2.
Obudziłam się o szóstej rano. Mogłabym jeszcze pospać dwie godziny. Eh cała ja.Postanowiłam ten czas poświęcić internetowi. Weszłam na moją pocztę. Liczba wiadomości mnie dobiła. 569. Co ja mam z tym zrobić? Powoli wzięłam się czytanie maily.
............................................
- Wstawaj moja gwiazdko!- zawołał mój brat. Oderwałam się od laptopa. Przeczytałam 200 bardzo pozytywnych wiadomości.
- Hej Sasha- ziewnęłam - jak ci się spało?
- E spoko. Nie obraź się skarbie, ale wyglądasz jakbyś nie spała całą noc.
- Też byś tak wyglądał jakbyś w ciągu dwóch godzin przeczytał 200 wiadomości.
- Już się zaczyna... Zadzwonię do Marka.
- Ok , a teraz daj mi śniadanie.
...................
Usiadłam na ławce przed szkołą. Wyjęłam z plecaka mój duży zeszyt z napisem ,,Hate you" . Piękna nazwa... ( ten sarkazm) i zaczęłam w nim zapisywać różne rzeczy które przyjdą mi do głowy.
Po chwili usłyszałam czyjś głos:
- Mogę się przysiąść- zapytał chłopak. Wyglądał na około 18 lat. Miał brązowe włosy poszarpane w stylu mojego braciszka i jasno-niebieskie oczy . Był dość przystojny i wysoki.
- Em jasne- posunęłam moje rzeczy- Jestem Katierina, a ty- wiem jestem bardzo ciekawska
- Ayden.. Do której chodzisz klasy, bo jestem tu nowy i...
- Trzecia. I tak mogę oprowadzić cię po szkole. Co masz pierwsze?- tak to też wiem czasami jestem suką.
- Biologię.
- Ok mogę cię tam zaprowadzić.- wstałam z ławki- Idziesz?
- Tak.
........................................
Oprowadziłam nowego po szkole i zostawiłam go pod salą w której zaczynam z nim lekcję.Poszłam szukać mojej paczki. Przez cały czas myślałam o nim. Bardzo podał mi się jego styl, a najbardziej oczy. Jego jasno-niebieskie oczy.
- Kitty, mała Kitty- zawołał Danny- Jak można mnie tak ominąć bez " hej"
Mój wzrok powędrował na przyjaciela. Brązowe włosy wygolone z jednej strony i te duże brązowe oczy.Były takie hipnotyzujące. Zazdrościłam mu ich.
- O hej Danny. Co u ciebie ?- zaczęłam poważnie. Zamiast odpowiedzi usłyszałam śmiech moich przyjaciół. Rose, Daniell, Danny'ego i Luke. Tak to moja najukochańsza paczka. Zastąpiła mi moją rodzinę w Rosji za którą tęskniłam.
- Słyszeliście o tym nowym? - zapytał Luke.
- Tak mam z nim Biologię. Nazywa się Ayden.
- Skąd ty wiesz?
-Oprowadzałam go po szkole.
- Podejdziemy z tobą mała Kitty do niego. Musimy gon zobaczyć.
- Och no dobrze moi Bad boy'e- zaśmiałam się
Danny i Luke grali w szkolnej drużynie. Poza tym byli najprzystojniejszymi chłopakami w szkole. Szłam korytarzem z dwójką bad boy'ów. Widok naszej trójki musiał być komiczny. Ja zaledwie metr sześćdziesiąt oni prawię dwa.
- To on? - zapytał Danny
- Tak - odpowiedziałam i podbiegłam do nowego
- Uważaj mała- krzyknął za mną Luke- spotykamy się na stołówce
Pomachałam chłopakom na pożegnanie i odwróciłam się w stronę Aydena.
- Kim oni są?- zapytał
- Moi przyjaciele Luke i Danny. Powinieneś ich znać po około dwóch godzinach- zaśmiałam się lekko
- Rozumiem , że przyjaźnisz się ze szkolnymi królami.
- Nie tylko... Sam nie wyglądasz na świętego. Myślisz, że nie widziałam tych rękawów- wskazałam na jego ręce.
- Wcześniejsze szkoły. Dawne towarzystwo. Nie lubię tego wspominać.
- A mięśnie ?
- Dwa miesiące na siłce- popatrzył na swoje bicepsy- ale chyba się opłacało- uśmiechnął się do mnie. Ale ma piękny uśmiech.
- Tak w ogóle skąd jesteś?
- Kalifornia...
- Usiądź ze mną.
- Dobrze koteń.
- Już zaczynam cię lubić Ay.
Naszą rozmowę przerwał dzwonek.
- Katty?- zapytał wchodząc do klasy.
- Co?
- Chcę cię poznać.
.........................
Po długich czterech lekcjach mieliśmy pół godziny na zjedzenie czegoś.
- Ay idziesz ze mną czy zostajesz z kujonami- chłopak popatrzył za siebie po czym poszedł za mną. Przekroczyliśmy próg stołówki gdy nagle parędziesiąt par oczy zwróciło się w naszą stronę. Mogę się przyznać, że jestem jedną z najpopularniejszych osób w szkole. Nie lubię tego.
Poszliśmy w kierunku naszego stolika
- Hej ludzie - zawołam - To jest Ayden
- Hej nowy- zaczął Danny - miło cię widzieć w naszym bardzo skromnym stoliku.
- Siadaj - powiedziała Rose do Aydena- A ty Kitty jestem na ciebie wkurwio... znaczy zła. Po lekcjach musimy pogadać.
.........................
Po lekcjach pożegnałam się z przyjaciółmi i poszłam z Rosie na zakupy.
- Zabiję cię kur.... znaczy kurde nigdy więcej się nie założę z Danny'm... marudziła Rose
- Mogłabyś się wreszcie wypowiedzieć?
- Och .. jak ty to robisz , że najzwyczajniej w świecie siadasz na ławce, a parę minut później masz takie ciacho koło siebie.
- Nie wyróżniam się z tłumu Rosie. Wiesz, że jestem cicha. Gdyby nie Danny wiesz sama...
- Och ty cicha duszko...
- Nie chcesz przypadkiem na imprezę. Sasha chce mnie zabrać...
- Pewnie dziewczyno- krzyknęła - Zadzwonię jeszcze do chłopaków i Dan...
- Ok .. z moim braciszkiem będzie jego kumpel Mark.
- Ten co cały czas z nim gadasz?
- Tak ten ... Skąd ty wiesz?
- Jestem ciekawa
- Wierz , że cię kocham, prawda- podeszłam i przytuliłam ją mocno
- Tak aż za dobrze..
...............................
Minęły trzy godziny . Siedziałyśmy u mnie w pokoju na wielkich pofach.
- Kitty musisz to ubrać!! - wrzeszczała Rose
Spojrzałam na czarną miniówkę. Była śliczna , ale wstydziłam się ją ubrać. Miałam kompleksy.Nienawidziłam swoich nóg. A szczególnie ud. Były tłuste.
- Nie wiem sama ...
- Przestań! Bo zaraz zadzwonię do Danny'ego
Po chwili do mojego pokoju wszedł Sasha. Jak to on musiał być bez koszulki. Nic nie miałam do jego kaloryfera i wytatuowanego mojego imienia pod obojczykami , ale była tu Rose.
- Dziewczyny bądźcie cicho.. Proszę Katty ubierz tą sukienkę... BŁAGAM.
Popatrzyłam na brata i Rose.
- Wygraliście.
..............................
Dwie godziny później
Stałam w salonie i czekałam na Marka . Rose i Sasha jeszcze się ubierali. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi. Otworzyłam je i wpuściłam chłopaka.Przede mną stał wysoki i umięśniony 20 latek o blond kręconych włosach przed ramiona, szaro-piwnych oczach i lekkim zaroście.
- Hej Mark- rzuciłam mu się na szyję. Był dla mnie jak trzeci brat.
- Cześć mała- odparł z uśmiechem
- Co znowu się dzieję- do salonu wszedł Sasha- Hej stary! Siostra idź po Rose.
Po paru minutach byłyśmy w pokoju.
- To pewnie ta twoja przyjaciółeczka mała- zapytał- Jestem Mark, a ty śliczna?- to pytanie skierował do Rose.
- Rose miło mi- powiedziała niepewnie. Łał moja przyjaciółka i zakłopotanie . Brawo Mark.
Popatrzyłam na nich. Pożerali siebie wzrokiem. Mój brat tez to zauważył. Krząknął.
- Dziewczyny ubierajcie buty wychodzimy.
Popatrzyłam na przyjaciółkę. Pokiwała głową i poszła po swoje szpilki. Ja wybrałam moje czarne lity. Dziewczyna nie odzywała się do aż do przyjazdu do klubu
,, Nie jestem na Ciebie zła, ja tylko w spokoju przeżywam nienawiść do Ciebie"
.....................................
HEJ ludzie!!
Jak wam się podoba?
Cieszę się, że liczba was o wiele idzie do góry.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro