Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

~23~

Sen nadszedł w końcu po wielu godzinach, kiedy to Bill ciągle przewracał się z boku na bok, próbując zasnąć. Niestety nawet sen nie ukoił jego bólu i smutku. Na początku widział Alex siedzącą po turecku na zielonej łące. Kiedy zadowolony pobiegł do niej, ziemia zatrzęsła się. Złotooka z krzykiem spadła w otchłań, a Bill nie mógł nic zrobić. Upadł zrozpaczony na kolana.
W jego koszmarze pojawił się Rats. Z wielkim uśmiechem obserwował brata. Dream demon nie miał nawet siły wstać i wyrzucić brata ze swojego snu.

- Oj co to za mina bracie?

- Wynoś się stąd idioto. Zostaw mnie samego. - Bill powoli wstał z ziemi i spojrzał nienawistnym spojrzeniem na niego.

- Will chciał Ci coś powiedzieć, a ty biednego, wrażliwego braciszka oddelegowałeś do domu. Może miał coś naprawdę ważnego do przekazania?

- Spadaj stąd! - Bill rzucił kulą ognia w stronę Ratsa. Ten z gracją ominął jego atak. I złowieszczo się zaśmiał.

- Chciałbym ci coś pokazać zabójco. - Powiedział ze złością Star demon. Pstryknął palcami, a oni znaleźli się w jakimś pokoju. Na fotelu przed telewizorem siedziała dziewczyna z czarnymi włosami.

- Alex! - Zawołał zaskoczony Bill.

- Ona cię nie słyszy. Nie wie nawet o twoim istnieniu. - Alex oglądała finał drugiego sezonu.

- Gdyby to wszystko było prawdą znalazłabym sposób na ocalenie Billa. Tak mi jest go żal. - Dziewczyna piła powoli kawę z kubka.

- Ale ja tu jestem. Złotooka spójrz na mnie. Proszę. - Bill chciał dotknąć ramienia dziewczyny. Jednak jego ręką przeniknęła przez nią.

- To jedynie iluzja pokazująca to co dzieje się w jej świecie. - Nagle do pokoju wszedł młody chłopak o czarnych włosach i oczach. W ręku trzymał dużą czarną torbę, którą rzucił na kolana dziewczyny.

- Rick idioto! Przez ciebie wylałam kawę na moją bluzkę. (biedna kawa T-T dop. autorki)

- Nie marudź tylko ciesz się z tego że kiedy ty byłaś w szkole, a później oglądałaś po raz który ten odcinek, ja spakowałem twoją torbę na wyjazd.

- Ale jaki wyjazd? - Alex wstała z fotela, a kubek który wylądował na jej kolanach poleciał na podłogę.

- Najpierw wylana kawa a teraz potłuczony kubek. Dzięki Rick.

- Ty lepiej ciesz się że wakacje i twoje 16 urodiny spędzamy we Florencji. - Dziewczyna zadowolona zaczęła biegać po pokoju.

- To ja sprawdzę co spakowałeś mi i coś dorzucę. - Alex pobiegła do pokoju i rzuciła torbę na łóżko. Biegała cała zadowolona po pokoju. Spakowała do torby pluszaka w kształcie Billa. Demon patrzył na to z lekkim uśmiechem.

- Bill jak myślisz co spakować jeszcze? - Dziewczyna rozejrzała się po pokoju szukając Billa. Odruchowo także chciała chwycić naszyjnik, którego nie było na jej szyi.

- Alex? - Złotooka zmarszczyła brwi. Po chwili jednak wróciła do pakowania jakby nic nie powiedziała. Nietety Bill i Rats wrócili do umysłu dream demona.

- Uda mi się ją ocalić. Jeszcze jak zwykły idiota pokazałeś mi że jest w swoim wymiarze. - Bill uśmiechnął się teraz szerzej z radości.

- Nie cieszyłbym się tak z tego Bill. Jeśli nie wiesz o co mi chodzi, to zapytaj o to Willa. - Rats zniknął, a Bill obudził się. Od razu przeniósł się do swojego wymiaru, do domu Willa. Brat siedział w fotelu przed kominkiem. Widać było że czeka na brata który zmądrzeje i postanowi go wysłuchać.

- Widzę że jednak postanowiłeś mnie wysłuchać. - Will spojrzał na niego smutnym wzrokiem. Bill wyczarował drugi fotel i usiadł na przeciwko bliźniaka.

- Pamiętasz może wioskę indiańską sprzed dwóch tysięcy lat? - Demon spojrzał na brata wyczekująco.

- Niezbyt. Coś wtedy się stało?

- Wybiłeś całą wioskę, w której akurat mieszkał Rats chcący im pomóc. Kiedy wysłałem Lauren do jego rezydencji odkryła pewien obraz. Kiedy mi go opisała od razu zrozumiałem czemu Rats znienawidził wszystkich. - Bill powoli rozumiał o co chodziło jego bratu. Teraz zrozumiał jaki błąd popełnił i jakie są intencje Star Demona.

- Robi to z zemsty za zamordowanie tej dziewczyny. Jak ona nazywała się?

- Z tego co pamiętam mówiono na nią Nocny Wilk, Rats musiał ją naprawdę kochać skoro mści się na tobie. - Bill wstał z fotela który zniknął.

- On dalej ją kocha, a jeżeli chcesz wiedzieć to mam zamiar iść do wymiaru Alex. - Will również wstał z fotela i położył bratu rękę na ramieniu, w geście powstrzymania bliźniaka.

- Niestety ale nie możesz tego zrobić.

- Czemu niby Will? Co się stało?

- Rats zamknął przejście do jej wymiaru. Nieważne jak będziesz się starał i tak nie uda ci się tam dostać. Teraz jesteś zajęty podbijaniem tamtego wymiaru. Zajmij się tym, a później sprawą Alex.

- Niestety mam mały problem w tym zadaniu, jednak uda mi się go rozwiązać. Więc żegnaj bracie.

- Tylko nie zrób niczego głupiego Bill. - Dream Demon zjawił się w swojej twierdzy w centrum Wodogrzmotów. Od razu wziął się do planowania tego jak przejąć władzę nad światem, a później ocalić Alex.

W tym samym czasie w Tajemniczej Chacie panowało ogólne szczęście z powodu pojawienia się Dippera, Mabel, Soss'a i Wendy. Niestety kiedy Dipper powiedział że trzeba uratować Forda i cały świat Stan mocno temu zaprzeczał.

- Wszyscy w Wodogrzmotach są bezpieczni i nic im nie jest. - Kiedy przez jego nieuwagę włączył się telewizor wszyscy ujrzeli tron ludzkiej agonii znajdujący się w piramidzie Billa. Od razu cała radość ustąpiła rozpaczy u smutku. Jednak Dipper i Mabel wiedzieli że tak nie może skończyć się to wszystko i muszą walczyć o to by ich Wodogrzmoty zostały ocalone.

~Ford p.o.v~

- Wypuść mnie ty trójwymiarowy potworze! Zaraz co to za miejsce? - Właśnie obudziłem się z jakiegoś dziwnego koszmaru. Kiedy chciałem pójść do przodu coś mnie powstrzymało. Do mojej nogi był przypięty łańcuch. Nagle usłyszałem dźwięki fortepianu lub pianina. Po chwili ujrzałem tego trójkątnego demona, który zaczął śpiewać. Był tak zadowolony że moją pierwszą myślą było to że przegraliśmy.

Siemanko ludziska. W końcu wena powróciła i udało mi się napisać ten rozdział. Mam nadzieję że dorównuje poziomem wcześniejszym rozdziałom i nie zawiodłam was. Jest mi także niezmiernie przykro z powodu że tak długo czekaliście na ten rozdział. Pewna osoba zmartwiona pisała nawet do mnie czemu nie ma rozdziału. Oczywiście ta osoba będzie wiedziała że o nią chodzi :)
Dla wszystkich którzy czekali z niecierpliwością na rozdział jest on dedykowany właśnie im. Tak więc do następnego rozdziału ludziska :)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro