Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

~3~

Dipper po zjedzeniu obiadu pobiegł do pokoju. Zaskoczył go widok śpiącej Alex. Przeraził się, bo myślał, że znów straciła przytomność.

- Alex wstawaj. - Chłopak zaczął szarpać ją za ramię. Złoto oka otworzyła oczy. Gdy usiadła przyciągnęła się, a przy tym dało się słyszeć dźwięk przeskakujących kręgów. Dipper wzdrygnął się na ten dźwięk.

- O co chodzi Pinetree? - Dipper spojrzał na nią przerażony. Miał minę jakby chciał zdzielić Alex kijem. Złoto oka ugryzła się w język. Teraz musi jakoś z tego wybrnąć.

- Spoko Dipper to ja Alex.

- Tylko Bill mówi tak na mnie, więc skąd ty to wiesz?!

- Gdy byłam nieprzytomna to trochę tam usłyszałam i zapamiętałam.

- Niech ci będzie. Mabel chciała żebyś pojechała z nami i przyjaciółmi Wendy do starego domu.

- A kiedy jedziemy?

- Za dwie godziny, jakbyś nas szukała to będziemy oglądać telewizję.

- Spoko Dipper. - Dipper zszedł na dół, a Alex zaczęła szukać jego dziennika. Przeszukała cały pokój i go nie znalazła.

- Gdzie może być ten dziennik? Pewno ma go ze sobą - Alex zła przygryzła wargę. Usiadła zrezygnowana na łóżku Mabel.

- Co tam Alex? Czemu masz taką minę? Przytul się do Na Boki i wszystko minie. - Mabel dała Alex Na Boki. Ta jedynie spojrzała na świnię ale w końcu ją przytuliła. Złoto oka uśmiechnęła się do dziewczyny.

~Dipper p.o.v~

Mabel jedynie wzruszyła ramionami i zaczęła dalej głaskać Na Boki. Miałem już coś powiedzieć gdy do pokoju weszła Wendy. Gdy ją ujrzałem zaraz o wszystkim zapomniałem.

- Siema, co tam słychać?

- Wszystko ok Wendy. Po co tu przyszłaś?

- Chciałam zaproponować żebyście wyskoczyli ze mną i paczką do starego domu na wzgórzu.

- Spoko Wendy. To my będziemy czekać na was.

- Spoko młodzi. Ja będę za dwie godziny. - Gdy Wendy wyszła spojrzałem na moją sis.

~5 minut później~

- Mabel słuchaj. Z Alex jest coś nie tak.

- Czemu tak uważasz Dipper?

- Nazwała mnie Pinetree, a tak mówi tylko Bill. Ewidentnie coś jest nie tak.

- Przesadzasz i tyle. Może gdzieś to usłyszała. - Mabel tylko wyruszyła ramionami. Po kilku minutach poszła z Na Bokim na poddasze.

~Alex p.o.v~

Czekaliśmy na Wendy. Dipper przyglądał mi się podejrzliwie. Niepotrzebnie nazwałam go Pinetree. Dalej nie wiedziałam jak zdobyć "3" dziennik. Gdy siedzieliśmy w salonie usłyszeliśmy jak jakiś samochód podjeżdża pod dom. Wyszliśmy we trójkę przed dom.

- Kto to jest kurduplu? - Usłyszałam głos Robbiego. Kątem oka zauważyłam niezadowolenie na twarzy Pinetree.

- Jestem Alex. Coś ci nie pasuje? - Spojrzałam na niego, był wyższy ode mnie o jakieś dziesięć centymetrów. Oczywiście nie przeszkadzało mi to w posłaniu mu morderczego wzroku. Widać było po jego minie, że trochę go to przeraziło.

- Nieważne. Jestem Robbi, a to jest Lee, Thompson, Tambry i Nate.

- Hej wam. To co jedziemy? - Zapytałam się pozostałych niewinnym głosem. Wszyscy się zgodzili i ruszyliśmy do starego domu.

- Nieźle wystraszyłaś Robbiego.

- To nie moja wina, że to tchórz. Jak tam będziemy to możemy go postraszyć. - Dipper jedynie się uśmiechnął i przybił ze mną żółwika. Przez całą drogę wszyscy dyskutowali na różne tematy, a ja zastanawiałam się jak zabrać Dipperowi dziennik.

~2 godziny później~

Chodziliśmy po tym domu dość długi czas. Urządziliśmy także niezłą imprezę. Razem z Dipperem nastraszyliśmy Robbiego i musieliśmy przed nim uciekać.

- Alex do tamtego pokoju. - Wbiegliśmy do tamtego pokoju. Pierwsze co się rzuciło w oczy to ozdoby w kształcie trójkąta. Pomieszczenie było dość duże. Od razu zaczęliśmy je przeszukiwać. Na biurku leżał jakiś dziennik, kałamarz i pióro. Spojrzałam na chłopaka, ale ten był zajęty przeglądaniem książek. Usiadłam przy biurku i otworzyłam dziennik.

~15 sierpnia 2012~

Sprowadziłem tą całą Alex. Mam nadzieję, że będzie posłusznym zwierzątkiem i pomoże unicestwić rodzinę Pines. Muszę niestety przekazywać jej polecenia gdy śpi ponieważ Pinetree wtrącił się w nieodpowiednim momencie. Trzeba jej rozkazać zdobyć jeden z dzienników...

~16 sierpnia 2012~

Coś dziwnego dzieje się ze mną. Nie mogę pojąć czemu tak dziwnie czuję się w obecności złoto okiej. Jeśli w przyszłości ma to zagrozić moim planom, będę musiał się jej pozbyć. Dziś ma dać mi jeden z dzienników...

Więcej nie odczytałam ponieważ usłyszałam huk. Pinetree zrzucił kilka książek i poleciał na plecy. Zauważyłam, że dziennik wypadł mu z kieszeni. Wykorzystałam to i zabrałam go. Po posprzątaniu bałaganu wynieśliśmy się z pokoju.

-Nocujmy tutaj co? Będzie fajnie.

- Może być, chyba że dzieciaki będą się bały. - Na miejscu usłyszeliśmy kpiący głos Robbiego. Posłałam mu jedno ze swoich spojrzeń. Wszyscy po jakimś czasie zgodnie stwierdziliśmy, że nocujemy tu.
Spojrzałam na Dippera.

- Dipper to chyba twoje. Upadł ci w tamtym pokoju. - Oddałam mu dziennik.

- Dzięki Alex. - Dipper uśmiechnął się niepewnie ale zabrał dziennik. Wszyscy biegali po tym opuszczonym domu, a ja zmęczona położyłam się spać w jakimś pustym pokoju.

~Bill p.o.v~

Byłem ciekaw jak złoto oka poradziła sobie z zadaniem. Poczekałem aż uśnie i pojawiłem się w jej snach. Byłem na jakimś dużym placu. Nigdzie nie widziałem złoto okiej. Nagle jakieś auto pojawiło się na widoku, a za nim kolejne pięć.
Musiał to być jakiś wyścig. Auto jadące na przodzie zatrzymało się z piskiem opon kilka centymetrów ode mnie. Z pozostałych aut wysiedli ludzie i zostawili pieniądze na masce samochodu. Wysiadła z niego złoto oka. Byłem tym faktem zaskoczony.

- Zdobyłaś dziennik?

- Niestety nie udało mi się. - Spojrzała na mnie niewinnym wzrokiem. Miałem mieszane uczucia co do niej. Złapałem ją za gardło. Spojrzała na mnie swoimi złotymi oczami.

- Miałaś zdobyć któryś z dzienników. Mam nadzieję, że na następnym razem nie zawiedziesz mnie. - Z psychopatycznym uśmiechem patrzyłem jak w jej oczach pojawiały się kolejne łzy. Puściłem ją, a ta upadła na kolana i zaczęła kaszleć.

- Najlepiej zabij mnie teraz. Przecież jeśli te całe uczucia względem mnie mają ci w przyszłości przeszkodzić. - Złoto oka patrzyła się na mnie. Poczułem jakiś dziwny ucisk w klatce piersiowej. Czyżby czytała mój dziennik? Szybko upadłem na kolana. Po chwilowej walce z samym sobą przytuliłem ją do siebie. Wyczułem jak się wyprostowała przestraszona.

- Wybacz mi złoto oka. - Poczułem jak coś spływa po moich policzkach. Były to łzy, które pierwszy raz spływały po moich policzkach. Alex to zauważyła. Poczułem jak mocniej mnie przytula. To uczucie było bardzo dziwne. Zacząłem głaskać ją po głowie.

- Kocham cię złoto oka. I proszę, wręcz błagam wybacz mi to co ci zrobiłem. - Dziewczyna niestety nic nie powiedziała. Musiałem mieć jedynie nadzieję, że mi wybaczyła.

Jak myślicie Alex wybaczy Billowi, a może da mu kosza. Czy ich związek będzie dość normalny jeśli złoto oka zgodzi się z nim być? Jestem ciekawa co sądzicie o tym rozdziale.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro