Rozdział 7. Szczera rozmowa.
/Anna/
Szłam szpitalnym korytarz. W pewnej chwili usłyszałam jak ten nowy lekarz mówi rożne rzeczy na temat Nowego. Szczególnie o tym, że syn Nowego nie żyje przez Nowego. Nie chciałam w to wierzyć więc poszłam do bazy i wszytko powiedziałam Wiktorowi.
/Gabriel/
Szedłem do pracy. Byłem tydzień w domu. Wszedłem do bazy i od razu poszedłem się przebrać. Następnie usiadłem na kanapie. Po chwili usiadł obok mnie Kuba.
-Hej Nowy.- Powiedział Kuba podając mi kubek z kakaem.
-Hej.- Powiedziałem i napiłem się ciepłego napoju.
-Wiemy dlaczego wziąłeś wolne Nowak. Nasze kondolencje.- Słowa Góry sprawiły, że chciało mi się płakać.
-Nowy spokojnie.- Powiedział doktor Banach przytulając mnie. Kuba odłożył mój kubek na stół. Nie wytrzymałem i zacząłem płakać. Gdy tylko się uspokoiłem porozmawia. Musiałem nawet powiedzieć o tym jak ten lekarz mnie oskarżał.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro