem, że ci pomogę, a ty co? - powiedział a ja posmutniałam ale zaraz zaczęłam się śmiać.
-Proszę pomóż mi! Baba mnie zabije za kolejne nie przygotowanie z matmy... albo i gorzej bedzie! - syknęłam do chłopaka.

Lukey wziął mój zeszyt od matmy na dłuższej przerwie i zaczął rozwiązywać zadania.
Po 5 minutach wszystko było zrobine a ja uwieszona na szyi swojego chłopaka dziekowałam mu za istnienie i za pomoc przy zadaniach.
-Jaka miłooość~ - zaśmiał sie i spojrzał na swojego brata bliźniaka i zaraz po chwili odwrócił się w moja stronę.
-No wiesz~ trzeba sobie jakoś miłość okazywać, c'nie? - powiedziałam a chłopak się usmiechnął szeroko i mnie ucałował.
Odwzajemniłam pocałunek i pognałam na lekcję matematyki. Usiadłam w pierwszej ławce od okna i wpatrywałam się w zapisaną tablicę.
-Wszyscy są? - spytała nauczycielka zagladając do klasy - Jak zwykle Aury nie ma, ktoś wie gdzie ona może być?? - spytała lekko ciakwskim tonem nauczielka.
~Pewnie u swojego kochanka! - ktoś krzyknął z końca sali a nauczycielka zgrzmociła go swoim wzrokiem.
Cała sala wpadła w prawie nie kończący sie śmiech.

Byał nas garstka na lakcji, nasza klasa w tym moemencie liczyła niecałe 10 osób, wienc samorzad ogłosił źe będą z nami mieli lekcje starsi o rok koledzy.
Kiedy do klasy wszedł Lukey od razu się uśmiechnęłam. Chłopak również mnie zauważając odwzajemnił ciepły uśmiech i pognał w kierunku wolnego miejsca za mną.
-Hejo - powiedział siadajac za mną - jak ci sie widzi mieć ze mną lekcje? - spytał a ja wzruszyłam ramionami i sie odwróciłam w jego stronę.
-Na razie nic nie wiem, bo dopiero wchodzicie do klasy i was nie znam... cholera, zapomnialam! - powiedziałam szeptem.
-Co sie dzieje? - spytał Luke i spojrzał na mnie z dalszym uśmiechem na ustach.
-Wiesz gdzie jest Aura - wysyczałam jej imię przez zęby.
-Najprawdopodobniej u swojego nowego kochasia - powiedIał do mnie zadowolony Lukey.
-Hah, wiedziałam - powiedziałam i posłałam mu dużego buziaka.
-Całą noc byłem z robą wienc co mógłbym wiedzieć? Obserwuje jej drugie konto na instagramie i wiem wszystko co sie dzieje... biedny Lukas - powiedział Lukey i spojrzał na szybko, otwierające sie z wielkim chukiem drzwi od sali, a w nich stanął Lukas z Aurą.

Nauczycielka zadowolona że wszystkie miejsca sa zapełnione zaczęła lekcje. Ani Aura, ani Lukas nie odezwali się do siebie słowem. Lukas cały czas zerkał w moja stronę i Luka.

- - - Po lekcjach przed szołą - - -

-Jesteś już! - powiedział entuzjastycznie witajac mnie Lukey.
-Tak, właśnie skończyłam  robic ten cholerny projekt, a swoją drogą... Lukas i Aura musieli się nieźle pokłócić, bo z sali obok Lukas wyszedł z czerwonym policzkiem a Aura z rozmazaną szmikną, a za nia Aaron - powiedziałam.
Obok nas przewiał chłód złej czarownice - Aury.
-Uwaga, czarownica nadchodzi! - powiedział szeptem mówięc mój chłopak.
Wszyscy któży dookoła stali i byli w zasiegu, ktozy mogliby to usłyszeć parsknęli śmiechem. Zła czarownica zrobiła się ze złości czerwona jak burak i wyszła z terenu szkoły, i słuch po niej zaginął.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro