7
Słysząc kroki za sobą,odruchowo sięgnęłaś po katanę, ale obracając się zauważyłaś Itachiego. Skinął głową, więc opuściłaś rękę. Założyliście maski i ruszyliście w stronę bram wioski. Pierwsze promienie słońca oświetlają las, którym biegniecie. Mimo gęstwiny drzew, wszystko wygląda pięknie. Dotarliście pod wieczór. Przez całą drogę ani Ty, ani Itachi nie odezwaliście się słowem.Nikt Was nie zaatakował, na szczęście . Dopiero, kiedy wdarliście się na teren wioski, Itachi zapytał o istotne rzeczy dotyczące misji.
-Hokage powiedział ci, gdzie znajduje się zwój?
-Nie - odpowiedział- Myślałem,że powiedział to Tobie.
- Najwyraźniej musimy go sami znaleźć.
-Pod ziemią- oświadczasz.
-Skąd ten wniosek?
-Znam się na pułapkach jak nikt inny. Nie dałoby się zrobić dwugodzinnej trasy pułapkowej na ziemi tak, żeby nie zaszkodziła ludziom z wioski.
Itachi przyznał Ci rację.
-Hej!- usłyszeliście głos za plecami.
Razem z Itachi sięgacie po broń. Za wami stało 3 ninjy z Kusagakure, prawdopodobnie 2 chuuninów i jounin. Sprawnym ruchem zatrutym kunaiem zraniłaś jednego z chuuninów, a Itachi drugiego. Skoczył na Jounina i przyparł go do ziemi.
-Wysłał Was Hokage, prawda?-zapytał.
- Skąd o tym wiesz?!- warknęłaś.
-J-Jestem szpiegiem Konohy.... Hokage na pewno Wam o mnie wspominał.
Itachi pokręcił głową i już miał go wyeliminować.
-Stop- przerwałaś- Mówił mi o Tobie. Jaki masz dowód na to, że jesteś tym, za kogo się podajesz?
-Mam...List od Hokage... w razie, gdybym Was spotkał...
Itachi wstał i odsunął się nieznacznie, sugerując, że Jounin też ma wstać.
-Itachi- szepnęłaś- Kiedy będę czytać zwój, przytrzymaj go.Jeśli się podrabia, nie możemy dać mu uciec.
Chłopak przytaknał, Jounin znalazł zwój w jednej z kieszeni i podał Ci go.
CDN....
.......................
(245 słów) Do zobaczenia całuski <3<3<3<3
-
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro