Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

💎ROZDZIAŁ II💎

Trochę czasu wcześniej:

Perspektywa: Thomas

   Szedłem spokojnie przez kryształowy las, nie myśląc o niczym, szedłem tak napawając się ciszą, spokojem i samotnością. Wsłuchiwałem się w wiatr który poruszał kryształowymi liśćmi tworząc coś na wzór melodii. Niektórzy mówią na to niebiański las, uważają że jest tutaj źródło wody które jest w stanie naprawić rozbity klejnot. Przeleciał mnie dreszcz na samą myśl o rozbitym klejnocie, z takiego stanu nie da się już wrócić.

Nagle usłyszałem szelest za sobą. Wystraszony przyśpieszyłem kroku. Po chwili odwróciłem się gwałtownie żeby zobaczyć co za mną podążało ale zanim zdążyłem to zrobić Liam skoczył na mnie, przyprawiając o dreszczyk.

-BOOO- Powiedział uśmiechając się i spadając ze mną na kryształową trawę 

-LIAM, jejku ale mnie wystraszyłeś!- Powiedziałem również rozbawiony 

Leżeliśmy tak i chichraliśmy się jak głupki. Liama znam praktycznie od zawsze. Jest dla mnie jak brat, wie wszystko o mnie a ja o nim. Wiemy kiedy któryś z nas ma smutny dzień, albo gdy coś się wydarzyło. Wiedział również że byłem, jak to inni mówią "wyjątkowy, ze względu na dar przewidywania przyszłości. Nie potrafiłem jeszcze poprawnie korzystać z mojej "mocy", musiałem być bardzo skupiony.

Zauważyłem zakłopotanie mieszające się ze smutkiem na twarzy Liama. Patrzył w ziemie idąc przed przed siebie prawie się przewracając.

- Co jest Liam? - zapytałem po chwili 

- Niebieski Diament... - mówił ale mu przerwałem

- Nie wiem, starałem się o tym nie myśleć... to nie zapowiada się piękny czas - Powiedziałem wiedząc co ma na myśli

- Nie zostawiaj mnie tutaj... nie chcę zostać całkiem sam - 

- Zawsze będę przy tobie, jak opanuję przewidywanie przyszłości będę cię obserwować, jeżeli będzie Ci cokolwiek groziło, wrócę, zostanę i obronię Cię, zdanie nawet wielkiego Diamentu nie jest dla mnie bardziej ważniejsze, niż twoje życie, zdrowie, czy nawet humor, zapamiętaj to proszę cię - Spokojnie skończyłem monolog

Przytuliłem go mocno żeby pokazać mu że jest dla mnie najważniejszy. Odwzajemnił uścisk, płacząc delikatnie. Sam nie wiem jak to będzie, dowiedziałem się że Niebieski Diament stracił kolejny klejnot,  czy ja też.. Nie, nie chcę o tym jeszcze myśleć, powinienem cieszyć się każdą chwilą spędzoną z Liamem. 

Postanowiliśmy zacząć powoli wracać, ponieważ zaczęło się już ściemniać. Gdy wychodziliśmy z lasu Liam zapytał mnie dyskretnie o moje zdanie na temat fuzji między dwoma klejnotami.

- Liam... pod względem prawa grozi to rozbiciem... jeżeli o mnie chodzi... każdy może robić to czego pragnie, fuzja to poważna więź, przenikacie siebie nawzajem, wspólnie myślicie, oddychacie, mówicie-

Liam nic nie odpowiedział tylko się uśmiechnął i wyściskał mnie na pożegnanie. Postanowiłem pójść do domu, ale przed tym przejść się. szedłem tak ciemną uliczką aż nagle usłyszałem krzyk wołający o pomoc. Postanowiłem podążać za przeraźliwym krzykiem. Gdy byłem już blisko zauważyłem kobietę leżącą na ziemi. Podszedłem żeby jej pomóc 

-O-o-oni t-tttutaj są uciekaj!- Powiedziała pełna strachu

-No już UCIEKAJ!- krzyknęła i popchnęła mnie

Zacząłem powoli odchodzić aż w końcu zacząłem biec do domu. Wbiegłem do budynku zamykając szybko drzwi za sobą, opierając się o nie, dysząc ze zmęczenia. Zauważyłem pulsujące światłem coś... wyglądającego jak... komunikator?

Podszedłem bliżej do dziwnej rzeczy, dotknąłem i odsunąłem się momentalnie widząc jak otwiera się tworząc hologram. Przeleciał mnie dreszcz jak zobaczyłem znak Homeworld'u, a po chwili Niebieski Diament. Utworzyłem z rąk coś na kształt diamentu

(dop. od aut. wyślę wam zdj o co mi chodzi XD ja jak próbowałem to zrobić to prawie ręce sobie połamałem nie polecam D: )

Usłyszałem komunikat że od odsłuchania nagrania mam osiem godzin żeby spakować wszystko i pożegnać się z każdym klejnotem. 

Sposób "odbioru"? Czuje się jak rzecz halo halo! Mam podobno się nie wystraszyć. Brzmi ciekawie.

Gdy spakowałem wszystko i upewniłem się że niczego nie zostawiłem spojrzałem na zegarek.

*4:00*

No tak komunikat odsłuchałem o północy więc... zostały mi cztery godziny. postanowiłem napisać list do Liama:

MÓJ Ty przyjacie1u głupku jeden

Nawet nie wiesz jak trudno jest napisać list pożegnalny... Zawsze 6ędę myślał o tobie, obiecuję że nie znajdę sobie nikogo kogo mógłbym postawić równo z Tobą. Na zawsze zapamiętam wszystkie Nasze przypałowe akcje, Nasz kryształowy las w którym się spotykaliśmy i Ciebie oczywiście głupolu jeden, bardzo będę tęsknił, c0 do tego o co mnie zapytałeś... bądź szczęśliwy teraz odchodzę ale ty znajdziesz kogoś, kiedy nauczę się opanowania nad mocą będę Twoim Aniołem Stróżem, nic Ci nie będzie grozić, mam jedną prośbę... nie zapomnij nigdy o mnie...

Twój NAJLEPSZY i JEDYNY przyjaciel ~ T5omas 

Kilka łez spadło mi na papier, ale wiem że on jest mądry. W końcu to mój przyjaciel, oboje mamy ten sam mózg, albo raczej jego brak. No cóż wiem że znajdzie oficjalny list... 

Postanowiłem się położyć i rozmyślać nad tym co będzie jak już dolecę na Homeworld...



Not. od aut.:

Przepraszam ludziska za brak rozdziału obiecuję poprawę! W tym tygodniu będzie jeszcze jeden rozdział, ogólnie to list od Thomasa przeczytajcie uważnie, nie nie pomyliłem  się ;) to coś dla przyszłych kryminologów XD 

☀Niech Słońce wam przyświeca☀

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro