Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

~9~

Alex siedziała na mostku po środku jeziorka. Zadowolona włożyła nogi do wody. Cicho nuciła sobie opening z Wodogrzmotów Małych. Przyglądał jej się z uwielbieniem w oczach Bill. Tym razem jednak był ubrany w żółtą bluzę, czarne spodnie i czarne trampki. Powoli zbliżał się do niej.

- Alex! - Bill pomachał do niej na powitanie. Ta spojrzała na niego. Wtedy Bill zauważył, że Alex wygląda na sześciolatkę. Zatrzymał się zaskoczony. Próbując odmachać mu dziewczyna za bardzo przechyliła się do przodu i wpadła do wody. Zaczęła machać rozpaczliwe rękoma próbując utrzymać się na powierzchni wody. Bill próbował coś zrobić jednak biegł tylko w miejscu.

- Alex! Alex! - Dziewczyna topiła się, a demon nawet nic nie mógł zrobić. Nagle Bill zaczął płakać i mógł znów biec. Szybko pobiegł uratować Alex. Zdjął bluzę i wskoczył do wody. Wyłowił Alex. Na brzegu próbował przeprowadzić RKO*, ale to nic nie dało. Chłopak przytulił do siebie martwą dziewczynę. Tym razem wyglądała jak Alex, którą poznał demon.

- Bill obudź się. - Sen się rozwiał, a demon obudził się. Przetarł ręką oko i poczuł że jego ręką jest mokra od łez. Był tym faktem bardzo zaskoczony.

~Ford p.o.v~

Przeglądałem dziennik by znaleźć lekarstwo na siniaki Alex. Do pokoju wbiegł Dipper. Zapewne chciał sprawdzić co z nią.

- Dipper mam dla ciebie zadanie.

- Jakie wspaniały wujku Fordzie?

- Musisz udać się do wioski krasnali i zdobyć maść leczniczą. Powinien żyć tam mój pewien znajomy. Jeśli powiesz, że ja ciebie przysłałem to na pewno ci pomoże.

- Rozumiem, a jak się nazywa?

- Szukaj Szmebuldoga.

~Dipper p.o.v~

Gdy wuj skończył tłumaczyć gdzie mam się udać od razu pobiegłem po sister. Po pół godzinie razem szliśmy w stronę osady krasnali.

- Dipper, a co jak znowu będą chcieli żebym była ich żoną?

- Nie martw się o to. Szybko znajdziemy Szmebuldoga i zwiewamy do domu z lekarstwem.

- Pomocy wielcy ludzie. Utknąłem w tej dziurze. - Zbliżyliśmy się do dziury i ujrzeliśmy w niej krasnala, którego szukaliśmy. Podałem rękę Szmebuldogowi i pomogłem mu wyjść z pułapki.

- Dzięki ci młodzieńcze za ratunek. Jestem ci dłużny pomoc.

- Nasz wujek przysłał nas do ciebie. - Krasnal spojrzał na mnie zaskoczony. Jedynie odwrócił się i ruchem ręki pokazał żebyśmy poszli za nim. Zaprowadził nas do swojego domu. Dom był dość mały ale na szczęście mogliśmy po nim swobodnie się poruszać.

- To kim jest wasz wuj? - Gdy zajęliśmy miejsca przy stole Szmebuldog zadał nam pytanie i podał herbatę.

- Ma na imię Stanford. - Krasnal spojrzał na nas zaskoczony.

- Przecież on zaginął. Przez trzydzieści lat go nie widziałem.

- Jednak znów jest tutaj. I prosił ciebie byś dał nam maść leczniczą. - Krasnal zrobił niezadowoloną minę.

- Gdyby nie przysłał was Ford i nie pomoglibyście mi, to nie dałbym wam jej. - Wstał od stołu i z jednej z szafek wyjął słoik.
- Niestety to mój ostatni. Macie, weźcie cały. Miałem dobre życie, więc mi się już nie przyda. - Oddał nam słoik. Niezbyt zrozumiałem o co mu chodzi z tym życiem, ale nie chciałem się o to dopytywać.

- Dziękujemy Szmebuldog. - Mabel przytuliła krasnala co bardzo mnie zaskoczyło.

- Ford powinien wiedzieć jak jej użyć.

- To my może już pójdziemy. Dziękujemy jeszcze raz za pomoc.

- To ja wam dziękuję. - Szmebuldog pomachał nam na pożegnanie, a my wróciliśmy do domu. Dałem wujkowi maść. Ten wziął i cienką warstwą wysmarował siniaki Alex. Wymamrotał coś cicho pod nosem i rany znikły.

- Alex musi odpocząć więc znikajcie stąd. - Wuj wygonił nas z pokoju. Było to naprawdę dziwne. Muszę dowiedzieć się o co mu chodziło. Pobiegłem z sister do pokoju i otworzyłem dziennik na stronie poświęconej krasnalom. Niestety nic nie znalazłem, nawet gdy zapaliłem lampę ultrafioletową.

~Ford p.o.v~

Czekałem aż Alex się obudzi. Martwiłem się, że maść jej zaszkodzi. Postanowiłem uzupełnić dzienniki i czekać, aż dziewczyna się obudzi. Po godzinie usłyszałem cichy szloch. Spojrzałem na Alex. Po jej policzkach spływały łzy. Nagle dziewczyna obudziła się. Otarła policzki i spojrzała zdziwiona na swoją mokrą rękę.

- Alex wszystko w porządku?

- Tak wujku Fordzie. Jednak trochę dziwnie się czuję.

- To lepiej wyjaśnię ci to wszystko. - Zacząłem tłumaczyć jej wszystko od początku wydarzeń.

~Dipper p.o.v~

Po kilku godzinach usłyszeliśmy jak wujek Ford woła nas na kolację. Na miejscu ujrzeliśmy Alex. Stała przy kuchence i zdjęła coś z patelni. Przed nami postawiła talerz z zapiekankami. Od razu wzięliśmy się za zjedzenie ich. Do kolacji dołączył się także wuj Stanek.

- Pyszne są te zapiekanki Alex.

- Dzięki Mabel. - Alex posłała wspaniały uśmiech. Moje serce zabiło szybciej. Było to naprawdę wspaniałe uczucie. Nagle Alex wstała i skierowała się zapewne do naszego pokoju.

- Ja idę spać. Dobranoc. - Alex niczym łania pobiegła na górę. Cicho westchnąłem.

~ Alex p.o.v~

Mimo iż leżałam nieprzytomna przez cały dzień, byłam bardzo zmęczona. Od razu poszłam spać. Tym razem siedziałam na mostku. Przerażona rozejrzałam się. Nagle mój wzrok padł na Billa. On także patrzył na mnie.

- Bill ratuj! - Demon od razu pobiegł w moim kierunku. Kurczowo trzymałam się krawędzi mostka by nie spaść. Po chwili poczułam jak ktoś mnie podnosi. Od razu przytuliłam się do Billa.

- Spokojnie złoto oka. Jesteśmy już na brzegu. - Bill posadził mnie na ziemi pod drzewem. Teraz zauważyłam, że ma na sobie żółtą bluzę, czarne spodnie i tego samego koloru trampki. Demon usiadł koło mnie i przytulił do siebie. Głaskał mnie po głowie.

- Nie musisz bać się wody. Nie masz już sześciu lat.

- Skąd ty to wiesz?

- Miałem koszmar, ale to już nie ważne. Będę przy tobie przez całą wieczność.

- Chyba raczej przez najbliższe trzysta lat. - Spojrzał się na mnie zdziwiony ale nie miałam zamiaru mu tego tłumaczyć. Siedzieliśmy tak wtuleni w siebie przez resztę czasu. Jedynie Bill od czasu do czasu składał na moich ustach delikatny pocałunek.

* RKO - resuscytacja krążeniowo-oddechowa

Mam nadzieję, że spodobał wam się ten rozdział. W tym rozdziale chciałam dodać w mediach rysunek mojego autorstwa z Alex, lecz wattpad mnie nie słucha więc macie.tu inną fote.
Mam do was pytanie, a raczej prośbę. Ostatnio zastanawiałam się jaki symbol może reprezentować Alex. No bo skoro Dipper to sosna, a Mabel to spadająca gwiazda to i naszą bohaterkę powinno coś reprezentować. Czekam na wasze propozycje ludziska.



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro