12
Od zmęczenia oczu i błysku świateł w pomieszczeniu zaczęłaś dostawać oczopląsu i zakręciło Ci się w głowie.
-Odpocznij, poradzę sobie z tym
-Jest za trudne, nie dasz rady jej rozbroi...
-Nie będę rozbrajał. Przejdę między laserami.
Nie pozwolił powiedzieć Ci więcej. Usiadłaś na podłodze i wpatrywałaś się , jak chłopak zgrabnie prześlizguje się między siatką świateł. Po kilku minutach dotarł na koniec i zaczął otwierać skrzynię. Jednak to wydawało Ci się zbyt podejrzane.
-Sharingan...-wyszeptałaś . I dostrzegłaś całą masę powiązań skrzyni z innymi pułapkami, kod, i alarm- Itachi, nie!!
Ale było już za późno.Lasery zniknęły, a pomieszczenie wypełniło się pomarańczową poświatą. Na razie nic się nie działo, ale po kilku sekundach wpadło do środka 7-miu ninju z Kusagakure. Mimo zmęczenia wstałaś i zaatakowałaś dwóch z nich. Pokonane zajęło Ci kilka minut, ale w końcu ich załatwiłaś i pobiegłaś pomóc Itachiemu, który nie był tak wyczerpany i w tym samym czasie załatwił już czwórkę. Zza pleców zaatakowałaś ostatniego.
-Bierz zwój i wiejemy!- poleciłaś.
Itachi zabrał zawartość skrzyni i puściliście się biegiem korytarzem. Po drodze przewróciłaś się, Itachi wziął Cię na ręce i nie przestawał biec. Straciłaś przytomność. Ocknęłaś się jakiś czas później. Itachi ciągle Cię niósł, a niebo zaczęły rozjaśniać pierwsze promienie słońca.
-Wszystko porządku?- zapytał.
-T-Tak...-odpowiedziałaś, rumieniąc się- Dziękuje. Uratowałeś mi życie.
Chłopak uśmiechnął się, nie odrywając od Ciebie wzroku.
-C-Chyba dam radę iść sama.
Itachi odstawił Cię na zięmie ale jeszcze chwile przytrzymał, na wypadek gdybyś miała się przewrócić.
Ciąg dalszy nastąpi...
.....................................
(229 słów) Chciałam was powiadomić że to przedostatni rozdział
Dziękuje za gwiazdeczki i osłony(chyba tak to się nazywa te oczko obok gwiazdki)
Do zobaczenia Całuski <3<3<3<3<3
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro