1 Sylwia
Tajemniczy nieznajomy. Spojrzenie, uśmiech , tajemnica to wszystko co o nim wiedziałam a jednak coś mnie do Niego ciągnęło.
Hej to moje pierwsze opowiadanie więc wybaczcie mi błędy.
Sylwia
Właśnie śniłam o super wakacjach- plaża, słonce a na leżakach ja z moimi przyjaciółmi, kiedy zadzwonił budzik.
- Cholera jasna wiedziałeś kiedy przerwać mi sen!
Walnęłam w niego i wstałam do łazienki, aby zrobić poranną toaletę. Kilka minut później poszłam do kuchni zrobić sobie kawę i przywitać się ze światem, czyli moimi przyjaciółmi. Wysłałam wiadomość do Michała jakie ma plany na wieczór, skoro dziś piątek na pewno nie będziemy siedzieć w domu. Odpisał, że da mi znać później ,gdy wszyscy się zameldują. Poszłam na górę i ubrałam się w niebieską sukienkę i szpilki, zakręciłam włosy ,lekki makijaż wystarczy i pojechałam do pracy. Miałam dziś spotkanie w innym mieście, wiec wzięłam ubranie na zmianę, tak na wszelki wypadek. Gdy schodziła po schodach spotkałam swojego sąsiada:
- Cześć Tomek.-uśmiecham się, a on wywrócił na mnie oczami jak zwykle.
- Cześć Sylwia, jak zwykle uśmiechnięta. Naprawdę nie wiem jak Ty to robisz od rana?- przyglądam mu się i odpowiadam
- Bo szkoda życia na smutki!- macham do niego i idę do swojego samochodu, który uwielbiam. Moje małe cudeńko. Czerwone audi.
Po drodze słucham muzyki ,a gdy jestem na miejscu w kawiarni, której jestem współwłaścicielką czuje, że mam energie na cały dzień. Podpisuje dokumenty , robię zamówienia i wszystko co muszę robić codziennie. Kiedy mija kilka godzin, szykuje się do wyjazdu, ponieważ mam przed sobą 20km do przejechania. Jest piątek, wiec mam nadzieje że szybko to załatwię i wrócę ,aby przyszykować się na wyjście zapewne do klubu.
Ten facet był okropnie nudny, ale musiałam wysłuchać jakie ma propozycje dla naszej kawiarni. Wracając do samochodu złapał mnie deszcz i padał całą drogę. Słucham swojej ulubionej hiszpańskiej muzyki. Mam przed sobą jeszcze 15 km do domu, a już jest po 18.00, więc nie będę miała dużo czasu przed wyjściem. Zaczęłam rozmyślać w co się ubiorę na wieczór, gdy nagle coś zwróciło moją uwagę. A raczej KTOŚ!
- Co do cholery!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro