6.
Już jestem !! Miłego czytania.
PS. Daj gwiazdkę i komentarz. To wielka motywacja :)
- Kotek wychodzimy-powiedział Ashton wchodząc do mojego pokoju. Popatrzyłam na chłopaka. Uwielbiałam kiedy się uśmiechał. Te słodkie dołeczki
- Już idę przystojniaku-odpowiedziałam i szybko ubrałam moje lity. Po paru minutach byłam już na dole i czekałam na Meli.
- Piękna- zawołał Dylan - na kogo czekasz?
Na progu stanęła Melania.
- Już na nikogo- odpowiedziałam i pognałam w stronę auta.
Usiadłam na tyle przy moim ukochanym oknie . Tak można mieć takiie. Zaraz obok mnie usiedli Danny i Dylan. Chwile potem chłopcy zaczęli rozmawiać.
- Podchodzę do tej laluni, a ona rzuca się na mnie i zawzięcie próbuje mnie całować. Jak takie coś może wkurwić człowieka-powiedział Danny
- Haha też tak miałem, ale wtedy to chyba była moja była= popatrzyłam na Dylana. Jego CHYBA mnie rozwaliło.
- Dylan naprawdę- zaśmiałam się
- Mała nie pytaj się mnie. Mam słabą głowę do dziwek. Chyba rozumiesz?
Rozmowa trwałaby pewnie dłużej, ale dojechaliśmy na miejsce. Otworzyłam drzwi jeepa taty i bez pośpiesznie wysiadłam z niego. Stanęłam przed wielką willą . Dom Ivanów. Stęskniła się za nim.
- Mała będziesz tu tak stała i marzła ?- zawołała Alex. Odwróciłam głowę w stronę mojej kuzynki. Wyglądała jakoś inaczej. Czyżby zgrubła?Przecież od szesnastego roku życia cały czas się odchudzała. Podeszłam do niej. Podniosłam wzrok na jej twarz . Kiwnęła głową . Nie rozumiałam o co jej chodzi. Po chwili koło niej pojawił się Nick. Położył dłoń na jej brzuszek. Czy ona?
- Kitty, jestem w ciąży- powiedziała dość smutno. Powinna się przecież cieszyć.
-Czemu się nie cieszysz kuzyneczko? Gratulacje!
- Boję się co powie cała rodzina. Boję się....
- Kochanie przestań się martwić - wreszcie odezwał się Nick
- Który to miesiąc?- zapytałam
- Siódmy tydzień... Wiesz, że jesteś drugą osobą która się dowiedziała?
- Kocham cię kuzyneczko, ale teraz wchodzimy do środka,bo mi zimno i mówisz wszystkim. Rozumiemy się?
- Ech dobrze, ale jesteś mi coś winna- cała moja kuzyneczka.
Wreszcie weszliśmy do środka. W holu zobaczyłam Miszę który dyskutował z Borysem.
- Hej braciszku!- zawołałam i podbiegłam do niego. Rzuciłam mu się na szyje i powiedziałam cicho:
- Jak tam moja ninja?
Byłyśmy z Alex wielkimi fankami motorów.
- Stoi u mnie w garażu. Jutro przyjadę po ciebie.
- Okej, a teraz mnie puść bo muszę się jeszcze pobawić z Mi.
Nie zdążyłam dojść do salonu kiedy usłyszałam wołanie cioci Tamary:
- Skarbie chodź tu- zawołała po rosyjsku. Nie lubiła mówić w innych językach, choć znała ich dość dużo. Używała ich tylko gdy nie było innego wyjścia.
- Tak ! - odkrzyknęłam i pobiegłam do kuchni.
- Priw'et kak dila ( cześć jak tam)
- Dobrze. Kiedy ab'ed( kiedy obiad) bo ja golodnaja.
- Och ty głodomorze. Idź już do Mii- zaśmiała się i popchnęła w kierunku drzwi.
........................
Zabawa z Mią była jak zawsze świetna. Tera siedzieliśmy przy stole. Wszyscy czekali aż ciocia z Laurą i Igorem poprzynoszą wszystkie potrawy. Popatrzyłam na Ali i Nicka. Byli bardzo zestresowani. Uniosłam kciuki do nich i cicho wyszeptałam Dacie radę.
Wszyscy już usiedli do stołu. Zaczęło się jedzenie. Każdy z kimś rozmawiał. Oczywiście byłam wyjątkiem. Kiedyś mi to wypominali, ale już się przyzwyczaili. Nagle krzesło się odsunęło od stołu. Podniosłam wzrok na Alex. Była bardzo blada.
- Mamo, tato, cała rodzino... Za siedem miesięcy poznacie Cole'a i Vierre.
Szczęka mi odpadła. Bliźniaki? Brawo Nick, rodzinka powiększy się o dwójkę maluchów.
- Córuś naprawdę?- spytała ciocia Veronica. Dziewczyna tylko pokiwała głową.
- Tak się cieszę! Wreszcie będę babcią. Bo ta dwójka - wskazała na moich kuzynów- Nie znajdzie sobie drugiej połówki.
Cała rodzina wraz z przyjaciółmi podeszła do młodych rodziców
...........................
Po kolacji pożegnaliśmy się z wszystkimi.Wsiedliśmy do aut i pojechaliśmy. Położyłam się na ramieniu Dylana. Było twarde, ale i tak zasnęłam. Po 20 minutach Danny przeniósł do mojego pokoju. Położył mnie na łóżko i przykrył kołdrą . Dalej nie pamiętam co się działo.
Mój sen przerwał esemes.
Nieznany:,Hej koteń. Spotkamy się jutro? A
Popatrzyłam jeszcze raz na wiadomość. Ciekawe kto to A. Może Ayden?
,, Jeden dzień nie trwa dwóch dni więc kurwa bierz się do roboty i staraj się''
..........................
Hej !!
Przepraszam , że tak późno wstawiam ten rozdział, ale moje lenistwo jest straszne. TP coraz gorzej mi wychodzi, nie umiem jej napisać. Zastanawiam się nad napisaniem ff o Cliffordzie.
Następny rozdział nie mam pojęcia kiedy będzie. Wiem jedno: spodziewajcie się nowego opowiadanie bo już planuję.
Pozdrawiam i życzę żeby wasza książka życiowa była udana xD
Marri
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro